reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopad 2011

ANECZKA moj Kuba tez jest taki wiercipieta jak idziemy gdzies bez wozka. Ostatnio z nimi wyskoczylam do osiedlowego papierniczego i jednak postawic na ziemi sie go nie da bo rozniesie sklep na kawalki :p przy Kubie doeceniam wozek poki jako tako w nim chce siedziec ;-) w sklepie nie chce ani na placu zabaw tylko aby go puszczac ale jak idziemy to siedzie spokojnie bo nim buja ;-) z Mackiem bylo latwiej podrozowac bez wozka. Jak mial poltorej roku to bez wozka latwiej mi bylo niz z wozkiem ale on to sluchal sie mnie i nieoddalal.
 
reklama
witam po paru dniowej nie obecności, bratowa była z dziećmi, więc jakoś czasu brak, biorąc pod uwagę że ich 21 mc syn Zośkę bił, to już wogóle cały czas trzabylo ich pilnować.ja zresztą też mam siniaki po tej wizycie.mąż to nawet w pewnym momencie nie wytrzymał i zwrócił uwagę że albo z nim zrobi porządek albo on to zrobi.Zośkę pogryzł biedula tak płakała, ma teraz siniaka a na początku to jej spuchło.miał trochę racji, bo ja bym nie pozwoliła na takie zachowanie, ale to długa historia.w niedzielę bylismy na lodach razem było fajnie:-Dwczoraj cały dzień glizeczka harcowała, po wielkim ryku usnęła
 
Hej kochane, przepraszam że ostatnio nie bywam, ale mam sesję na karku i staram się uczyć chociaż słabo mi to idzie (tyle na FB się dzieje a ja chcę być na bierząco :D). Odezwę się po pierwszym egzaminie, chociaż teraz co tydzień, jeden mi przepada przez nasz zlot i w ostatnim tygodniu czerwca mam 5 najgorszych... Fifi okej, pięknie gada, kupiliśmy mu rower. Ja zmęczona. Tęsknię i buziaki, trzymajcie kciuki!!!
 
Hejka :-)

ponko - my też na dzień dziecka kupiliśmy Amelce rower, a właściwie dziadkowie kupili. Taki drewniany, biegowy. Jeszcze nie daje na nim rady, ale pewnie za chwilę załapie i będzie śmigała.

aneczka - moim zdaniem zawsze trzeba reagować, jak dziecko bije dziecko. Jeśli my im nie pokarzemy, że tak nie wolno, to kto ich tego nauczy? Trzeba reagować. W innych dziecięcych sprawach staram się nie ingerować, do momentu aż to jest naprawdę konieczne. A tak, niech uczą się załatwiać swoje sprawy same :-)

nimfii - mimo, że Amelka świetnie radzi sobie chodząc, a właściwie biegając, to zwykle i tak biorę wózek. Pomaga mi to załadować masę potrzebnych (!) rzeczy, no i przydaje się do spacyfikowania Małej w kryzysowych sytuacjach. No i oczywiście, z wózkiem jest szybciej :-)

Tak tylko dodam, że jadę z wami na zlot czarownic !! Tadam !!

A teraz się zajadam truskawami :-)
 
U nas dokuczanie młodszemu bratu jest standardem - tzn maciek nieraz naduzywa tego ze jest wiekszy i sielniejszy. Krzywdy nie robi, ale np zabierze zabawke, czy zastawi droge Kubie aby nie mogl przejsc. Trzeba zwracac uwage gdy mozliwa jest sytacja zagrozenia - jakis upadek z wersalki czy porozbijane zeby :-p
Z niektorymi dziecmi naprawde bardzo ciezko wspolpracowac. Sasiadka ma takiego 3latka co sie nie slucha nikogo :( i juz ama sie go boje... bo mi podchodzi z zamiarem kopniecia Kuby, albo ostatnio Mackowi sypnol w oczy kamykami :( A jak przyda do nas to mam wrazenie ze do mieszkania weszlo tornado :p naprawde dwojka moich dzieci to nic w porownaniu z tamtym jednym. No czasem temperamentne dzieciaczki sa...

Wozek no biore do sklepu jak ide oczywiscie choc ostatio sie wkurzylam bo przez te parasolke wszystkie owoce i warzywa mialam poobijane :( trzesie wozkiem niesamowicie i polowe musialam wyrzucic z tych rzeczy bo sie nie nadawaly. Wiec chyba przyjdzie mi chodzic na bazar po warzywaka samej bez dzieci jak maz bedzie w domu bo z tym wozkiem to bez sensu :( A my mamy park tuz pod blokiem i place zabaw to moge nieraz wyjsc na spacer bez wozka :) Jak do sklepu to tylko z wozkiem bo inaczej bym musiala miec oczy dokola glowy :p
 
czas coś naskrobać bo pustki, u nas pogoda dopisuje więc cały dzień na dworze, robimy km ile się da zwiedzamy okoliczne place zabaw.Zosia jak igła na spacerze idzie (wkońcu nie biega) ładnie za rączkę, jak ją nóżki bolą to do wózka specjalne go ciągamy żeby uniknąc sytuacji na rączki, tym bardziej że bierzemy zabawki czasem jakieś zakupy, coś dla wiewiórek i tak czas leci.jak było już mówione na fb zrobiła się strasznie mamusiowa, wykąpanie się graniczy czasem z cudem bo od razu mnie szuka i jest lament i w wielu innych sytuacjach. codzień nabywa nowych umiejętności, przybywa słów.potrafi całe osiedle usłyszeć że idziemy na lody, ostatnio coś ją wzięło i każdą babkę zaczepia wołając "pani":-D.dziś jakiś nadszedł ją gorszy dzień bądź mnie bo myślałam że ją chyba rozniosę, oczywiście późno wstała co za tym nie spała w dzień, a na 16 byliśmy u mojego chrześniaka na urodzinach, znowu lament w aucie że nie chce itp., a ogolnie na imprezie było dużoooo dzieci i się wybiegała że hoooo my zresztą dorośli też. w drodze powrotnej rozbierałam ją w aucie bo zaczynała przed samym domem odpływać, zasnęła nie myta może w 10 sekund, taki dla niej dziś dzień dziecka, szkoda byłoby ją rozbudzać.
 
Aneczka, ale fajnie się mała rozwija :) U nas na pani jest "pami". A nowe słowa są ciapcie (kapcie) pipapa (przyczepa) i parę nowych. Filip łapie w mig.

Codziennie tu zaglądam, ale takie pustki... smutno trochę.
 
ponko ja juz nawet nie zwracam jakie słowo nowe, bo ona mówi wszystko, chyba że jest nie pewna to czeka aż drugi raz się słowo powie i wtedy jeszcze raz próbuje powtórzyć albo sobie daruje i za jakiś czas jak się jej przypomni to wyskoczy.oczywiście że i te dłuższe słowa skraca np. na konstytucja mówi stucja.brawa dla Filipa że tak ładnie przyswaja słowa.mi tez smutno że tu tak pustka, jak sesja?
 
Aneczka ja rozumiem wszystko ale KONSTYTUCJA? :D Wy ją tego uczycie czy gdzies usłyszała? :)) Oj aż chciałabym ją usłyszeć, niezła aparatka musi być :) U mnie sesja... opornie. Jeszcze siedem zaliczeń. Jak dobrze pójdzie to do połowy lipca i koniec.
 
reklama
ponko nie oczywiście jej wszystkiego nie uczymy, część wyłapuje z naszych rozmów, trochę z tv, rozmów w piaskownicy.z konstytucją to akurat chrześniak sie coś pytał bratowej, a ze ona tam była to jak papuga sobie powtarzała. no taki jej urok.choć są rzeczy które wie od nas.ja jak opowiadam jej "bajkę" na dobranoc przeważnie są to zwierzątka. co jakiś czas nowe.to nie mówie jej tylko ze jest wielbłąd,tylko że ma dwa garby że chodzi po pustyni, a pustynia to jest to i tam to, że jeżdżą na nich ludzie, jadą np. do oazy, i tak jej coś opowiadając tłumacze.a ona po któryms razie już mi sama dokańcza że wielbład ma dwa garby i jadą na nich ludzie.ma też i wyobraźnie bo sama sobie wymysliła ze puma je liście i robi pum pum.myślałam że mąż jej może tak powiedział, ale on mówi że nie (tylko że puma jest czarna itp.):-D
 
Do góry