ponko przy pierwszej ciąży tez mialam kryzysy z przyszlym mężem. Na poczatku bylo wielkie szczescie gdy okazalo sie ze jestem w ciązy, niestety nasze szczescie szybko sie skonczylo gdy wtracila sie rodzina. Najpierw tesciowie -ze MUSIMY wziasc od razu slub, pozniej wspolne mieszkanie z moja mama i codzienna walka z nia i ze soba na wzajem. II i III trymestr ciazy zylam w ciaglym stresie. Pozniej bylo tylko gorzej. Pierwszy rok zycia Macka byl dla nas tragedia. Ciagle klutnie przez ktore oddalalismy sie z mezem coraz bardziej. W zasadzie miedzy nami jest lepiej dopiero od kiedy zaszlam w druga ciaze
Z biegiem czasu zobaczysz, ze wasze problemy i klutnie mina gdy tylko zaczniecie oddalac sie od rodzicow, a zwlaszcza tesciowej ktora miesza. Twoj partner ma metlik w glowie i pewnie nie bardzo wie czy trzymac twoja strone, czy mamy. Musicie przeprowadzic wiele rozmow na ten temat, aby zrozumial, ze musi trzymac twoja strone, jesli macie stwoerzyc udana rodzine
3mam za was kciuki!!!
Ja baaaardzo bym chciała się oddalić od teściowej, nawet nie wiesz jak
Ale niestety... mieszka 1km od nas, dzwoni 4x dziennie, co chwilę coś potrzebuje no i niestety bardzo często A. trzyma jej stronę, bo on był jedynakiem, jego tata jest marynarzem i ona tak sama siedzi w domu cały czas. Ale mnie to już lekko przerasta. Mówi jej za wiele, zdecydowanie. Wie, że się kłócimy, A. mi ostatnio powiedział,że może psycholog rodzinny by nam coś doradził, zgodziłam się, bo nie głupie... ale okazało się, że to jej pomysł. Ja swojej mamie o żadnych kryzysach nie mówię, czasem zauważy, że jest mi smutno i się zapyta, czy się kłócimy, ale nie opowiadam jej szczegółów jak się z czym czuję, bo to przesada i mój związek... no ale cóż, maminsynka nie oduczysz...
I jeszcze wpadliśmy na pomysł, żeby zacząć coś robić razem, np. zapisać się na francuski, bo obojgu nam się bardzo podoba. Ale jak powiedziałam, że to w sumie i tak tylko do listopada, to się zapytał dlaczego, bo przecież trzech etatów żadne z nas nie robi. Jak się zdenerwowałam
dziecko mi się rodzi, na dziekankę A. się nie zgadza, bo uważa, że dam sobie radę jak wezmę indywidualny tok, pewnie jeszcze obiadek ma być gotowy w domku, poprane ciuchy i porządek. Jeszcze niedługo dojdzie do tego, że mnie to pracy wypchną....
Bryszka, ja mam mocne bóle w podbrzuszu ale lekarz na razie nic nie zauważył, powiedział, że wszystko jest okej. Czasami dziwne skurcze nie muszą oznaczać najgorszego, więc bądźmy dobrej myśli