reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopad 2011

Suszone owoce pomagają i to bardzo :)
Przypomniała mi sie taka historia....dostałam któregoś dnia od swojej klientki ( jestem Przedst. Handl. ) pudełko Śliwek w czekoladzie i wracając do domu tak mnie te śliwki kusiły,że przez droge wpieprzyłam całe opakowanie, potem pojechałam z bratem na zakupy i stojąc juz z wózkiem przy kasie czuje, że muszę gnać do kibelka, na szczęście był ze mną właśnie brat i został przy zakupach na taśmie, ja ledwo dobiegłam....teraz ostrożnie sobie poczynam z tego rodzaju smakołykami, bo wtedy na prawdę niewiele brakowało:-D
 
reklama
Cześć!

Wlatuję życzyć Wam miłego dnia! Ja zaraz zmykam na spotkanie z pracodawcą... :eek::eek::oo::szok:

Postaram się wlecieć potem. Buziaki!
 
Dzień dobry... :-)

Gola84
ja też mam jutro kontrolną wizytę (15:20)... będzie dobrze, trzymamy kciuki, i też się pochwal co i jak... ;-)

mary-beth
za Twoje spotkanie oczywiście też trzymamy kciuki... tylko się nie denerwuj...

nimfii ja też jestem jedynaczką i jak na razie na kontakt z mamą nie mogę narzekać... też ją traktuję jak najbliższą przyjaciółkę i mówię jej zdecydowaną większość rzeczy... (o ile nie wszytko...)... na razie się nic nie zmienia...

Z moją mamą da się pogadać (z resztą z prawie każdym potrafi nawiązać nić porozumienia) i czasem chce mi się śmiać, jak mój K. mówi mi coś i podkreśla "...ale to tylko między nami..." no i nie ma problemu ok, to między nami...
A za jakieś 2 czy 3 dni moja mama mi mówi, "Ty, słuchaj, a jak to się stało, że [...] bo mi K. mówił..." (albo coś w tym stylu...)... tak więc póki co u nas jest czasem wesoło... :-p

Wracając do zaparć... ja niestety mam uczulenie na jabłka więc one odpadają, ale przypomniało mi się, że pijąc wodę (którą i tak musimy teraz pić w ilościach hurtowych... :-D) dodać do niej soku z cytryny... na noc też wypić szklanke wody z cytryną... i pomaga... (ale to wymaga systematyczności... ;-))

Aaaa a my dziś idziemy sprawdzić, czy nasze obrączki są takie jakie mają być :happy2:
 
Dzien Dobry!!!

my sie meldujemy na forum, zdarzyłam jakoś nadrobić Wasze wekendowe posty, naszczęście w wekendy jest ich nieco mniej :-)
ja dziś miałam pobudke o 7 rano, synek z uśmiechem na twarzy stwierdził, że jest już dzien i trzeba wstawać.

Myślę, że sie nawet wyspałam. Teraz zastanawiam sie nad sniadaniem, ale jakoś brak mi koncepcji. Wczoraj oglądałam X-factor i sie wkurzyłam, że Wojewódzki zamiast odrzucic Pania Gosie, odrzucil Dziewczyny. Normalnie prawie sie popłakałam. Nie lubie jak coś jest nie po mojej myśli :wściekła/y:
Generalnie czuje sie dobrze,brzuszek mi zacząl rosnać - dużo szybciej niż w pierwszej ciąży,ale to chyba normalne.

Ponko nie przejmuj sie tymi studiami, masz ochote na dziekanke idź na dziekanke- to ma być Twoja decyzja. Mam wrażenie, ze Twój partner jest bardzo ambitny (to bardzo dobrze nie zginiesz z nim) ale Ty nie musisz być taka sama,powinien to uszanować i zrozumieć.Studia nie zając nie uciekną. Pisałaś, ze wybieracie sie za granicę, może tam później podejmiesz studia. Po co stresować Dzidzie sesjami, kołami. Jesteś Młoda i zdąrzysz jeszcze wszystko zrobić

Mary-Beth POwodzenia na spotkaniu. ;-)

Gola84 powodzenia na wizycie. Czekamy na wieści.
 
Dzień dobry kochane:-)
Poxo super, ze masz taki kontakt z mamą:-) Ja z moją też się nieźle dogaduję ale jakoś specjalnie jej się nie zwierzam. Moja mamuśka jest fajna, bardzo pomocna itd. ale czasami na głowę idzie dostać, bo ona dużo mówi i co najgorsze powtarza jedną rzecz z osiem razy hehe
Teście nie są najgorsi ale trzeba mieć do nich dużo cierpliwości, bo oni by każdemu chcieli mówić co jak ma robić, co mnie strasznie wkurza ale ja się nie szczypię i zaraz im mówię. Na szczęście mój D w kontakcie ze swoimi rodzicami zawsze jest po mojej stronie i nigdy nie miałam z tym problemu:tak:
A jeszcze a propos zaparć to mi też chyba gin mówił o wodzie przegotowanej do tego miód i cytryna, odstawic chyba na noc i rano wypić na czczo. Niby też pomaga;-)
Życzymy Wam miłego dzionka:-) A my bierzemy się do pisania tej nieszczęsnej pracy:wściekła/y:
 
Witam was dziewczyny :-)
Kati trzymam mocno kciuki &&&&&&& za wizyte i czekamy na wiesci od Ciebie :tak:
mary-beth powodzenia na spotkaniu i nie denerwuj sie tam,czekamy na wiesci ;-)
A Ja to dla odmiany nie mam zwinetych skarpetek ale za to czesto znajduje duza ilosc skarpetek po katach albo pod lozkiem :eek: na samym poczatku mnie to wkurzalo i nawet irytowalo bo kosz na pranie jest w pokoju a on polozy obok albo pod lozko :eek: U mnie dzisiaj pogoda jest kijowa,zimno i do tego wieje mocny wiater a Ja dzisiaj do Collegu i sie mi tak bardzo nie chce isc no ale bedzie trzeba :tak:
 
poxo zycze aby twoj kontakt z mama zostal taki jaki jest :tak: |Nam sie nie udalo tez dlatego bo mieszkamy z moja mama, a wiec na bierzaco byla ona w naszych klutniach, widziala jak mnie maz zostawial sama w domu chodzac gdzies z kumplami, oraz jak mi nie pomagal przy domu i dziecku. Ja to denerwowalo, zwracala mi uwage zebym cos z tym robila wiec atmosfera w domu byla niezdrowa.
Najlepiej jest tak jak pisze Madzia, nie informowac rodzicow o klutniach, niech wiedza tylko o takich milych rzeczach, bo niepotrzebne jest aby poznawali oni wady naszej drugiej połówki ;-)
A druga sprawa to jak mamy wtracaja sie do wychowywania dzieci. Moja mama bardzo chciala zebym wychowywala macka tak jak ona mnie, bo uwazala te sposoby za najlepsze. Nie mowie ze byly zle, bo z wielu rad skorzystalam z pozytywnym efektem. a jednak wielu jej zasad nie rozumiem i nie akceptuje, wiec nie moge sobie pozwolic zeby wmawiala mi "zrob to i tamto".
 
Ostatnia edycja:
Dzień dobry kochane:-)
Poxo super, ze masz taki kontakt z mamą:-) Ja z moją też się nieźle dogaduję ale jakoś specjalnie jej się nie zwierzam. Moja mamuśka jest fajna, bardzo pomocna itd. ale czasami na głowę idzie dostać, bo ona dużo mówi i co najgorsze powtarza jedną rzecz z osiem razy hehe
Teście nie są najgorsi ale trzeba mieć do nich dużo cierpliwości, bo oni by każdemu chcieli mówić co jak ma robić, co mnie strasznie wkurza ale ja się nie szczypię i zaraz im mówię. Na szczęście mój D w kontakcie ze swoimi rodzicami zawsze jest po mojej stronie i nigdy nie miałam z tym problemu:tak:
A jeszcze a propos zaparć to mi też chyba gin mówił o wodzie przegotowanej do tego miód i cytryna, odstawic chyba na noc i rano wypić na czczo. Niby też pomaga;-)
Życzymy Wam miłego dzionka:-) A my bierzemy się do pisania tej nieszczęsnej pracy:wściekła/y:

ja mam dzisiaj ostatni dzień pisania - jutro rano muszę wysłać gotową - do ewentualnych poprawek - ale oczywiście nie chce mi się zabrać za to.... już się nie mogę doczekać, aż będzie z głowy i będę mogła spokojnie nacieszyć się ciążą i zacząć jeździć po sklepach bez wyrzutów sumienia :)
 
Nimfii szkoda, że tak sie ułożyło z Twoją Mamą. Byłaś z pewnością jej oczkiem w głowie i stąd u niej taki problem z zakceptowaniem tego, że już nie jesteś jej małą kochaną córeczką. Powiedz a dalej mieszkacie z Mamą?? ja wiem, ze czasami nie ma innej możliwości, ale to jest chyba najgorsza próba dla związku, zwłaszcza dla młodego małżeństwa. Dlatego rozumiem Cie doskonale. Ja mieszkałam przez 15 lat z Dziadkami, póki byłam dzieckiem było super, a jak zaczelam dorastać to zaczęłam sie dusić i miałam dość troskliwości Babci, rządów Dziadka. Ale najbardziej mnie bolało, ze rodzice przez to skłócili sie z Dziadkami i panowała tam cieżka atmosfera. Ale jak tylko wyprowadzilismy sie na "swoje" atmosfera sie oczyściła, pojawiły sie miłe niedzielne obiadki i tak zostało do dziś. Zobaczysz u Was też relacje sie naprawią, Mama widziała ze Twój ślubny nie był ideałem (ale kto nim jest) ale widocznie jeszcze porzebował czasu, żeby sie wyszumić, a spotkania z kumplami są facetom baaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo potrzebne, tak jak nam ploteczki,kaweczki, zakupy.

Haszkal współczuje tej pracy,ale już bliżej jak dalej. Zobaczysz jak już odbierzesz oprawioną jaka będziesz dumna z niej.
 
reklama
Wiecie co, jak tak czytam te posty dziewczyn co piszą prace to cieszę się, że jestem już taka stara i mam to wszystko za sobą domyślam się jak to wszystko muszą przeżywać, ja broniłam się dwa razy na mgr i podyplomówce to wiem ile to kosztuje. Miałam jeszcze 2 duże egzaminy w pracy gdzie też pisałam jakby prace. Jak się już napisze to obrony idą szybko, ale do nich dojść to trochę nerwów zjada. Trzymam za was kciukasy i mam nadzieję, że się szybko obronicie i niedługo będą już gratulacje , gratulacje, gratulacje!!!!
 
Do góry