Suszone owoce pomagają i to bardzo
Przypomniała mi sie taka historia....dostałam któregoś dnia od swojej klientki ( jestem Przedst. Handl. ) pudełko Śliwek w czekoladzie i wracając do domu tak mnie te śliwki kusiły,że przez droge wpieprzyłam całe opakowanie, potem pojechałam z bratem na zakupy i stojąc juz z wózkiem przy kasie czuje, że muszę gnać do kibelka, na szczęście był ze mną właśnie brat i został przy zakupach na taśmie, ja ledwo dobiegłam....teraz ostrożnie sobie poczynam z tego rodzaju smakołykami, bo wtedy na prawdę niewiele brakowało
Przypomniała mi sie taka historia....dostałam któregoś dnia od swojej klientki ( jestem Przedst. Handl. ) pudełko Śliwek w czekoladzie i wracając do domu tak mnie te śliwki kusiły,że przez droge wpieprzyłam całe opakowanie, potem pojechałam z bratem na zakupy i stojąc juz z wózkiem przy kasie czuje, że muszę gnać do kibelka, na szczęście był ze mną właśnie brat i został przy zakupach na taśmie, ja ledwo dobiegłam....teraz ostrożnie sobie poczynam z tego rodzaju smakołykami, bo wtedy na prawdę niewiele brakowało