Gola84
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 13 Marzec 2011
- Postów
- 3 615
Dziewczyny, witam się z Wami moje kochane
Z moją najdroższą mamą nie jest dobrze, Angun pewno doskonale wie, jak wygląda sprawa z rakiem pęcherzyka żółciowego i dróg żółciowych
Mimo, że już od dwóhc lekarzy usłyszałam, że to koniec, bo to nie uleczealne, ze wzgl. na umiejscowienie ( wszytsko połączone, wszystko blisk osiebie), to JA WIERZĘ kochane z całych sił, bo przecież nie 100% chorych na raka pęcherzyka umiera, nie wierzę w to!
Jeseśmy już p o2 wizytach w Inst Onkologii w Gliwicach, 1 marca radioterapia - niestety paliatywna, serce mi pęka. Mamusia nie wie, że jest bardzo źle, schudła już bardzo.
Wczoraj byłyśmy u profesora ( gastrolog, hepatolog) podbudował mamę, ale jak mama wyszła rozmawiałam z nim, jest b. źle Pomimo, że TK nie wykazuje żadnych przerzutów to te całe markery nowotworowe są b. wysokie. Prof otwarcie powiedział, że przytkane przewody żółciowe mamy to blad chirurga, bo jak laparoskopowo usunął woreczek, który już na pierwszy rzut oka był "brzydki", że oprócz jednego kamienia giganta było multum innych drobnych jak ż∑ir to wtedy procedura chirurgiczna jest taka, że się otwiera brzuch i czyści i wycina wszystko z marginesem. Przewody żółciowe są nadal poszerzone, protezy do końca nie espłniają swpich funki, żółtaczka jeszce jest, oprócz tego w miejscu gdzie był woreczek jest ogromny zbiornik z jakimś płynem (żółć, lub ropień), możliwa jest jeszcze trzecie operacja chirurgiczna, ale nie wiadomo kto się jej podejmie.
Wierzę, że mama z tego wyjdzie, Ona jest cholernie silna i wierzy, ma dopiero 53 lata
Pola zdrowa - ta to ma odporność ( raz katarek dwu dniowy jak miała 8 m-cy), mądra i kochana, odczuwa napięta i nerwową atmosferę w domu, bo gorzej śpi i ciągle chce być przy mnie.
My z D różnie, ogólnie mnie drazni, bo go wiecznie nie ma.
Ja jestem przemeczona, ale musze sie trzymac.
Mama nie goraczkuje, ale miala baaardzo silne bole w prawym podzebrzu, nawet tramal nie pomagal i musialam dac tabletki z kodeina Dziewczyny, cholernie mi ciezko. Tak dlugo jestesmy dziecmi jak dlugo zyja nasi rodzice , prosze Was o modlitwe
Z moją najdroższą mamą nie jest dobrze, Angun pewno doskonale wie, jak wygląda sprawa z rakiem pęcherzyka żółciowego i dróg żółciowych
Mimo, że już od dwóhc lekarzy usłyszałam, że to koniec, bo to nie uleczealne, ze wzgl. na umiejscowienie ( wszytsko połączone, wszystko blisk osiebie), to JA WIERZĘ kochane z całych sił, bo przecież nie 100% chorych na raka pęcherzyka umiera, nie wierzę w to!
Jeseśmy już p o2 wizytach w Inst Onkologii w Gliwicach, 1 marca radioterapia - niestety paliatywna, serce mi pęka. Mamusia nie wie, że jest bardzo źle, schudła już bardzo.
Wczoraj byłyśmy u profesora ( gastrolog, hepatolog) podbudował mamę, ale jak mama wyszła rozmawiałam z nim, jest b. źle Pomimo, że TK nie wykazuje żadnych przerzutów to te całe markery nowotworowe są b. wysokie. Prof otwarcie powiedział, że przytkane przewody żółciowe mamy to blad chirurga, bo jak laparoskopowo usunął woreczek, który już na pierwszy rzut oka był "brzydki", że oprócz jednego kamienia giganta było multum innych drobnych jak ż∑ir to wtedy procedura chirurgiczna jest taka, że się otwiera brzuch i czyści i wycina wszystko z marginesem. Przewody żółciowe są nadal poszerzone, protezy do końca nie espłniają swpich funki, żółtaczka jeszce jest, oprócz tego w miejscu gdzie był woreczek jest ogromny zbiornik z jakimś płynem (żółć, lub ropień), możliwa jest jeszcze trzecie operacja chirurgiczna, ale nie wiadomo kto się jej podejmie.
Wierzę, że mama z tego wyjdzie, Ona jest cholernie silna i wierzy, ma dopiero 53 lata
Pola zdrowa - ta to ma odporność ( raz katarek dwu dniowy jak miała 8 m-cy), mądra i kochana, odczuwa napięta i nerwową atmosferę w domu, bo gorzej śpi i ciągle chce być przy mnie.
My z D różnie, ogólnie mnie drazni, bo go wiecznie nie ma.
Ja jestem przemeczona, ale musze sie trzymac.
Mama nie goraczkuje, ale miala baaardzo silne bole w prawym podzebrzu, nawet tramal nie pomagal i musialam dac tabletki z kodeina Dziewczyny, cholernie mi ciezko. Tak dlugo jestesmy dziecmi jak dlugo zyja nasi rodzice , prosze Was o modlitwe