Witakjcie kochane!
Ale się za wami stęskniłam, na nic nie ma czasu. Dziś po południu trochę się przespałam, Mały nadal śpi 2 razy dziennie i albo coś robię w tym czasie albo śpię (niestety b.rzadko :-(), fajnie, bo gdyby spał tylko raz, to jego drzemka wypadałaby w czasie mojej pracy.
Aneczko podziwiam twoją krzepę, trochę się trzeba namęczyć przy odśnieżaniu, szczególnie takiej powierzchni! Mała niezły ci numer wycięła z niespaniem, czasem tak jest. ja wczoraj usypiałam Artura ponad godz.bo jak tylko wychodziłam z pokoju to był ryk. Czasem zasypia w sekundę.
Winki ale ci zazdroszczę nartek, super, że chociaż na weekend wam się udało.
Angie super postanowienie z tym wyjazdem w Tatry, nie ma żartów, trzeba mieć kondycję, także graty za te biegi!Lubisz whisky? Ja czasem z colą wypiję, ale jakoś mi nie "wchodzi". Ja też mam taki "zgon" jak tylko przyjmę pozycję poziomą, nie dziwię ci się :-)
Marttika dzielna babka z ciebie, oby wszystko ci się poukładało! Może Filipek wyczuwa twoje napięcie i dlatego taki "niefajny"?
Gola nie ma sprawy! Ale miałaś historię z tym pseudo pożarem, no nieźle! Ja też miałą wyjść w sobo, ale teściówka przyjechała i była rodzinne wyjazdy a nie wieczór z laskami, ale nic straconego! Jak tam mama się czuje, lepiej? Jesteś dzielna dziołcha, dużo masz na głowie teraz i odpoczynek ci się należy jak nic!!!
Mary- wracaj szybko do zdrowia i do nas!!
Mirelko mieszkasz w pięknych okolicach, zazdroszczę!! Gartulacje dla siostry z okazji narodzin synusia!!!! Duży chłop z niego, fajnie, że Liwia będzie miała młodzego kuzyna. My te ż czekamy na kuzynkę Arturka.
Maggipka widzę, że infekcja Amelki się rozkręciła, mam nadzieję, że kaszel szybko minie, stosujecie jakiś syrop? Brawo za postępy w mówieniu! U nas też coraz więcej słów- cio to?, tam, bam, cici, itd.:-) Masz rację, że personelowi w Polsce jeszcze dużo brakuje, ale bywa też że się miło rozczaruję i tak było przy porodzie Artura.
Nimfii fajny miałaś pomysł z prezentem dla dziadków! Wiesz, ja też kiedyś sporo się bawiłam w czasie studiów, ale jak zaczęłam pracować, byliśmy już narzeczonymi z J. i wolałam ten czas lepiej spędzić. Jeśli chodzi o relaks to u mnie ostatnio tylko w postaci maseczki na twarz :-)
Asiu jak Mała, zwalczyła infekcję?
Helenko nie dziwię ci się, że ty i mąż się zestresowaliście, to wyjątkowa sytuacja w szpitalu, ale o takim traktowaniu nie powinno być mowy, bo to czyste chamstwo. Zresztą dokładnie wiem, co opisywałaś, bo część rozmowy z daleka podsłyszałam...Oby Oluś szybko wyszedł z tatą. Pozdrowienia, trzymajcie się dzielnie!!
Anna i u was kupa śniegu, to nie lada zaskoczenie dla Holendrów co ? :-) Ja też z tych "nartowych" :-)
Onanana fajnie, żezajrzałaś. Nie ma problemu, no co ty :-) Mam nadzieję, że tata mimo niedobrego rozpoznania będzie silny psychicznie, musi dbać i o zdrowie fizyczne i psychiczne. Kochana, ja też na nic nie mam czasu. Prasowanie wszystkiego sobie odpuściłam, prasuję tylko rzeczy Artura (albo opiekunka to robi) i nasze według potrzeby(np.wieczorem na następny dzień sweterek czy bluzkę). Jak Majunia?
Filipkowa mama miałam taki odmrażacz do szyb, ale jak był grubszy lód, to i tak nie dawał rady, fakt, że łatwiej go było zdrapać.
Niuniunia a co ci zbroiła Wiki, nimożliwe, że to taki diabełek My kupowaliśmy zimowe buty z CCC, jesem b.zadowolona, nie wiem jak Artur :-)
Ssabrinko co u was, mam nadzieję, że wszystko ok, odezwij sie kochana!!
Ale się za wami stęskniłam, na nic nie ma czasu. Dziś po południu trochę się przespałam, Mały nadal śpi 2 razy dziennie i albo coś robię w tym czasie albo śpię (niestety b.rzadko :-(), fajnie, bo gdyby spał tylko raz, to jego drzemka wypadałaby w czasie mojej pracy.
Aneczko podziwiam twoją krzepę, trochę się trzeba namęczyć przy odśnieżaniu, szczególnie takiej powierzchni! Mała niezły ci numer wycięła z niespaniem, czasem tak jest. ja wczoraj usypiałam Artura ponad godz.bo jak tylko wychodziłam z pokoju to był ryk. Czasem zasypia w sekundę.
Winki ale ci zazdroszczę nartek, super, że chociaż na weekend wam się udało.
Angie super postanowienie z tym wyjazdem w Tatry, nie ma żartów, trzeba mieć kondycję, także graty za te biegi!Lubisz whisky? Ja czasem z colą wypiję, ale jakoś mi nie "wchodzi". Ja też mam taki "zgon" jak tylko przyjmę pozycję poziomą, nie dziwię ci się :-)
Marttika dzielna babka z ciebie, oby wszystko ci się poukładało! Może Filipek wyczuwa twoje napięcie i dlatego taki "niefajny"?
Gola nie ma sprawy! Ale miałaś historię z tym pseudo pożarem, no nieźle! Ja też miałą wyjść w sobo, ale teściówka przyjechała i była rodzinne wyjazdy a nie wieczór z laskami, ale nic straconego! Jak tam mama się czuje, lepiej? Jesteś dzielna dziołcha, dużo masz na głowie teraz i odpoczynek ci się należy jak nic!!!
Mary- wracaj szybko do zdrowia i do nas!!
Mirelko mieszkasz w pięknych okolicach, zazdroszczę!! Gartulacje dla siostry z okazji narodzin synusia!!!! Duży chłop z niego, fajnie, że Liwia będzie miała młodzego kuzyna. My te ż czekamy na kuzynkę Arturka.
Maggipka widzę, że infekcja Amelki się rozkręciła, mam nadzieję, że kaszel szybko minie, stosujecie jakiś syrop? Brawo za postępy w mówieniu! U nas też coraz więcej słów- cio to?, tam, bam, cici, itd.:-) Masz rację, że personelowi w Polsce jeszcze dużo brakuje, ale bywa też że się miło rozczaruję i tak było przy porodzie Artura.
Nimfii fajny miałaś pomysł z prezentem dla dziadków! Wiesz, ja też kiedyś sporo się bawiłam w czasie studiów, ale jak zaczęłam pracować, byliśmy już narzeczonymi z J. i wolałam ten czas lepiej spędzić. Jeśli chodzi o relaks to u mnie ostatnio tylko w postaci maseczki na twarz :-)
Asiu jak Mała, zwalczyła infekcję?
Helenko nie dziwię ci się, że ty i mąż się zestresowaliście, to wyjątkowa sytuacja w szpitalu, ale o takim traktowaniu nie powinno być mowy, bo to czyste chamstwo. Zresztą dokładnie wiem, co opisywałaś, bo część rozmowy z daleka podsłyszałam...Oby Oluś szybko wyszedł z tatą. Pozdrowienia, trzymajcie się dzielnie!!
Anna i u was kupa śniegu, to nie lada zaskoczenie dla Holendrów co ? :-) Ja też z tych "nartowych" :-)
Onanana fajnie, żezajrzałaś. Nie ma problemu, no co ty :-) Mam nadzieję, że tata mimo niedobrego rozpoznania będzie silny psychicznie, musi dbać i o zdrowie fizyczne i psychiczne. Kochana, ja też na nic nie mam czasu. Prasowanie wszystkiego sobie odpuściłam, prasuję tylko rzeczy Artura (albo opiekunka to robi) i nasze według potrzeby(np.wieczorem na następny dzień sweterek czy bluzkę). Jak Majunia?
Filipkowa mama miałam taki odmrażacz do szyb, ale jak był grubszy lód, to i tak nie dawał rady, fakt, że łatwiej go było zdrapać.
Niuniunia a co ci zbroiła Wiki, nimożliwe, że to taki diabełek My kupowaliśmy zimowe buty z CCC, jesem b.zadowolona, nie wiem jak Artur :-)
Ssabrinko co u was, mam nadzieję, że wszystko ok, odezwij sie kochana!!