Hej mamusie!!!
u nas znowu dziwna noc bo Patrycja nie jadła i spała cięgiem od 20 do 7 rano
ale żeby nie było idealnie to wczoraj w ramach romantycznego wieczoru oglądaliśmy super film
Headhunters - Hodejegerne (2011) - film online, trailer, recenzja, oglądaj a potem
noo trochę zeszło zanim poszliśmy spać ;-) więc z wyspania nici jak o 7 był alarm poranny
czy Patusia nie mogłaby po pobudce pobawić się w łóżeczku, cichutko potulić misia czy robić czegokolwiek poza krzykiem MAMA MAMA MAMAAAA AAAA MAMA ???
no wiem, nie można mieć wszystkiego...
od kilku dni był problem z drzemką która zwykle zaczynała się około 11-12, przedwczoraj i wczoraj nie poszła spać w południe dopiero popołudniu... dzisiaj wyciągnęłam męża żebyśmy się przeszli w tej porze na spacer coby małego człowieczka przemrozić ;-) (samej mi ciężko już pchać wózek-w stronę sklepów mam cholernie pod górkę... a chciałam na obiad dokupić conieco)
efekt? wróciliśmy po 12, już od wejścia była awantura o mlek (mama ME ME), wypiła całe i śpi :-) wprawdzie teraz po 40 minutach usłyszałam MAMA! , weszłam to leżała (dobry znak) , pogłaskałam, dałam smoka i śpi dalej
Wieczorową porą was witam przy dźwiękach rodzących kobiet na Porodówce :-)
Do nocnikujących - hmmm a co robicie z kupką z nocnika?? Mnie jakoś obrzydza myśl wygrzebywania tego i mycia nocnika za każdym razem :-) Jak to robicie??
ja oglądałam twardo porodówkę regularnie jakies 9 mcy po porodzie, potem uświadomiłam sobie ze przez to porównuję swój nie idealny wymarzony(miał być bezbolesny jak w TV) poród z tym z UK i przestałam bo potem nie mogłam wieczorami zasnąć bo ciągle analizowałam godzinę za godziną wspomnienia ze swojej porodówki, po jakimś czasie okazało się że znowu jestem w ciąży i plan aby o tym na dobre zapomnieć szlag trafił
co do nocnika to nie chcąc cię urazić uśmiałam się troszkę z pytania co z TYM się robi
przeczytałam mężowi i on mówi tak: napisz że nikomu o tym nie mówiliśmy ale mamy zapas nocników i jak się jeden po kilku dniach zapełnia to go po prostu wyrzucamy ;-):-)
a tak na serio to ja biorę nocnik, wlewam zimną wodę (bo ciepła powoduje że zapach się roznosi
), zawartość siup do kibelka a potem gorącą wodą pod silny strumień prysznica-nic nie zostaje, raz na parę dni gąbką z płynem do czyszczenia przemywam przy okazji sprzątania w łazience...
mikado- no raczej zakupy dla Filipka cie nie omina, u nas potrafi byc naprawde zimno,co prawda dzisiaj na plusie bo snieg topnieje ale jest wiatr i wydaje sie , ze jest bardzo zimno
mirelka- moja to prawie tak od zawsze
nie no jak była malutka to zasypiala sama, pozniej we wozku ale tak mniej wiecej od czerwca musze z nia lezec, albo ja albo Karol ale musi ktos ja lulac za dupke
tez mnie to doluje ale dzisiaj polozylam ja sama do lozeczka ale moja jest z tych dzieci co nie "pekaja" i placz jej nie mija tzn bedzie tak dlugo wyc az zwymiotuje:-(
na szczęście teraz już są przeceny więc nawet w jakimś hipermarkecie można dokupić ciepłe rzeczy "na parę razy" za grosze
ja w zeszłym roku w styczniu na tę zimę kupiłam w realu cudną grubą kurtke za 10 zł
i teraz mała sobie śmiga, teraz jakoś bardziej się boję że w rozmiar nie trafię bo tak mi rośnie że szok
co do wytrwałości to z ust mi to wyjęłaś-Patrycja też jest z tych co "nie pęka" tyle że ona płacze tak długo, krzyczy, podskakuje (nawet jak zmęczona ale nie ma OCHOTY pójść spać) że już stoi i tylko chlipie ciężko wciągając powietrze, ale nawet nie usiądzie o położeniu się spać nie wspominając... tylko zanosi się zaciskając piąsteczki na krawędzi łóżeczka...
ankush, mary, filipkowa mama:zajmowałam się kiedyś troszkę zawodowo telefonami
i powiem wam że taki utopiony telefon może zrobić takiego psikusa że podziała troszkę a np po pół roku zaczyna "świrować" -a tu guziczek nie zadziała a tu kawałek wyświetlacza zgaśnie-nie do przewidzenia i nie do naprawienia-bo tam styki w środku śniedzieją po jakimś czasie...
jedyne co można zrobić to natychmiast rozkręcić co się da i zawieźć do serwisu z telefonami gdzie mają "wanienkę z ultradźwiękami" i to może go uratować-ale to trzeba praktycznie od razu zrobić po kąpieli...
Ssabrina : współczuję przebojów z Samim i wieści z Polski... Kurcze ciężko masz z tym meżem jeśli chodzi o pomoc przy małym, jest jak widać z gatunku facetów którym ciężko coś wytłumaczyć a żeby już nas posłuchali i zrobili nie po swojemu to chyba można zapomnieć...