reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopad 2011

hej kobitki

syl, nimfii- my też wyjeżdzamy już jutro na święta i będziemy wracać do domu dopiero po nowym roku więc ja muszę spakować nas wszystkich 4 na tyle czasu-to dopiero będziemy mieć bagaży:-D
onanana- super, ze z tatą ok i że Majunia już zdrowa, prezenty bardzo fajne wymyśliłaś, ja też w tym roku jestem zadowolona z prezentów, które my robimy bo chyba pierwszy raz są dokładnie przemyślane a nie tylko żeby coś było:-D
anuś- jak ja cię rozumiem, naprawdę- ja też siedzę z dwójką dzieci w domu
niuniunia-najlepiej jest mieszkać samemu, no ale wiem, że nie zawsze jest taka możliwość. Ja mieszkałam przez 1,5 roku z teściami i mimo, że są bardzo w porządku i nigdy nic mi nie powiedzieli ale zawsze to nie było to co teraz..

U nas tak sobie. Zuzia dostała kaszlu nie za bardzo wiem od czego i biedna nie mogła spać w nocy. Daję jeje pulneo i mam nadzieję, że nic gorszego z tego nie będzie. Jutro wyjeżdzamy już na święta więc się cieszę tym bardziej, ze wigilię w tym roku jemy u moich rodziców. Z sylwestra też się cieszę bo idziemy na tzw."bal"z cała naszą dawną ekipą więc dla mnie bomba
 
reklama
Mam już dość... ;/

Laski ja patrzę dziś na uszy małej a ona z jednego z tego co jej krew wtedy leciała ma dziś taką ropę żółtawo-zieloną... Oczywiście zajrzałam do netu co to znaczy ale oczywiście wyszło że zapalenie ucha środkowego. Ejjj ja mam dość, mam nadzieję, że to nie to i że jej nic tam nie jest. Jak jej czyściłam to ucho z tej ropy to ona siedziała spokojnie, nawet się nie ruszyła ani nie zapłakała to chyba ją nie boli? Bo ona strasznie za uszy się ciągnie. Masakra z tymi uszami, tak ją chroniłam byleby tylko ona ich nie przeziębiła a nagle nei wiem skąd te uszy jej zachorowały.
 
Hej mamuśki!!

Witajcie po przerwie, w pisaniu, bo oczywiście was czytałam. U nas ok, wszyscy zdrowi, jedzeniowe przygotowania do Świąt powoli ruszają pełną parą. Nie wiem, jak to się stało, ale teraz jak mam małe dziecko, to mam masę potraw do przygotowania. Z reguły niewiele robiłam, trochę tylko pomagałam, a samodzielnie tylko mój popisowy sernik. A teraz: pierniczki, sernik, serniko-brownie z malinami, jabłecznik, bigos, ryba po grecku, schab pieczony. Masa rzeczy do robienia... a bo co chwilę mówili, żeby zrobić to czy to, bo robię dobre... no to jak odmówić?? Tylko z Małym bąkiem krążącym wszędzie jak ja to zrobię?? Męża włączę w robotę!!

W tym roku, z wiadomych względów wigilię spędzamy u teściów. Od kiedy jestem z mężem, to zawsze wigilia była u mnie, potem święta u niego. Raz tylko nie byłam w domu na wigilię, bo pojechaliśmy do jego rodziny w góry.

Wczoraj byłyśmy na zajęciach dla maluchów 10-18mies. Muszę powiedzieć, że Mała dawała sobie super radę, była najmłodsza w grupie, ale prowadząca chwaliła ją za to, że dużo mówi, jest odważna, słucha co się do niej mówi i wykonuje polecenia. No super dziewczynka. Same zajęcia ok, przy współuczestnictwie rodziców, trwają godzinkę i kosztują 30zł. Zastanowię się, czy będę chodziła na stałe, bo właściwie, to nic mnie tam nie zachwyciło, sama się z nią tak bawię, a jeśli chodzi o kontakt z rówieśnikami, to może lepiej spotykać się z dzieciowymi znajomymi po prostu. No pomyślę jeszcze. Jak mam gdzieś chodzić i płacić, to wolałabym zostawić Małą na tą godzinkę w grupie, a ja sama gdzieś odpocząć :-)

Oki doki, Mała się budzi, lecę podawać obiad. Dziś kuchnia serwuje zapiekankę ziemniaczaną z mięskiem od szynki :-)

Buziaki xoxo
 
maggipka zaczekaj az sie zacznie wisona i ruszycie na place zabaw ;) Od razu odkryjesz ze masz wiecej maluszkow w okolicy z tego samego wieku. To jest dopiero zabawa niczym nieograniczona :tak: A jak Maciek byl juz starszy to zaczelismy z nim chodzic do takich bawialni (w brzydką pogode). tam sie niewiele placi a dziecko może pobawić sie z innymi (ale już bez rodzicow ani wychowawców - po prostu jest wpuszczone na sale zabaw.)


filipkowa mama ja jeszcze z dwojka dzieci nigdzie nie wyjezdzalam na kilka dni to nawet nie chce myslec ile bagazy trzeba by miec :szok: Bo jak z samym Mackiem jezdzilismy to jego torba zawsze wieksza od naszej :-p i bagażnik byl zapchany po brzegi.


niuniunia lekarz? Moze lepiej teraz jeszcze pojdz nawet na pogotowie wieczoren (aby inny lekarz zajrzal niz wasza lekarka), niż żeby jej sie coś rozwinelo na same Świeta :-(
 
Witajcie kochane,

onanana
- wierzę, że tata z tego wyjdzie! Przede wszystkim zdrowia kochana! Chciałabym Cię pocieszyć ,ale u mnie nastrój podobny :( Musimy się trzymać i dać radę, bo kto jak nie my ?;) Buziakuję Ciebie i Majeczkę :***

Syl, fajnie, że u Igorka poprawa :) Podziwiam, kurcze, że tak łatwo Wam ze smokiem poszło! Igor to mądry chłopczyk i wie, że smok już niepotrzebny :) Zdrowych, spokojnych i bezpiecznej podróży do rodziny. Co doSylwestra, to mam podobne zdanie do Twojego, jak dla mnie to taka trochę impreza na przymus, jest Nowy Rok i trzeba się bawić, ale wczoraj potwierdziłam u znajomych naszą obecność ,może po prostu się będę dobrze bawić i na chwilę zapomnę o tym całym syfie wokół. Powinno być wesoło, bo będą dzieci w wieku 2,5 - 5 lat :) Pola zostanie z babcią.
i

maggipko- ale pyszności zaserwujesz najbliższym! Też jestem zdania, że jak macie znajomych z dziećmi w podobnym wieku do Amelii, to kaskę warto zatrzymać w portfelu i wspólne zabawy urządzić z koleżankami i kolegami :)

Filipkowa mama - o mamo! To będzie pakowania, powodzenia kochana! Jak sobie zrobisz listę, to pójdzie gładko ;) Bezpiecznej podróży kochana:* I oby kaszelek nie był groźny

nimfii - jakąś iskierkę nadziei we mnie zapaliłaś, że jak kiedyś będziemy sami, bę∂zie lepiej, inaczej i spokojnie - dziękuję :*

Niuniunia- jedźcie do lekarza z małą, bo za chwilę Święta i dyżur Wam zostanie, nie ma żartów z żadną wydzieliną z oczka, czy uszka! Do lekarza prędko! Biedna też ta Wasza Wikusia :( No ja myślę, że jakby ją bolało, na bank by płakała...A temp ma? Tak czy siak, nie ma żartów, jedźcie. Ściskam mocno

Kochane, Święta lada chwila, a u mnie nastrój okropny :( Źle się czuję, ogień w gardle i jestem bardzo osłabiona, temp nie mam, mama ma kamień na woreczku prawie 3 cm i 4 cm torbiel na nerce :( Ech, jutro pierwsza dawka szczepionki na żółtaczkę i potem operacja. Bidna:(
 
Czesc babeczki!

Wybaczcie mi, kochane, kilka dni nieobecnosci, ale nie mialam naprawde weny tworczej ani czasu. Od kilku dni albo ja albo cala trojka mamy cos do zalatwienia i jak rano wybedziemy z domu, tak wracamy popoludniem! :szok::zawstydzona/y::zawstydzona/y: Masa zalatwien i czas tak nam szybko leci!

Na nadrobienie nie mam szans, wiec z gory przepraszam.
Wszystkim chorowitkom zycze zdrowka! I milych przygotowan do Swiat! Ja jutro mam wielkie sprzatansko, zas w sobote stanie nad garami... :zawstydzona/y:;-)

Buziaki!
 
gola zdrowka dla mamy! :tak:
Oj tak spokoj moze byc wiekszy jak sie mieszka samemu. Wtedy tez jakos checi rosna aby sie dogadac z partnerem. wierze ze i Wy szybko sie tego doczekacie:tak:
Hmm zreszta ja juz nieraz wspominalam ze moje malzenstwo czesto przypominalo koszmar do czasu drugiej ciazy - wtedy mama sie wyprowadzila, młodszy syn nas zmotywował aby wspólnie dzialać. Sporo musieliśmy dopracować aby sie dogadac tak aby nam obojgu pasowało, ale... ostatni rok to już taka sielanka ;-)
 
hej kochane,
widzę, że przygotowania do świąt pełną parą nimfii u Ciebie głównie w kuchni :-D Jak tak czytam co znowu robisz to mi ślinka cieknie i mam ochotę skoczyć do Ciebie i zabrać trochę :-D Zwłaszcza, że ja nie mam piekarnika i ciasteczek, pierników i ciast nie zrobię a na to mam szczególną ochotę.

Wczoraj coś mi się stało z plecami. Z rana wszystko w porządku, zabrałam Filipka do wanienki, bawiliśmy się i nic. A jakąś godzinę potem tak mnie zabolało, że nie mogłam się ruszyć. Oczywiście byłam sama w domu i do tego musiałam jeszcze skoczyć na konsultacje na uczelnię poprawić kolokwium. Zadzwoniłam do mamy i siostry, siostra przyszła do Filipa a mama zawiozła mnie na uczelnię. Do końca dnia nie mogłam się ruszać a dzisiaj, jak się obudziłam to tylko czuję, że mam naciągnięty mięsień pod łopatką i w sumie nic mi nie jest... :confused:
Całe szczęście Fifi to znosi jakoś i nie jest jakoś szczególnie rączkowy...

Kochane, ja nie mam jak siedzieć przy kompie bo plecy mnie nadal bolą, wpadnę jutro mam nadzieję, że lepiej się będę czuła i nadrobię wszystko.

Powodzenia w przygotowaniach!!!
 
ponko szczerze mówiąc chętnie popieklabym cos wiecej :tak: Bo ja lubie piec, ale na Świeta nie ma sensu, bo bedziemy ciągle poza dodmem. Na Sylwestra moze strzele coś fajniejszego. Dzis wpadł mi pomysl na ciasteczka cynamonowe, bo mnie smaki naszyly. Jutro zabiore sie za ciasto marchewkowe.
A tak to sobie gotuje troszke rybke, ale to na weekend.
Kurcze z plecami nie ma zartow.... Znajoma od dxwigania dorobila sie ucisku na nerwy w kręgoslupie. Nie może sie ruszac z łóżka - dosłownie. Grozi jej operacja na to i jesli sie nie powiedzie moze zostac sparalizowana :baffled: Kręgosłup i nerwy to taka "cieńka linia". ponko mam nadzieje ze u ciebie to tylko miesnie :tak:
 
reklama
Hello hello!!

Uuu ale tu puchy!! Czyżby wszystkie mamuśki zostały przywiązane do kuchni :-) Ale może to i dobrze, mam mniej do nadrabiania. Hahaha

U nas wsio ok. Pierniki gotowe, teraz będzie w ruch szedł bigos. Mam plan gotowania rozpisany od piątku do poniedziałku, co kiedy robić :-) Musiałam tak, żeby zdążyć, ale też nie wszystko można wcześniej robić, bo chcę by świeże było np. ryba po grecku (aaa robię ją pierwszy raz w życiu!!).

nimfii, gola - no właśnie takich bawialni muszę poszukać w okolicy, albo zorganizować u siebie :-) Po co płacić tyle kasy tylko za to, żeby dziecko pobawiło się z innymi, a właściwie, to dzieci są na tyle małe, że raczej bawią się same, interakcja pojawia się tylko na minutkę. Coś pomyślę. A kasę wydam na co innego :-) Swoją drogą, jak mam płacić za korzystanie z takich bawialni, to niech inni się moim dzieckiem zajmują, a ja sobie odpocznę, zrelaksuję się...

ponko - a ty już chyba miałaś coś z plecami...?? Uważaj na siebie!! Wiem, co mówię, 3 razy w życiu mi już dysk wypadł, nie mogłam się ruszyć, ani ubrać, bolało jak cholera.

mary-beth - co tam będziesz pichcić w sobotę??
 
Do góry