Mycha wiesz on umie sam zjesc niepapkowe kawalki jak trzyma je w raczce. Np chrupki,biszkopt,jablko w kawalku.ale jak wyczuje grudki w zupce to je ja niechetnie. Nieraz po 2 lyzkach ma dosc. Teraz dalam mu rybke z parowaru i kalafior to pogryzl malutki kawalek ale zamknol buzke i nie chcial wiecej
reklama
Nimfii,to masz idealny przykład na to, że bracia mooocno się mogą różnić
Onanana mam nadzieję, że wyniki badań Taty będą dobre... trzymam mocno kciuki! Twoja Majeczka już duża babka, starsza od Filipa a cięższa o 1,5kg i wyższa 10cm
Właśnie zdałam sobie sprawę jak niebezpieczną mam kanapę... Fifi mi z niej ZLECIAŁ. Na nogi, ale zawsze jednak przez moją nieuwagę... kurczę przestraszyłam się mocno, mam zamiar być bardziej ostrożna, na szczęście nic się nie stało... teraz wgramolił się na fotel... masakra, trzeba za nim biegać wkoło, jest wszędzie i to straaasznie szybko.
Onanana mam nadzieję, że wyniki badań Taty będą dobre... trzymam mocno kciuki! Twoja Majeczka już duża babka, starsza od Filipa a cięższa o 1,5kg i wyższa 10cm
Właśnie zdałam sobie sprawę jak niebezpieczną mam kanapę... Fifi mi z niej ZLECIAŁ. Na nogi, ale zawsze jednak przez moją nieuwagę... kurczę przestraszyłam się mocno, mam zamiar być bardziej ostrożna, na szczęście nic się nie stało... teraz wgramolił się na fotel... masakra, trzeba za nim biegać wkoło, jest wszędzie i to straaasznie szybko.
Tak moje chlopaki maja widoczne roznice miedzy soba, zobaczymy co z nich wyrosnie.
ponko pewnie jeszcze nie raz spadnie z wersalki albo innego mebla na jaki bedzie sie wspinal. Pokazuj mu zeby schodzil z wersalki zawsze nogami na dol nigdy glowa, to w koncu zalapie jak bezpiecznie zejsc ;-)
ponko pewnie jeszcze nie raz spadnie z wersalki albo innego mebla na jaki bedzie sie wspinal. Pokazuj mu zeby schodzil z wersalki zawsze nogami na dol nigdy glowa, to w koncu zalapie jak bezpiecznie zejsc ;-)
onanana naczyniak nic nie bieleje i się nie zmniejsza, w zasadzie nic sie z nim nie dzieje tyle, że nadal jest :-(Ja się do niego przyzwyczaiłam, ale ludzie często mnie zaczepiają z pytaniem co to? Ostatnio sąsiadka powiedziała, ze jej wnuczka też miała i tak samo jak z dnia na dzień się pojawił, tak nie wiadomo kiedy zniknął (w podobnym miejscu jak u Filipka). Z drugiej strony u bratowej w rodzinie dziewczynka miała pod pachą to prawie od razy wycinali, ale to może z tego względu, że takie miejsce? Napisz mi proszę jak będziecie coś z tym robić. Ja w ostateczności planuję to ruszyć przed pójściem do przedszkola, bo wiadomo jak to dzieci. Dostanie gdzieś zabawką w głowę i to się rozdrapie
Zdrówka dla taty kobietko!
Aneczka inhalacje są spoko i dużo lekarzy poleca ten sposób leczenia :-) Ja nawet sobie często robię w razie choróbska:-)
nimfii mój też zupy z grudkami nie zje, a mimo to co dostanie w kawałku to wciągnie jak odkurzacz. Dziwne te preferencje dzieciaków... ;-)
Zdrówka dla taty kobietko!
Aneczka inhalacje są spoko i dużo lekarzy poleca ten sposób leczenia :-) Ja nawet sobie często robię w razie choróbska:-)
nimfii mój też zupy z grudkami nie zje, a mimo to co dostanie w kawałku to wciągnie jak odkurzacz. Dziwne te preferencje dzieciaków... ;-)
filipkowa mama
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Grudzień 2011
- Postów
- 175
hej:-)
ponko moja mała leżała z tatą na łóżku w sypialni i tak ją tatuś pilnował, że spadła z niego ale na szczęćie nic się jej nie stało, drugi raz przebudziła się w nocy więc ją wzięłam do siebie i tak się kręciła, wierciła a światło było cały czas zgaszone, żeby łatwiej jej było zasnąć i też spadła ale tak śmiesznie jak kotek na 4 łapki ale też na szczęście nic jej się nie stało nawet nie płakała.No ale od tego momentu nie biore jej już do siebie
onanana, martttika córka mojej koleżanki(ma 13 miesiecy) też ma naczyniaka na czole i na razie nic jej nie schodzi.Ona jest pod stałą kontrolą onkologa bo jak była mała miała kolki i kumpela pojechała z nią na usg brzuszka i okazało się, że ma pełno naczyniaków na wątrobie.Ale u niej wyglądało to tak że miała niedokrwistość i mało przybierała na wadze no i jak wyszło, że ma te naczyniaki na wątrobie to zaraz była kierowana do onkologa i miała robione co jakiś czas markery nowotworowe.Poźniej została skierowana do szpitala na dobranie odpowiednich leków i na całe szczęcie poschodziły jej z tej wątroby został tylko ten na czole ale podobno ma się wchłonąć.Nie piszę tego po to, zeby was przestraszyć poprostu opisuję jej przykład.Też mam kuzyna, który w dzieciństwie miał naczyniaka na czole i mu sam zszedł, nie miał takich przejść.
onanana ja też byłabym chetna na spotkanie z wami, mieszkam w Sosnowcu więc jeśli mogę to ja chęnie
nimfi-mój Filip cały czas dostaje witaminy, daję mu te z calivity
ponko moja mała leżała z tatą na łóżku w sypialni i tak ją tatuś pilnował, że spadła z niego ale na szczęćie nic się jej nie stało, drugi raz przebudziła się w nocy więc ją wzięłam do siebie i tak się kręciła, wierciła a światło było cały czas zgaszone, żeby łatwiej jej było zasnąć i też spadła ale tak śmiesznie jak kotek na 4 łapki ale też na szczęście nic jej się nie stało nawet nie płakała.No ale od tego momentu nie biore jej już do siebie
onanana, martttika córka mojej koleżanki(ma 13 miesiecy) też ma naczyniaka na czole i na razie nic jej nie schodzi.Ona jest pod stałą kontrolą onkologa bo jak była mała miała kolki i kumpela pojechała z nią na usg brzuszka i okazało się, że ma pełno naczyniaków na wątrobie.Ale u niej wyglądało to tak że miała niedokrwistość i mało przybierała na wadze no i jak wyszło, że ma te naczyniaki na wątrobie to zaraz była kierowana do onkologa i miała robione co jakiś czas markery nowotworowe.Poźniej została skierowana do szpitala na dobranie odpowiednich leków i na całe szczęcie poschodziły jej z tej wątroby został tylko ten na czole ale podobno ma się wchłonąć.Nie piszę tego po to, zeby was przestraszyć poprostu opisuję jej przykład.Też mam kuzyna, który w dzieciństwie miał naczyniaka na czole i mu sam zszedł, nie miał takich przejść.
onanana ja też byłabym chetna na spotkanie z wami, mieszkam w Sosnowcu więc jeśli mogę to ja chęnie
nimfi-mój Filip cały czas dostaje witaminy, daję mu te z calivity
reklama
Anek82
Fanka BB :)
Dziewczyny dobry wieczór,
Nie odpiszę i od razu przepraszam. Na nic nie mam czasu. Niania Zosi idzie 3 września do szpitala i 4 ma operację (tak szybko jej termin dali) i przez to z dnia na dzień SZUKANIE NIANI. Już 1 laska sie do ne sama zgłosiła, była u Zosi wczoraj a dziś na 8 miała przyjsc na przyuczenie do obecnej niani i... o 7:30 wysłała mi esa, że ona rezygnuje! Poryczałam sie z nerwów i znowu szukanie. Na szczęscie tata Zosi ogłosił u siebie w pracy (na budowie na elwacjach) ze szuka szybko niani na cały wrzesień. I koledzy za telefony i do swoich żon. I wyobraźcie sobie, że znalazły się 2 kandydatki i jedną z nich przyjęłam. Laska mega młoda 10 lat młodsza ode mnie! Ma 20 lat ale z wielodzietnej rodziny i opiekowała się już chłopcem niemowlakiem, takim nadpobudliwym.... Zosia ja polubiła, laska pieluszkę super jej zmieniła. Więc jutro od 8 rano Zosia ma dwie nianie no na 2 dni. Oby to wypaliło, bo już nie mam siły z tymi niańkami.
We wtorek zdjęłam aparat ortodontyczny po 2 latach i 3 misiącach. Dziś miałam piaskowanie ząbków i mam zęby, że fiu fiu. Wygląda jak bym jakieś licówki miała - szok jaki super efekt. Kasy na to poszło w cholerę, ale to moja najlepsza inwestycja w siebie (zaraz po studiach).
Jedziemy w piątek nocą do Krosna na wesele kuzynki. Boję się, jak to ogarnę logistycznie i jak mała się będzie zachowywać. Co jest najgorsze, to nie dostałam urlopu na poniedziałek bo jest zamknięcie miesiąca. I jeszcze szefowa kazała mi przyjść do pracy o godzinę wcześniej na 7 rano!!! A ja bede po poprawinach i 300 km w busie z małym dzieckiem (spać bede max. 3h) - ludzie są beznadziejni. Ta moja szefowa mnie wykończy
Idę lulać.
Dobranoc.
Nie odpiszę i od razu przepraszam. Na nic nie mam czasu. Niania Zosi idzie 3 września do szpitala i 4 ma operację (tak szybko jej termin dali) i przez to z dnia na dzień SZUKANIE NIANI. Już 1 laska sie do ne sama zgłosiła, była u Zosi wczoraj a dziś na 8 miała przyjsc na przyuczenie do obecnej niani i... o 7:30 wysłała mi esa, że ona rezygnuje! Poryczałam sie z nerwów i znowu szukanie. Na szczęscie tata Zosi ogłosił u siebie w pracy (na budowie na elwacjach) ze szuka szybko niani na cały wrzesień. I koledzy za telefony i do swoich żon. I wyobraźcie sobie, że znalazły się 2 kandydatki i jedną z nich przyjęłam. Laska mega młoda 10 lat młodsza ode mnie! Ma 20 lat ale z wielodzietnej rodziny i opiekowała się już chłopcem niemowlakiem, takim nadpobudliwym.... Zosia ja polubiła, laska pieluszkę super jej zmieniła. Więc jutro od 8 rano Zosia ma dwie nianie no na 2 dni. Oby to wypaliło, bo już nie mam siły z tymi niańkami.
We wtorek zdjęłam aparat ortodontyczny po 2 latach i 3 misiącach. Dziś miałam piaskowanie ząbków i mam zęby, że fiu fiu. Wygląda jak bym jakieś licówki miała - szok jaki super efekt. Kasy na to poszło w cholerę, ale to moja najlepsza inwestycja w siebie (zaraz po studiach).
Jedziemy w piątek nocą do Krosna na wesele kuzynki. Boję się, jak to ogarnę logistycznie i jak mała się będzie zachowywać. Co jest najgorsze, to nie dostałam urlopu na poniedziałek bo jest zamknięcie miesiąca. I jeszcze szefowa kazała mi przyjść do pracy o godzinę wcześniej na 7 rano!!! A ja bede po poprawinach i 300 km w busie z małym dzieckiem (spać bede max. 3h) - ludzie są beznadziejni. Ta moja szefowa mnie wykończy
Idę lulać.
Dobranoc.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 9
- Wyświetleń
- 589
- Odpowiedzi
- 16
- Wyświetleń
- 446
- Odpowiedzi
- 13
- Wyświetleń
- 1 tys
Podziel się: