Dzięki dziewczyny za miłe przywitanie:-)
Może troszke napiszę o sobie i mojej fasolce
Jest to moja pierwsza ciąża i w całości zaplanowana. W listopadzie odstawiłam tabletki. Grudzień, styczeń zrobiliśmy przerwę i w tym czasie zrobilismy sobie pakiet badań, ja dodatkowo wybrałam się do stomatologa i ginekologa. W lutym pojechaliśmy na urlop do Karpacza i rozpoczęliśmy staranka
No i traf chciał, ze udało się od razu
A to, ze się udało czułam od początku (mozecie mi nie wierzyć, ale na prawdę tak było). Od razu czułam takie delikatne pobolewania brzuszka po jednej stronie i troszkę mnie muliło. Nie były to takie jednoznaczne objawy, ale to , ze piersi mnie tak bolały, ze sie dotknąć ie mogłam było bardzo podejrzane:-) Nigdy mnie nie bolały w połowie cyklu, a i przed @ nie az tak! Trwało to jakiś czas jeszcze po powrocie, a potem wszystko przeszło. No i zwątpiłam
Ale na kilka dni przed @ zaczął mnie delikatnie brzuszek pobolewać, noby jak zwykle przed, ale troszkę inaczej. Na dzień przed @ zrobiłam teścik i był negatywny, tzn. był taki jakby delikatny slad drugiej kreseczki, ale nie byłam pewna czy to nie sugestia (chociaz mój mąż też to widział). Za dwa dni nie było juz wątpliwosci:-)
No i tak do tej pory wszystko z fasoleczką jest ok, rozwija sie zdrowo. Tylko ja się fatalnie czuję. Mdłosci mnie meczyły okropne aż do teraz, nie dawałam juz sobie z nimi rady. Od paru dni wydaje sie być lepiej, ale nie chce sie nastawiać, bo juz raz tak było, po czym wróciły ze zdwojoną siłą
. Do tego zmęczenie, senność i okrepne rozdraznienie.
To by było chyba na tyle. Reszta wyjdzie w praniu:-)
Pozdrawiam wszystkich serdecznie
andzelika czekam na same dobre wieści od Ciebie!