Witajcie kochane, nie daję rady Was nadrabiać, ale czytam (choć nie zawsze piszę) z wielką przyjemnością. Ja czekam na piątek bo pogoda ma być lepsza, na razie wietrznie i pochmurno u nas ale spacer jak zwykle zaliczyliśmy. Moje dziekco odkrylo dziś, że może wsadzić sobie do buzi stopy i teraz robi to wręcz namiętnie. No i dziś wielki dzień bo w ruch poszedł pierwszy słoiczek, a że nie było kupy od 3 dni to nie zaczęliśmy od marchewki, a od jabłuszka. Smakowało okrutnie, choć na twarzy było widać, ze trochę jednak kwaśne ( może mieć to po tatusiu, który nie je jabłek bo twierdzi, ze są za kwaśne
No cóż na kupke póki co jeszcze nie pomogło.
Niestety i nas czeka niemały wydatek, bo w końcu zmobilizowaliśmy środki i zamówiliśmy kuchenkę, Stara ma nieczynny piekarnik i nadaje się tylko do podróży w jedną stronę. Kasa kasą, ale za to w piątek, jak nam ją w końcu przywiozą to chyba upiekę z trzy ciasta.
My dziś po obiedzie zasnęliśmy na ponad dwie godziny, obudziliśmy się koło 18.30 więc Igor pójdzie dziś spać późnije niż zwykle, no i dobrze, może też później wstanie bo ile można wstawać o 5 nad ranem
mikado - trzymam kciuki za rozszerzanie diety i coby się jabłuszko przyjęło
Zaczęłyśmy tego samego dnia.
marttika - ja nie rozumiem pracodawców zmieniających warunki, nie wiem jak masz w umowie, ale może pilnuj tego bo to nie tylko ty masz się do niej stosować ale i twój szef, ja bym nie odpóściła i może spróbowała powalczyć ( może wspólnie z innnymi pracownikami) o przywrócenie starych warunków i napiwków. Ja wiem że możesz się nie zdecydować, choćby dlatego, ze pracujesz tam od niedawna, ale może jak ci już nie bedzie zależało to chociaż dla zasady?
onanana - jesteś dzielna laska z tą pracą, ja na razie nawet nie chcę o tym myśleć, w każdym razie prędzej pomyślę o czymś co mogłabym robić sama niż wrócę do korporacji, na szczęście mam opcję urlopu wychowawczego, która jest najrozsądniejsza w mojej sytuacji.
cocca - powodzenia z Frankiem, nim się obejrzysz to pewnie jakiś ząbek mu wyskoczy.
niuniunia - ja też myślę o chrzcie, ale poki co to tylko myslę, więc zazdroszczę Wam, ze już tyle macie za sobą i trzymam kciuki, zeby wszystko się udało.
Stoo lat dla Arturka!!!