reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Listopad 2011

Moje dziecko jakieś marudne jest dzisiaj, tak od 17 mi marudzi, nie bardzo chce jeść, spać tym bardziej. Wykądałam ją o 19:30 i o 20 już spała co najlepsze po paru minutach się rozbudziła i musiałam ją lulać. Próbuję jej cycka dać przez sen ale dooooopa nie chce...

Co do moich paznokci to dziś kosmetyczka powiedziała żebym pojechała do kliniki Św. Damiana w Warszawie i tam zrobiła recesję paznokcia. Jeden paznokieć kosztuje 350zł a ja mam 2 czyli 700 :szok::szok::szok: skąd ja tyle kasy wezmę! Oni mi tam wyczyszczą paznokcie, usuną i tak ustawią że już nigdy mi się nie będzie wrastał. Dodała też, że jak mi chirurg usunie paznokcie to za 2 miesiące może się powtórzyć sytuacja i znowu zrywanie paznokci i tak w kółko. Postanowiłam że chyba przeznacze kasę z becikowego na to bo wózek chcę kupić i powinno akurat starczyć na te paznokcie;(
 
reklama
onanana - jak byłam w ciąży to pół mojego działu poleciało na 4dniowe szkolenie do Paryża! No żal mi dupsko strasznie ściskał:cool:

Moja Zosia ma dokładnie takią samą plamę z tyłu głowy jak Maja.
 
Ostatnia edycja:
Niuniunia strasznie Ci współczuję z tymi paznokciami!!:-( Ja jestem zielona w tym temacie:-(
Anek noooo to rzeczywiście niefajnie hehe .. taki nasz żywot. Mamy za to cudowne maluszki, a jeszcze zdążymy się naszkolić:tak: Czym się zajmujesz jeśli można wiedzieć?/
 
Dziewczyny ja Wam powiem czym ja się teraz zajmuję

UWAGA:

Kura domowa 24/7, niania 24/7, sprzątaczka 24/7, masażystka 24/7, praczka 24/7, kucharka 24/7, pielęgniarka 24/7 nie wiem czy o czymś jeszcze zapomniałam???
 
Niuniunia - "pięknie" opisałaś nasze "nic nierobienie" w domu z bąblami;-)

onanana - pracuję w dziale finansów, przed pójściem na ciążowe L-4: Accounts Receivable
 
co do naczyniaków to Maja ma masakrycznego na pupce. jedziemy 23 lutego do poradni dermatologicznej dla dzieci. Prawdopodobnie będę jej to zamrażać. Na główce też ma ( na zdjeciu wygląda to gorzej) ale widze że jakby jej powoli blakło. Ma też bliżej karczku ale wloski zasłaniają.

Ja kiedy byłam dzieckiem, też ponoć miałam takiego naczyniaka na czole...miałam go ponoć właśnie zamrażanego i teraz nie ma ani śladu. Gdyby nie opowieści mamy, nawet bym o tym nie wiedziała. Będzie dobrze.

Co do pracy to chciałabym wrócić do uczenia przynajmniej 2 razy w tygodniu ale wszyscy mi tego odradzają. Z kolei ja uważam, że jest mi to potrzebne dla psychicznego spokoju. Moja teściowa i teść mówią, że jak Filip będzie miał 3 lata to będzie czas o tym myśleć (A. dużo zarabia i spokojnie nas utrzyma) a dla mnie to paranoja jakaś, przez 3 lata mam być zależna od faceta i siedzieć ciągle w domu? Zwariować można.

Ponko rozmie Cię doskonale...i jestem z Tobą całym sercem...bierz godziny i nie słuchaj tych bredni, choćbyś miała na przysłowiowe "waciki" zarabiać...ale to będę za Twoje "waciki" kupione.

no i młody wykąpany, ululany, nakarmiony.... Znowu ma chłopak humorki- o 19;00 zjadł 70ml mlesia i wypił 30ml wody z ciutynką glukozy, o 21;00 wykąpaliśmy go z K., ok 21;30 nastawiłam się na wielkie karmienie, przygotowałam 150ml mleka ( w sumie 170ml) zasiadłam z młodym na kanapie, podałam butle.... on ciumknął od biedy 40 ml i odpłynął. Chciałam go karmić dalej, ale co zasiorbał to wypluwał :eek: mam nadzieję, że i tak przekima do 2;00 :p albo chociaż do 1;30 ;)

Ech, nasze dzieciaczki....nic się nie poradzi...życzę spokojnej nocy, może pośpi :tak:
Ja strasznie zazdroszczę mamom, które nie muszą już niedługo wracać do pracy (bo np. mąż pracuje i będzie wstanie utrzymać rodzinę). Przed narodzinami Zosi mówiłam, że zaraz po macierzyńskim wracam do pracy, bo kariera, awans, kasa... sratatata a teraz? Najchętniej została bym z Zosieńką tak do roku czasu. Jak sobie pomyślę, że najprawdopodobniej ominie mnie pierwszy krok, czy siusiu na nocniczku, to mnie szlag trafia:wściekła/y: Pomijając już kwestię tego, że pół pensji będę musiała wydać na opiekunkę.

Z drugiej strony - dobrze, że nie jestem uzależniona finansowo od taty Zosi, bo gdyby tak było, to już "zdychały byśmy z głodu".

Narazie cieszę się każdym dniem spędzonym z córeczką, mając zbliżającą się perspektywę przed oczami...

Dziewczyny, ja wiem, że ciężko jest wracać do pracy, bo nas może (ale nie musi) ominąć parę rzeczy.....ale jestem zdania, że kobieta powinna pracować, choćby na kwałeczek etatu, a nie być zależna od faceta. Poza tym, wiem z własnego doświadczenia, bo ze starszym synem, byłam dwa lata w domu, potem łatwo zacząć być "matką kwoką" i to też nie jest dobre dla dziecka.
Jak we wszystkim umiar jest chyba kluczem. Ja pod koniec maja wracam do pracy...będę spędzała tam 5 godzin z dojazdem...tragedii więc nie ma, a zachowam niezależność, wyjdę do ludzi, nabiorę dystatnsu i pogodzę to z podwójnym macierzyństwem (mam nadzieję).
Dla mnie dzieci są najważniejsze, ale praca potrzebana mi jest do zdrowia psychicznego również.


Ponko chyba korepetycji udziela ale nie pamiętam z czego, dobrze myślę??

Anek mi też się dużo łatwiej gadało kiedyś, że niania że żłobek... teraz już nie jest tak lekko... To chyba normalne. Ale z drugiej strony jak gadałam z szefową ostatnio i mi mówiła że ona i koleżanka (na równoległym mi stanowisku) idą na szkolenie to mi sie żal zrobiło:-(

Nie dla każdego siedzenie w domu 24h na dobę jest dobre. Nie ma co nikogo oceniać...przecież wszystko jest ważne.
Też lubię szkolenia :tak:

Moje dziecko jakieś marudne jest dzisiaj, tak od 17 mi marudzi, nie bardzo chce jeść, spać tym bardziej. Wykądałam ją o 19:30 i o 20 już spała co najlepsze po paru minutach się rozbudziła i musiałam ją lulać. Próbuję jej cycka dać przez sen ale dooooopa nie chce...

Co do moich paznokci to dziś kosmetyczka powiedziała żebym pojechała do kliniki Św. Damiana w Warszawie i tam zrobiła recesję paznokcia. Jeden paznokieć kosztuje 350zł a ja mam 2 czyli 700 :szok::szok::szok: skąd ja tyle kasy wezmę! Oni mi tam wyczyszczą paznokcie, usuną i tak ustawią że już nigdy mi się nie będzie wrastał. Dodała też, że jak mi chirurg usunie paznokcie to za 2 miesiące może się powtórzyć sytuacja i znowu zrywanie paznokci i tak w kółko. Postanowiłam że chyba przeznacze kasę z becikowego na to bo wózek chcę kupić i powinno akurat starczyć na te paznokcie;(

Biedna jesteś. Oby Ci się te problemy z paznokciami jak najszybciej rozwiązały.

Ja zaczynam zdrowieć, temperatura na dworze zaczyna spadać...nie mogę się doczekać reaktywacji spacerów....bo w domu oszaleć można.
 
Anek to widze tutaj kolejna z dzialu ksiegowosci, ja tez finanse, pelna ksiegowosc, w zeszlym roku skonczylam tutaj studia ACCA i wlasnie swietujac ostatnie zdane egzaminy zmajstrowalismy Kingusie ;-)
Ja mialam wracac do pracy 1 sierpnia ale teraz to nie wiem co bedzie, pewnie wykorzystam pelny urlop bezplatny czyli gdzies do polowy wrzesnia (tutaj nie ma wychowawczego) i mam nadzieje ze stan zdrowia Kingi pozwoli mi wrocic do pracy, tym bardziej ze moj maz twierdzi ze zrobimy wszystko zebym mogla wrocic do pracy, ze nie po to tyle lat studiowalam zeby teraz zostac w domu, zobaczymy jak to bedzie.
Ja tez jestem w ciaglym kontakcie z ludzmi z biura, dzis smsowalam z moim dyrektorem finansowym :zawstydzona/y:

Sorry ze tak tylko o sobie ale jakis kiepski dzien dzis mialam, nic mi sie nie chcialo, mam nadzieje ze jutro przejdzie.
 
Anek, angie ja też z finansowego:-)
Agutek podzielam Twoje podejście do "mamy pracującej":tak: Mam nadzieję że uda nam się wszystko ładnie pogodzić:-D Super że już wracasz do zdrówka!! ja już też marzę o spacerach- wczoraj nawet zaliczyłyśmy spacerek ale było b. zimno...
 
Dzień dobry :)
onanana my też wczoraj byłyśmy i pisałam, że nawet żałowałąm tego spaceru był taki wypizd, że normalnie myślałam, że zamarznę, dziś świeci słonko, może będzie bardziej sprzyjające warunki ?;-)

noc u nas "taka se", teraz D. siedzi z Polą , gada do niej pokazuje po kolei wszystkie zabawki, a Pola patrzy z rozdziawionym dziobem:-D WTF ??:-D

Chciałabym laski móc mieć do czego wracać i ten komfort psychiczny, że w razie W jest coś dla mnie:/

Niuniunia
może spróbuj na pogotowiu z tym paznokciem? Kurcze, przecież nie możesz się tak męczyć
 
reklama
Do góry