Katerinka_2
podwójnie szczęśliwa mama
Ostatnio Wam pisałam że na USG mózgu wyszło że są tam jakieś "punkcikowate zwapnienia"
Dzisiaj powtórzyliśmy badanie, tak jak myśleliśmy-na lepszym sprzęcie, już odpłatnie, żadnych zwapnień nie ma, wszystko w normie, brak jakichkolwiek konsekwencji niedotlenienia przy porodzie :-)
Smutne to strasznie, bo jak ktoś musi oszczędzać to nie pójdzie kolejny raz powtarzać tych samych badań tylko się trzeba martwić i ganiać po tych cholernych lekarzach. najchętniej poszłabym teraz do tej pierwszej baby co ze mną nawet rozmawiać nie chciała i zapytała gdzie są te jej "chyba zwapnienia"
Na NFZ składki idą, sprzęt w szpitalu (Prokocim w Krakowie, znany w całej polsce) stary, a do tego lekarzom jeszcze się zachciewa strajkowania.
grrrrrr...... No ale zamiast się złościć jestem szczęśliwa :-)
Dziewczyny mają rację, na 100% jest to w naszym przypadku 4 tygodnie.
Powinni mieć w kadrach gotowca a jak nie to tak jak majuska napisała-swoimi słowami :-)
ostatnio sobie o 16.20 w jeden dzień uświadomiłam że gdybym chodziła do pracy to właśnie zjawiłabym się w domu szok
Co do powrotu do pracy to jestem bardzo rozdarta :-(
Z jednej strony b lubiłam swoją pracę, ludzi, do tego pod koniec roku ma się otwierać druga "filia" naszej firmy w krakowie więc po 1 nowe wyzwania, po 2 mnóstwo pracy dla kadr, po 3 prawdopodobnie "mój zespół" się podzieli jakoś i ktoś nowy dojdzie... Dobrze by było brać w tym udział
Z drugiej strony moja córcia jest taka cudna, nikt się nią tak nie zajmie jak ja jak mam wyjść i wrócić po 8h pracy ???
Żłobek odpada, boję się chorób i wogóle za mała na to będzie
Jak juz to mój mąż się nią zajmie, bo pracuje w domu, może wtedy kogoś do pomocy zatrudni, teraz uważa że muszę sobie dawać radę A ja sobie rady nie daję, coraz częściej płaczę po kątach :-( No ale to inna historia
Na dzień dzisiejszy nie biorę pod uwagę powrotu wcześniej jak we wrześniu
Jak skończy mi się macierzyński i zaległy urlop, to wezmę trochę wychowawczego...
Dzisiaj powtórzyliśmy badanie, tak jak myśleliśmy-na lepszym sprzęcie, już odpłatnie, żadnych zwapnień nie ma, wszystko w normie, brak jakichkolwiek konsekwencji niedotlenienia przy porodzie :-)
Smutne to strasznie, bo jak ktoś musi oszczędzać to nie pójdzie kolejny raz powtarzać tych samych badań tylko się trzeba martwić i ganiać po tych cholernych lekarzach. najchętniej poszłabym teraz do tej pierwszej baby co ze mną nawet rozmawiać nie chciała i zapytała gdzie są te jej "chyba zwapnienia"
Na NFZ składki idą, sprzęt w szpitalu (Prokocim w Krakowie, znany w całej polsce) stary, a do tego lekarzom jeszcze się zachciewa strajkowania.
grrrrrr...... No ale zamiast się złościć jestem szczęśliwa :-)
Ja próbowałam, bardzo smaczne to mleko-nie ma się czego bać, skoro nasze dziecię to pije to nic obrzydliwego :-)marttika- a mój mąż raz spróbował mleka i powiedział, że smakuje jak mleczko do kawy, ja nie miałam odwagi spróbować hehe
Ile nam tygodni przysługuje tego dodatkowego urlopu macierzyńskiego. W 2011 było 20 tyg macierzyńskiego + 2 tyg dodatkowego(o który pisze się wniosek) a teraz?
Wiem, że od tego roku jest podobno 4 tyg tego dodatkowego ale czy on nam przysługuje?
Pytam bo nie wiem czy liczy się rok urodzenia dziecka wtedy przysługuje nam 2 tyg czy łapiemy się na ten 4 tyg urlopu bo w tym roku kończy nam się macierzyński. Wtedy byśmy miały 20 tyg macierz. +4 tyg. dodatkowe.
Dziewczyny mają rację, na 100% jest to w naszym przypadku 4 tygodnie.
Dziewczyny a co w tym wniosku napisać?? kurde ciemna masa ze mnie moja pierwsza praca to była...a ja w tych papierach ginę
Powinni mieć w kadrach gotowca a jak nie to tak jak majuska napisała-swoimi słowami :-)
do 1 czerwca chodziłam do pracy, potem L4A u Was jak jest z tym dziewczyny - pracowałyście przed ciążą, kiedy wracacie do pracy i co z Waszymi maluszkami?
ostatnio sobie o 16.20 w jeden dzień uświadomiłam że gdybym chodziła do pracy to właśnie zjawiłabym się w domu szok
Co do powrotu do pracy to jestem bardzo rozdarta :-(
Z jednej strony b lubiłam swoją pracę, ludzi, do tego pod koniec roku ma się otwierać druga "filia" naszej firmy w krakowie więc po 1 nowe wyzwania, po 2 mnóstwo pracy dla kadr, po 3 prawdopodobnie "mój zespół" się podzieli jakoś i ktoś nowy dojdzie... Dobrze by było brać w tym udział
Z drugiej strony moja córcia jest taka cudna, nikt się nią tak nie zajmie jak ja jak mam wyjść i wrócić po 8h pracy ???
Żłobek odpada, boję się chorób i wogóle za mała na to będzie
Jak juz to mój mąż się nią zajmie, bo pracuje w domu, może wtedy kogoś do pomocy zatrudni, teraz uważa że muszę sobie dawać radę A ja sobie rady nie daję, coraz częściej płaczę po kątach :-( No ale to inna historia
Na dzień dzisiejszy nie biorę pod uwagę powrotu wcześniej jak we wrześniu
Jak skończy mi się macierzyński i zaległy urlop, to wezmę trochę wychowawczego...
Zależy czy Patrycja płacze czy krzyczy lub marudzi. Raz czy dwa razy dziennie łzy się poleją. Są straszne te łzy, mi się wtedy chce okrutnie płakaćŁzawią Waszym pociechom oczka? Bo mojej aż same łzy lecą
Ostatnia edycja: