reklama
Elzu
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Luty 2010
- Postów
- 2 599
aduska123, to macie spory dylemat, ale u nas bylo podobnie, bo ja chcialam (i chce) wrocic do PL na stale i tez mam pomysl na zycie itd, a moj D nie chcial i wolaby w Anglii zostac na stale.. doszlismy do kompromisu i wracamy do PL, ale we wrzesniu przyszlego roku musze do pracy wrocic na 3 miesiace (tej w Anglii) wiec wtedy pewnie podejmiemy ostateczna decyzje, gdzie bedziemy mieszkac na stale. Ja licze, ze przez te kilka miesiecy udowodnie D ze w Polsce nam lepiej.. a on pewnie gdzies tam w srodku ma nadzieje, ze stwierdze ze wole w Anglii heh
Violett, slodkie kociaki Twoje mysle ze jak sie beda do Amelki przytulac to nic jej zlego nie zrobia, tylko trzeba uwazac, zeby nie lizaly.. bo maja dosyc szorstkie jezyczki na delikatna skore noworodka.
Amerie, powodzenia z robieniem pozadku na dole.. dla mnie to juz nie do wykonania.. ale ostatnio za to zabralam sie za obcinanie pazurkow u stop.. udalo sie ale odkladalam to 3 dni
holly101, w TVN to prawie nic nie powiedzieli.. jedno wiazanie tylko jakos tak dziwnie do tego podeszli.. a Ty skad wiesz jak wiazac? Bo dla mnie to najwiekszy problem wlasnie, ze nigdy nie widzialam na zywo i mysle ze sama bym nie dala rady.. a jaki tytul ksiazki?
ixidixi, biedaku.. mam nadzieje, ze przejdzie.
Violett, slodkie kociaki Twoje mysle ze jak sie beda do Amelki przytulac to nic jej zlego nie zrobia, tylko trzeba uwazac, zeby nie lizaly.. bo maja dosyc szorstkie jezyczki na delikatna skore noworodka.
Amerie, powodzenia z robieniem pozadku na dole.. dla mnie to juz nie do wykonania.. ale ostatnio za to zabralam sie za obcinanie pazurkow u stop.. udalo sie ale odkladalam to 3 dni
holly101, w TVN to prawie nic nie powiedzieli.. jedno wiazanie tylko jakos tak dziwnie do tego podeszli.. a Ty skad wiesz jak wiazac? Bo dla mnie to najwiekszy problem wlasnie, ze nigdy nie widzialam na zywo i mysle ze sama bym nie dala rady.. a jaki tytul ksiazki?
ixidixi, biedaku.. mam nadzieje, ze przejdzie.
grudnióweczka111
Fanka BB :)
Violett - kociaczki przecudne i jaka kochana plamka na nosku.
Ania_cho - zgadzam się z Violette - kociaczki są teraz jakby bardziej przytulne a ich ciepły dotyk działa niezwykle kojąco i uspokajająco. Mój to jakby członek rodziny. Nauczyliśmy go by nie chodził po blatach w kuchni (udało się) i teraz jest na etapie nauki by nie wchodzić do dziecięcego łóżeczka. Wiecie, że koty lubią takie klimaty. Trzeba uważać jak maluszek się pojawi wiadomo, ale te wszystkie strachy co do kotów rozsiewają głównie osoby, które w życiu nie miały z kotami do czynienia. Specjalista kiedyś mówił w TV, że trzeba kotu zanim dziecko wróci ze szpitala przynieść np jakąś pieluszkę z jego zapachem i dać do wąchania, by się przyzwyczaił. No i nie szczędzić pieszczot, bo koty to zazdrośnicy. A i jeszcze jeden plus. Dzieciaczki wychowywane z kotami (nawet przed urodzeniem-mają kontakt przez nas) mają ogromną szansę nigdy nie nabawić się jakiejkolwiek alergii na sierść.
Przeżywałam małą traumę przed badaniem na toksoplazmozę, bo ciężko by mi było wyeliminować kociaka z domu. Bolałoby mnie to co ten kociak przeżywa, bo człowiekowi to jakoś da się w końcu wytłumaczyć. ale wiadomo, że dzieciaczek najważniejszy. Na szczęście badania wyszły OK.
IXI-trzymaj się w dwupaczku, a my trzymamy kciuki za Ciebie.
Ja też czasem miewam twardnienia brzucha, nieregularne, nieprzyjemne ale bezbolesne, więc to chyba te przepowiadające skurczybyki (tak twierdzi gin). Rozciągania i kłucia też się zdarzają, ale co się dziwić, godzina 00.00 coraz bliżej. Mam wizytę 12.10. więc jeszcze poruszę ten temat u gina.
Spać coraz gozej - masakra!
PS - gratuluję 1000-cznej stronki.
Ania_cho - zgadzam się z Violette - kociaczki są teraz jakby bardziej przytulne a ich ciepły dotyk działa niezwykle kojąco i uspokajająco. Mój to jakby członek rodziny. Nauczyliśmy go by nie chodził po blatach w kuchni (udało się) i teraz jest na etapie nauki by nie wchodzić do dziecięcego łóżeczka. Wiecie, że koty lubią takie klimaty. Trzeba uważać jak maluszek się pojawi wiadomo, ale te wszystkie strachy co do kotów rozsiewają głównie osoby, które w życiu nie miały z kotami do czynienia. Specjalista kiedyś mówił w TV, że trzeba kotu zanim dziecko wróci ze szpitala przynieść np jakąś pieluszkę z jego zapachem i dać do wąchania, by się przyzwyczaił. No i nie szczędzić pieszczot, bo koty to zazdrośnicy. A i jeszcze jeden plus. Dzieciaczki wychowywane z kotami (nawet przed urodzeniem-mają kontakt przez nas) mają ogromną szansę nigdy nie nabawić się jakiejkolwiek alergii na sierść.
Przeżywałam małą traumę przed badaniem na toksoplazmozę, bo ciężko by mi było wyeliminować kociaka z domu. Bolałoby mnie to co ten kociak przeżywa, bo człowiekowi to jakoś da się w końcu wytłumaczyć. ale wiadomo, że dzieciaczek najważniejszy. Na szczęście badania wyszły OK.
IXI-trzymaj się w dwupaczku, a my trzymamy kciuki za Ciebie.
Ja też czasem miewam twardnienia brzucha, nieregularne, nieprzyjemne ale bezbolesne, więc to chyba te przepowiadające skurczybyki (tak twierdzi gin). Rozciągania i kłucia też się zdarzają, ale co się dziwić, godzina 00.00 coraz bliżej. Mam wizytę 12.10. więc jeszcze poruszę ten temat u gina.
Spać coraz gozej - masakra!
PS - gratuluję 1000-cznej stronki.
Grudnioweczka masz racje, jak sie jakies ciocie czy ktos z dalszej rodziny i wiekszosc kolezanek dowiedzialy o mojej ciazy to bylo jedno zdanie " ale ty musisz sie pozbyc kotow z domu" strasznie mnie to denerwowalo, bo prawda jest taka ze toxo mozna zarazic sie nie tylko przez kota ale tez przez niedogotowane mieso, zle umyte warzywa i owoce i wlasie tak sie czesciej zdarza. Na czas ciazy kuwete wymienia moj P a jak ja naprawde musze to staram sie tak by jak najmniej dotykac i zaraz od razu myje bardzo dokladnie rece. I moje wyniki sa ok.
Dziewczyny zadzwoniłam do mamy i jestem już uspokojona tymi 'dziwnymi' objawami... Tak jak pisze daisy, mama mi powiedziała, że to raczej normalne. Mozliwe że maluszek się juz tak ułożył... Dziś naszczęście nie mam takich nachalnych skurczy jak wczoraj czy przedwczoraj... Więc poczekam co będze dalej....
Właśnei czekam na jedzonko bo sobie od chińczyka zamówiłam...oczywiście bezmięsne
Właśnei czekam na jedzonko bo sobie od chińczyka zamówiłam...oczywiście bezmięsne
madziaczek83
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 26 Kwiecień 2010
- Postów
- 240
Ale te nasze listopadowe dzieciaczki niecierpliwe
reklama
E
Eirema
Gość
Dziewczyny/Kobiety
Jak jest u was z dłońmi? Macie spuchnięte palce?
Ja dzisiaj ubrałam obrączkę i pierścionek zaręczynowy, normalnie w domu ich nie noszę, ale jak wychodzę z domu to zawsze zakładam, do tej pory były dobre, a dzisiaj mi spadają z paluszków.
Byłam pewna że na tym etapie ciąży palce powinny puchnąć a nie odwrotnie?
Jak jest u was z dłońmi? Macie spuchnięte palce?
Ja dzisiaj ubrałam obrączkę i pierścionek zaręczynowy, normalnie w domu ich nie noszę, ale jak wychodzę z domu to zawsze zakładam, do tej pory były dobre, a dzisiaj mi spadają z paluszków.
Byłam pewna że na tym etapie ciąży palce powinny puchnąć a nie odwrotnie?
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 2 tys
- Wyświetleń
- 109 tys
- Odpowiedzi
- 4
- Wyświetleń
- 3 tys
- Odpowiedzi
- 183
- Wyświetleń
- 18 tys
- Odpowiedzi
- 8
- Wyświetleń
- 6 tys
Podziel się: