cześć dziewczynki..
Córka marnotrawna powraca

. Nie mieliśmy przez tydzień routera, wiec nie miałam jak do kompa usiąść, z resztą Wojtek znów był niewyraźny, a jak on się źle czuje to zachowuje się jakby Bóg wiec co mu było.. No generalnie jakoś nie wyrabiam się z niczym ostatanio.
Starałam się trochę podczytać, ale oczywiscie większość zapomniałam :/
Pisałyście o
rosole - mi się w niedzielę pierwszy raz udało dobry zrobić !!

Z kury swojskiej od babci M, takiej z nogą :-), dodałam tylko trochę włoszczyzny, cebulkę opaloną, łyżkę wegety i gotowałam 2,5 godziny i teraz widze ze faktycznie sekret między innymi tkwi w długim gotowaniu.
Co do
karmienia butelką w wieku naszych dzieci.. Hmm.. Ja się moze nie powinnam wypowiadać, bo sama karmiłam piersią prawie 2 lata gdy prawie wszyscy się pukali w głowę. Ale dla mnie koronnym argumentem tutaj byłby po pierwsze zgryz dziecka. No i ja uważam, że jednak słowo "odstawienie" ma racje bytu tak do 2 lat, później to jest już przyzwyczajenie, nawyk i chyba można się przeliczyć mając nadzieję, ze dziecko samo zrezygnuje z czegoś co lubi, bo skąd by się brały 7-latki dojące sobie flachę w domu po szkole ?

:-)).
A jeśli chodzi o posiłki - z jednej strony rozumiem stres jaki preżywają mamy niejadków - Ala przez rok nie jadła naprawdę nic poza mlekiem z piersi. Mnie wkurzało to, ze nic nie chce i że wawalam kase na słoiczki, albo gotuję coś co ona ma w nosie, ale rosła dobrze, więc nie przywiązywałam do tego aż takiej wagi. Zaczęła jeść jak poszła do żłobka, bo jadła w towarzystwie. W domu odkąd się dało siedziała z nami codziennie przy kolacji, a w weekend przy śniadaniu przy stole i jadła jak już mogła to co my - czyli głownie twarożek, jajka, kanapki, kakao ze ZWYKŁEGO MLEKA

. Ona czasami je bardzo malutko, jedna kanapeczka na śniadanie, czasem sporo twarożku, różnie, nie mam z tym zupełnie problemu. Jest już na tyle duża że wie kiedy już się najadła, jak będzie padać z glodu też powie
Byłam dziś z Alą na balecie, ale średnio nam się podobało. Przede wszystkim panie nie za bardzo chciały żeby z dziećmi wejśc na sale, zamknęły drzwi i Ala po 5 minutach wyszła z płaczem - wiedziałam ze tak bedzie. Potem już nie chciała brać udziału w zajęciach tylko patrzyła jak z nią siedziałam. A po 15 minutach już w ogóle chciała wyjsc i się baiwć w kąciku dla maluchów. Inne małe dziewczynki w sumie podobnie, tyle ze nie płakały

.
Myślę że jest jeszcze za małą na takie zajęcia, ona też potrzebuje wiecej czasu na oswojenie i nie podoba mi się takie podejście pań, że wchodzimy bez rodziców. Ludzie, to są 3-latki, to ma być dla nich przyjemność a nie jakaś szkoła czy tresura. Spróbuję jeszcze raz za tydzień, ale jak bedzie tak samo, to nie bedziemy chodzić.
Co jeszcze wam miałam napisać - O! Doznałam pozytywnego szoku 2 dni temu


. Odbieram telefon a tam lekarka która leczyła Wojtka z zapalenia płuc i jeszcze byłam z nim u niej w zeszłym tygodniu bo przeziębiony był i całą noc płakał. zadzwoniła zapytać co z nim. Kopara opadła mi do ziemi.. Jutro jadą do niej zważyć małego bo chude toto jak nie wiem, te jego porcje mnie załamują, ale kto wie, może tak samo bedzie rósł na moim mleku tylko jak Ala.