reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Listopad 2009

Wita się córa marnotrawna... Ostatni miesiąc miałam jakiś rozbity. Cały czas choróbska, jak nie ja to Konrad, w kółko i bez przerwy. Do tego jakaś zakręcona chodziłam, na nic chęci nie miałam, tylko bym spała. Was kochane nadrobiłam tylko 5 stron bo więcej nidyrydy :))) Po skrócie u nas oki, w poniedziałek tylko Konrad znowu stracił przytomność z gorączki. 2 noce prawie wcale nie spałam tylko siedziałam nad nim i do wody po kilka razy Go wkładałam. Teraz jest już dużo lepiej. Owszem, ma jeszcze w ciągu dnia stany podgorączkowe ale najgorsze za nami.
 
reklama
Hej,

sawi zdrówka dla Małej :tak:

Aza witaj ;-) biedny Konradek:-( który raz to już stracił przytomność przez gorączkę??

Dzisiaj dzwoniła pani z przedszkola i we wtorek idziemy z Kubą obejrzeć. Powiedziała, że miejsce już jest więc lada chwila zacznie.
Z jednej strony bardzo się cieszę bo odpocznę trochę i On będzie wśród dzieci a z drugiej jak to ja zawsze, mam jakieś obawy :zawstydzona/y: wiem, że jezyka się szybko nauczy (nie pierwszy i nie ostatni, takie dzieci szybko "łapią" i niedługo pewnie będzie lepiej mówił ode mnie i męża:)) ale jakoś się stresuję jak to wszystko będzie wyglądało, On już się doczekać nie może a ja pewnie od dzisiaj nie będę spać po nocach...:zawstydzona/y: no może przesadziłam ale znam siebie...
 
Kilolek gorączka zrzucona jest przez lekarza na jakiegoś wirusa bo nic innego mu nie dolega oprócz kataru.

Polaa Konrad 2 raz stracił przytomność. Lekarz powiedział, że taka charakterystyka obiektu. Trzeba Go bardzo pilnować przy gorączce. Teraz pilnowaliśmy, cały czas leki co 4h, okłady itp. W pewnym momencie miał niższą temperaturę i oglądał bajkę oparty o mnie a Ty nagle zaczęło nim rzucać... Na szczęście woda w wannie cały czas czekała więc reakcja była ekspresowa.
Co do przedszkola to każda miała obawy, to normalne. Jednak Kubuś z pewnością będzie zadowolony, może nie od razu ale będzie :)))
 
Aza, kobieto stalowe masz nerwy!
Pola, Kubusiowi przedszkole na 100 % dobrze zrobi, to już duży chłopiec, myślę że moze troszkę mu się już nudzi w domu, tam zawsze będzie mial coś nowego, a i tobe bedzie łatwiej.

Ja za to strasznie przeżywam ten cholerny żłobek - nie dlatego ze uważam ze coś jest w nim nie tak - nie, wsystko wygląda naprawdę bardzo dobrze. Ale po pierwsze nie taki był plan, bo do pracy i tak wrócę dopiero we wrześniu i teraz chciałabym być z Wojtusiem i źle że go tam posyłam nawet jeśli to będa tylko 2 godziny i to nie co dzień.. Dziś M z nim pojechał bo ja z Alą u nefrologa bylam, a panie powiedziały M, ze już byłoby dobrze gdyby Wojtusia zostawił dziś samego. No to obejrzał sobie wszystko i zostawił. Podobno wszytsko było dobrze, deserek Wojtuś zjadła a płakac zaczął jak jedno dziecko przyszło i zaczęło płakać no i był efekt domina. Jak przyszliśmy po niego to spał skonany w leżaczku, myślałam ze się poplaczę jak mi go pani przyniosla. No nie mogę, serce mi pęka normalnie. A z drugiej strony wiem, ze dla niego po pewnym czasie te panie w żłobku beda bliższe niż którakolwiek babcia czy ciocia bo bedzie z nimi spedzał znacznie wiecej czasu.

No nic, mam nadzieję, ze Ala się nie rozchoruje bo jutro mam zabranie w żłobku i nie bedę miała co z nią zrobić.. Wykonczona jestem..
 
agrafka tez bym przeżywała i nie wiem co bym zroiła na twoim miejscu. Ja przeżywam przedszkole, ze Michał niepotrzebnie chodzi jak ja siedze w domu, o leżakowaniu to już nie wspomnę.
 
reklama
Ula i co zjadl Oli własnoręcznie zrobioną sałatkę?

u nas poranek nieciekawy. Zuza od 5 płacze, ja nie wiem ocb, jeść nei chce, blada jak ściiana. Do gardziołka zaglądąłam, co mi się udało dojrzeć to raczej czyste. Oko znów zaropiałe, glut do pasa. Chyba ją wczoraj przeziebiłam przez własną głupotę. Wyła mi jak zwykle w drodze z przedszkola wiec ją wzięłam w chustę i chyba troche podmarzła. Nóżki miała chłodnawe. Ale czemu wyje i wyje to nie wiem.
 
Do góry