reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Listopad 2009

Zuza z półleżacej się ciaggnie do siedzenia po czym ląduje na pyszczku :shocked2:
ja juz nei wiem o co jej chodzi. Bo posiedzialysmy troche i przez 3 min ok a później znów jęczenia. Ktoś mi dziecko podmienił. Mam ochote utopić sie pod kranem :dry: teraz w:dry:szcie przysnęła, idę się połozyć choc na moment.
a Kuby jednak lekarz nie przyjmie. Do innych nie mam co iśc, bo zawsze po takich wizytach jest duzo gorzej a najczęściej na dzien dobry antybiotyk.
Etna co dajesz antkowi jak sie dusi?
poza tymi co zwykle (ventolin, azzomyr, avamys, pulmoterol, milukante) daje mu od 2 dni sinecod i pneumolan ale jest coraz gorzej.
a i wiecie co wziewy mu daje przez tubę. DO tej pory dawąłam przez tubę domowej produkcji (a butelki po coli) ale ostatnio trafiła mis ię tanio używana i mam wrażenie, ze odkąd dostaje przez nią to zacząl sie dusić. Macie jakieś doświadczenie w tym zakresie?
 
reklama
Kilolku ja się też drę się na Martysię, a mam ją tylko jedną :-( i potem mam okropne wyrzuty sumienia :-( ja sadzałam Martysię ale tak na półsiedząco podpartą poduchami, uwielbiała tak siedzieć albo u siebie na kolanach, ale też tak na półsiedząco.
zaraz jadę z młodą do lekarki na kontrolę
do sklikania później!
 
ostatnio jak byłam na basenie to akurat przebierał swojego synka tata. Mały młodszy od Ali o 2 tygodnie . W pewnym momencie patrzę- Bartek "staje" do raczkowania i zasuwa po przewijakach jak "stary".. szook. Podobno staje im też przy meblach i ogólnie nie można go z oka spuścić
 
Hej.

No i się zdenerwowalam z samego rano. Przed chwila zadzwonił mi maz, ze straszne korki i musiał wziąć druga przerwę, żeby móc jechać dalej a powinien być już w domu a wróci o 12. A cieszyłam się, ze lrotka trasa bo miałam posprzątać jak wróci a tak to wróci, zje boad i pójdzie spać bo wieczorem znowu na 20.30. Ach, zawsze coś. No ale sprzątanie w sumie nie ucieknie wiec juz nie narzekam.

Wojtek wczoraj zwymiotowalam jak Go położyłam spać ale dzisiaj juz na szczęście nic mu nie jest. Nie mam pojęcia od czego a wszystko było brudne łącznie z podusia, kołderką i materacem.
 
Kilolku zdrówka dla Kuby! Ja niestety nawet nie wiem o jakich tubach mówisz więc nie pomogę:zawstydzona/y: Co do Zuzy to ja nie sadzałam Asi, choć tak jak Twoja Zuzka, Asia od chyba noworodka do góry się podciągała z pozycji półleżącej, gdzies mam nawet filmik...A w leżaczku nie chce leżeć czy nie macie?

Z Ninki też jest ubaw bo ta cwaniara chce być tylko w pozycji pionowej, obojętnie czy skaczesz czy stoisz nieruchomo byleby pionowo była;-) mówiłam Adze żeby ją wrzuciła do większych śpiochów, śpiochy do ściany przybiła i będzie spokój:-D



U nas jak goście wczoraj pojechali to dziecko oaza spokoju, szczęśliwa, ani razu nie marudziła. Z Julią dogadują się bardzo dobrze, czasem się kłócą. Czasem tylko ma zagrywki jak z tym zamrażalnikiem, ale to tylko czasem, a ja to zlewam po prostu i czekam aż jej świrek przejdzie;-)

Gawit a Twoja Martynka czadowa z tym wołaniem pod drzwiami :-D cwaniara :-D



Dziadek zaraz przyjedzie po Julię i ją zabiera do szkoły, a później do siebie na 3 dni, bo ja dziś @ dostałam i to taką okropną, że jak tylko w stanę to aż w pół mnie zgina:szok: jajniki bolą jak cholera, normalnie taki kłujący ból:szok: nie wiem jak ja się Asię zajmę, ale przynajmniej z domu wychodzić nie muszę, nie wyobrażam sobie jazdy autobusem. A z Asią wyjdzie na spacer po pracy.
Jestem od rana po drugim ketanolu i może i pomogło ale niewiele. Już dawno tak nie miałam.


edit. Marta no nieźle, ja mam Asi zdjęcia z lipca jak staje w łózeczku i przy meblach, ale dopiero zaczynała pełzać:tak: do raczkowania jej było daleko.
 
Ostatnia edycja:
Biedny Wojtuś. DObrze, ze już mu lepiiej.
Sprzataniem się nie przejmuj

ostatnio jak byłam na basenie to akurat przebierał swojego synka tata. Mały młodszy od Ali o 2 tygodnie . W pewnym momencie patrzę- Bartek "staje" do raczkowania i zasuwa po przewijakach jak "stary".. szook. Podobno staje im też przy meblach i ogólnie nie można go z oka spuścić
coś ty?? szok!Zuza pręzy się, wygląda to jak do stawania ale wiadomo to taie napinanie tylko. I raz czy dwa A. ja tak dla zabawy (raz do zdjęcia) postawił tzn dotknąl stópkami do ziemi ta zaczęła tak się kiwać w górę i w dól cłąa ucieszona i teraz nas próbje sterroryzować jak ją bierzemy na ręce to się prosuje pręży i tak podskakuje ja wtedy wyjąc przy tym. Parę sekund wystarczyło, jak zapamiętała skubana. A. czasem ulegnie, niby ją trzyma pod pachy wiec wiekiej róznicy niz na rękach nie ma ale go gonie. Ciekawe z chłopakami nei miał takich nieodpowiedzialnych pomysłów.

no i Zuza juz wstała a ja jeszcze się nie położylam

edit:
oj dizuka bardzo współczuję
pomysł ze śpiochami przedni :D
właśnie jakie Ninka nosi romzmiar? Zuza wyrosla z takich duze 62 i 62/68 i chcialam wyslać ale nie wiem czy nie za male będą?
 
Ostatnia edycja:
kilolku nie przejmuje się ale zaplanowałam sobie dlatego w weekend nic nie robiłam a tu zonk. No ale my mamy pecha wiec nic dziwnego. Ważne, żeby dojechał cały :-)

No a Wojtuś wczoraj właśnie płakał chwilę po tym jak Go położyłam do łóżeczka i nie wiedziałam o co chodzi. Raz weszłam, dałam smoka później napić się a okazało się, za dziecko cale mokre leży. Wzięłam Go na ręce i jeszcze raz zwymiotowal i od tej pory spokój. Śmieje się od rana wiec nic mu nie jest.
 
KIlolek aż przetarłam oczy jak na tego, jakby nie było , półroczniaka patrzyłam ;-) aż się pytałam , czy moze być stymulowany/rehabilitowany , ale nic takiego nie działo się.
Mówiąc szczerze czekam aż Ala zacznie raczkować;-)
 
reklama
CZe
czytam, ale Goniak mnie odciąga od odpowiedzi... a teraz powiem szczerze, że nie wiem co komu, więc to co pamiętam napiszę.
Gonia w czasie urodzin też była podekscytowana, nie chciała gadać przez telefon z nikim, jak się uprze to na maxa, dziś jej nie wychodziło wycinanie serca i dzika, więc pizgała kartkami i nie tylko. Także to chyba taki okres w życiu, dużo wiedzą, umieją, a emocje się kłębią i impulsywność działa...;-)
Polaa - u nas zabawki się plączą wszędzie, mam dość tego, ale ... nie mogę się zabrać za sprzątanie i segregację.
Kikolek - moje uwielbiały się podnosić pod kątem 45 stopni, więc sadzałam je na półleżąco na mnie lub foteliku bujaku.
Martolinka - myślisz, że łatwiej będzie jak Ala śmignie? ja też najpierw tak myślałam, a potem to miałam dość latania za szybko poruszającą się Gonią:-D
Gońka mi padła, niby chwila luzu, ale... potem przechlapane przy usypianiu.:zawstydzona/y:
 
Do góry