reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Listopad 2009

reklama
No jakbym szła na sam targ to tak by wyszło ale najpierw byliśmy w przedszkolu Kube odprowadzić a to w zupełnie inną stronę i przez całe miasto później trzeba przejść. Michał spokojnie sam 4km
na pieszo robi
Ja codziennie o 8 robię 7km do przedszkola i z powrotem, w tym przez 3,5 pchał wózek z 2 chłopców razem 40 kg. 12km z lekkim wózkiem to nie wyzwanie
 
Ostatnia edycja:
no to niezły z ciebie piechur Kilolku ............. podziwiam :tak: Ja od czasu do czasu odważam się na rase okolo12 km do centrum dwie strony no i chodzenie tam. Potem jestem zmachana jak koń po wyścigach........ Ja to sie nie dziwie ze Ty dziennie jesteś padnięta........
 
Kilolku po prostu nie wierzę!!! tzn wierzę ale do mnie to nie dociera! My mamy dwa auta bo nie wyobrazam sobie na miasto isc na piechtę teraz (chodzilam czasem w lato dla relaksu z małym). A Ty jeszcze w ciązy jestes??? Na miasto ja mam ok 2-3 km juz nie pamiętam, na targ idę ok 10-15 minut i w lato juz wracalam spocona. Po prostu PODZIWIAM (jak to nasza Dziunka pisze :-D ) ale tutaj naprawdę jest co podziwiac.

Napisz czy nie myslicie jakiegos auta sobie sprawic? Teraz z 3 dzieci juz nie będzie tak łatwo. Wiem ze kwestie finansowe ale teraz auta niektore nie są drogie a Tobie ułatwiłoby życie. No i teraz zima? Przez całą zimę tez Kubę na pieszo prowadzasz do przedszkola? A żaden sąsiad nie jeździz dzieckiem do szkoły?
Pytam bo widzę jak to u nas mamy nawzajem sobie podwożą dzieci, ja nie widzę zeby ktos chodził z dzieckiem bo albo auto albo rower. Mamy wymieniąją się raz tydzien jedna wozi po kilkoro raz druga. A my do szkoły ammy z max 3 km. Rany az mi szkoda się zrobiło Was.:-(
 
Dziekuję dziewczyny ale ja po prostu przyzwyczajona jestem.

Ula w tej chwili to nie jest kwestia finansów. Mogę w każdej chwili kupić jakiś tam samochód, tylko co z tego jak żadne z nas nie ma prawka. Mojemu to niedlugo uszy zwiędną od mojego jęczenia na ten temat, bo on ma kurs, wystarczy zdac egzamin tylko mu się nie składa. Ja miałąm iść teraz od grudnia ale w końcu uznałam, ze po prostu nie dam rady. Zrezygnowąłam z pracy, bo byłam zbyt zmęczona a wkopałabym się na 3 miesiące w dodatkowe zajęcie. Niestety musi do wiosny poczekać.
Nikt z sąsiadów nie jeździ w tamta stronę. Mój tata, który mieszka pod nami ma auto i czasem od wielkiego dzwonu Kubę zawiezie ale z taką łaską, ze proszę w ostateczności.
A w zimę tez chodzę. Jak jest naprawde pakskudna pogoda to jedziemy autobusem ale autobusy u nas rzadko jeżdżą i sa kompletnie zapchane. Strach z dzieciakami, bo nawte nie am ich gdzie posadzić żeby się nie przewróciły.
 
ech przykro mi ze masz takiego tatę!!!!!! wrrrrr powinien Ci pomoc! Ja sobie nie wyobrazam inaczej!

Moj H jak jeszcze nie mieszkalismy razem przez 2 lata woził mnie rano na 6 do pociągu chociaz ja mialam do niego 10-15 minut piechotą, ale przez drogę to sie człowiek upoci i zmęczy :-D

Wiem jak cięzko jest bez prawka a juz dla mnie chłop musi je miec. Tak mowię ale u mnie w domu mama miala a tata w innym kierunku był uzdolniony :-D Mój H ma prawko i zawsze mogę na tym polegac. Ja ani rusz bez auta! Teraz mamy dwa i ani myslę sie jednego pozbyc. Jak H teraz musi chodzic do pociągu bo w jednym nie ma zimowek bo napęd jest na tył wiec i tak by sie slizgał ja mam auta dwa w garazu, nawet jak go nie wyjmuję bo nigdzie nie jadę muszę miec w razie czego, H chodzi na piechotę albo ja go wożę.
 
No ja tez jestem zdana tylko na komunikacje miejską lub siebie. Niestety jest teraz gorzej bo na mieście sie jeszcze tak dobrze nie znam. Nawet jakbym poszła na prawko o co mnie sie co chwila ktoś pyta to mi nic nie daje bo.............bo mamy jedno auto i D jezdzi nim do pracy. A ze prace ma na budowach, jeżdzi, nadzoruje, załatwia z kontrahentami itp itp taka z niego prawa reka szefa więc bez auta sie nie da. No i na co mi prawko bez auta a na drugie to nas nie stac. szkoda opłat tylko na to zebym jechała od czasu do czasu na centrum albo zeby stało na odpowiedni moment. To juz taxi jest albo autobusy no albo spacerek. To raz na jakis czas wyjdzie nam taniej. Taka prawda.......
 
reklama
U nas jedno auto, ja nie siadam na razie za kółkiem, nie czuje się na siłach, jeszcze trochę bym musiała pojeździć bez dzieciaków, w 2007 jeździłam sama do pracy, odwoziłam męża itp. ale jak zafasolkowałam na mózg mi padło;-):-D
Z miłą chęcią bym chodziła, bo lubię, ale .. przy głównych drogach bym to robiła, na wiosnę chyba kupię przyczepkę i będę wozić towarzystwo ...
Kikolek - podziwiam kondycję i samozaparcie..
BanAna - cudne anioły!
 
Do góry