reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Listopad 2009

reklama
Martuś ale masz mężulka kochanego ;D
Chociaż ja czasmai mam dosc juz zwierzaków bo nie mam teraz na nich czasu :( Dlatego jak uciekły mi papugi troszkę się po czasie cieszę! Kotki mam dwa a miałam 6 parę lat temu. Tylko ze one u mnie na dworzu i w domku wiec Blimsia wydaje mi się ze ludzie ktorzy robili ulicę mi zabrali, kotka piękna kolorowa po wykastrowaniu zginęła, ostatnio jakiś rok temu Fuksik (ale u nas moze dobrzy sąsiedzi robią z kotami porządek???) i tak mi ubywa mojego przychówku. Jak narazie nie planuję uzupełniać stadka. Już miałam kotkę i jej dwa mioty, kociaki spały mi na szyi ;D
 
Ciekawe bo mi pies krótko po kastracji też zaginął :( Może tak niektórym zwierzakom "odbija" po tym zabiegu?

Co do kotów- niestety chodzą swoimi ścieżkami przy czym wdają się w bójki...dlatego czasem nie wracają. Ryzyko przejechania kota też jest wysokie...
Teściowa ma kocura po kastracji, weterynarz kazała go już trzymać tylko w domu, wyprowadzać pod nadzorem.
 
Śmiesznie bo kiedy mieszkalismy w W-wie w małej kawalerce Cycu został w domku (miałam wtedy i mam teraz Cyca i Rudolfa) ale do Cyca byłam bardziej przywiązana traktowałam go jak dziecko. Został tutaj u rodziców dlatego ze żal mi go było az tak ograniczac bo przeciez wiosna, lato cieplutko one leżały i opalały się na balkonie, zchodziły z niego kiedy chciały itd. Ale kiedy była zima czasami brałam Cyca na tydzien (bo w każdy week zjeżdżalismy do rodziców moich) i wyprowadzałam go na smyczy po okna bloku. Miałam dobrze bo blok nowiutki, strzeżony z własnym placem itd ale komicznie to wyglądało. Wychodziłam z nim dlatego ze ta franca nie chciała w domku do kuwetki robić tylko trzymał a ja zeby go nie meczyć rano i po pracy wychodziłam z nim na siusku i kupkę ;D Cudnie to wspominam ;D Teraz niestety częsciej jest na dworzu na balkonie w budce z Rudziem niż w domku, o spaniu w pościeli i w kocach nie ma mowy także pewnie na początku był troszkę zagubiony no chyba ze mąż z nim spi w swoim wyrku ;D
 
polaa trzymamy kciuki wciąż:tak:
mój mąż zrobił mi niespodziankę- oto ona- właściwie on:
Rudy 3 miesięczny kocurek szuka domu - Ogłoszenia

W sumie nie wiem czy sie cieszyc czy nie ... chciał dobrze , ale jakoś tak za szybko.
W każdym razie kot nazywa się BełKot:tak:
piekna kocina a i imie niczego soie :D

jakas padnięta jestem strasznie. Najchetniej poszłabym spać. A tu jeszcze trochę pracy ale najpierw na male zakupy muszę polecieć, bo lodówka puściusieńka
 
a ja wam powiem ze nei wiem co mi ... nic mi sie nie chce ... tzn chce ale nie mam co robic :/ i do tego gardło mi boli nic nie pomaga czuje jakby mi migdał powiekszał sie :( ... chyba zmeczenie wychodzi ... :(

Ech ja tez ledwo zywa :-( Marcel obudził sie po raz n-ty i zapodałam viburcol bo nie mam juz sił... chyba kolejny etap zabkowania. A ja zasnełam na chwile z laptopem na kolanach....jak nigdy.
 
reklama
jutro lece do pl...ale mi sie nie chce!!!!!!!! najchetniej posiedziala bym sobie w domu i odpoczela kilka dni, no ale mus to mus....no i bede tesknic za moim okruszkiem!!! najgorsza jest ta mysl, ze bede taaaaaaak daleko!
 
Do góry