reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Listopad 2009

reklama
aha ;p a ja myślalam ze marynarz ;P

ps. i tak Ci znika na 3 dni?

Dziewczyny na TVP 2 znowu program o dzieciach o 12.15. Ja niestety wybywam :(

no bo on kucharz marynarz hihihihi
teraz jezdzi samochodem ciezarowym badz busem po kraju i czasami wlasnie zagranice, ale czesciej jest w Polsce, chcielismy sobie polepszyc i w zeszlym roku zrobil prawko jak bylam w ciazy, no moze poczatki takie straszne, moze sie przyzwyczaimy i sie jakos ulozy
 
hahahhaha :-D:-D:-D trochę za dużo jak na naszą trójkę ;-)
No więc mamy: 5xdouble (3 en suite)+ living room + dinning room + ogromna kuchnia + poddasze jako strych + garaż + ogródek i trawnik za domem :tak:
Ale tak - w jednym pokoju zostanie sprzęt siłowy brata Ł, jeden dla nas, drugi dla Soni, trzeci na "pracownie" Ł i właściwie zostaje jeden pokój dla gości... :eek::-D
o ja czad :-) natomiast sprzątać ochoty bym nie miała

Jeju Etna wspołczuje Ci, ja bym chyba nie umiala tak zyc chodzi mi o stałe wyjazdy meza itd. Nawet niczego zaplanowac nie mozesz.

ja na pewno się do takiego życia nie nadaję

A jeszcze lepiej jak mąż ma własną działalność i ma się to poczucie, ze zadzwoni się np. o 12 żeby przyjeżdzał do domu bo coś i on nie musi się nikomu tłumaczyć tylko przyjeżdza do małżonki ;D albo do pracy pójdzie nie na 9 tylko na 12 bo jest np. szczepienie Synka, albo wyjdzie z pracy o 14 i pojedzie zrobić zakupy i w domku jest na czas. Ach .. ja właśnie tak mam ;p

też tak mam z tym że mój mąż generalnie w pracy siedzi od 8-17 a wyjeżdża o 7:30 a w domu czasami jest o 18;00

Dziewczyny na TVP 2 znowu program o dzieciach o 12.15. Ja niestety wybywam :(

no to już 4 część chyba no i ostatnia

a Martolinka internet tam będzie miała??
etna
bo ona może o 12 czasu Brytyjskiego :-):-)
 
też tak myślałam dopóki mój nie pojechał za granicę za pracą i przez 2 lata żyliśmy praktycznie oddzielnie , czasami tak jest że wydaje nam się że postąpilibyśmy "tak" a w rzeczywistości postępujemy inaczej
podziwiam jednak tych których bliscy (czyt.współmałżonek) wyjechał za granicę i nie widzieli się kilka lub kilkanaście lat

mary super że będziecie w końcu sami , my po wakacjach w PL gdzie mieszkamy z teściami wracamy z wielką radością do naszego domku w NO gdzie jesteśmy sami ;)
No tak tylko że ja nie mówię o życiu osobno tylko wyjazdami i pracą pozastacjonarną tak jak mój Ł np wyjeżdza na 3tyg co jakiś czas (do 120dni w roku).
A co do tego że mąż wraca po 17 i ma człowiek wieczór do dyspozycji.... - kiedy Ł pracuje w biurze i wraca ok 17:30 mam go równie mało jak kiedy go nie ma wcale - obiad, kąpanie, usypianie po czym wreszcie ma CHWILE dla siebie/nas ale trzeba jeszcze zrobić to i tamto (wtedy ja jeszcze biegam) no i przychodzi godz. 22-23 i ja padam na pysk i ide spać. Ł dołącza do mnie 10min później ale ja już chrapie :sorry:
 
A widzisz - ja nie wyłapałam tej "subtelnej" zmiany zawodowej dlatego sie dziwiłam że piszesz że nie mozesz sobie niczego zaplnowac..

no to sie w koncu dogadalyśmy i my dzisiaj :-D

Martolinka jest na miejscu!!!! nic wiecej mi nie napisala :-(
całe szczescie a tak sie bala
mowila ze bedzie na bb w piatek za tydzien wiec chyba są bez neta, a moze kto wie
 
No tak tylko że ja nie mówię o życiu osobno tylko wyjazdami i pracą pozastacjonarną tak jak mój Ł np wyjeżdza na 3tyg co jakiś czas (do 120dni w roku).
A co do tego że mąż wraca po 17 i ma człowiek wieczór do dyspozycji.... - kiedy Ł pracuje w biurze i wraca ok 17:30 mam go równie mało jak kiedy go nie ma wcale - obiad, kąpanie, usypianie po czym wreszcie ma CHWILE dla siebie/nas ale trzeba jeszcze zrobić to i tamto (wtedy ja jeszcze biegam) no i przychodzi godz. 22-23 i ja padam na pysk i ide spać. Ł dołącza do mnie 10min później ale ja już chrapie :sorry:

Mój tak właśnie wraca o 17/18 i tak to dokładnie wygląda, że godz.22 ja w końcu siadam i prawie śpie na siedząco. Choć i tak wole, że wraca każdego dnia do domu.
 
reklama
No tak tylko że ja nie mówię o życiu osobno tylko wyjazdami i pracą pozastacjonarną tak jak mój Ł np wyjeżdza na 3tyg co jakiś czas (do 120dni w roku).
A co do tego że mąż wraca po 17 i ma człowiek wieczór do dyspozycji.... - kiedy Ł pracuje w biurze i wraca ok 17:30 mam go równie mało jak kiedy go nie ma wcale - obiad, kąpanie, usypianie po czym wreszcie ma CHWILE dla siebie/nas ale trzeba jeszcze zrobić to i tamto (wtedy ja jeszcze biegam) no i przychodzi godz. 22-23 i ja padam na pysk i ide spać. Ł dołącza do mnie 10min później ale ja już chrapie :sorry:
wiem i rozumiem chciałam tylko powiedzieć że nieraz mówimy że "ja bym tak nie mogła/nie dała rady" a życie robi swoje i jakoś dajemy rade , czasem nie za długo ,ale zawsze ;)
 
Do góry