Kasiiula
mamusia Pawełka :)
i ja dzis bedeMnie leń dopadł ale dziś będę![]()

Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
i ja dzis bedeMnie leń dopadł ale dziś będę![]()
bardzo Ci współczuję!!!Dziewczyny witam ponownie..
Miałam ropnia prawej piersi i wylądowałam w szpitalu..
Ale szczerze, nie życzyłabym tego zadnemu wrogowi..
W piątek rano mnie przyjeli do szpitala i koło 12.00 miałam zabieg - pod narkozą..:-(Ropy tam było, co nie miara..potem ponownie czyścili mi to w sobotę i w niedzielę - też pod narkozą..Po każdym wybudzeniu-ból maskryczny..:-(Dzisiaj rano przyszedł chirurg, który mi to robił i powiedział, że wypisujemy..ściagnął opatrunek i..na żywca wyciągnął z tej rany gaziki (a to jest taka dziura nad brodawką)..szyć tego nie bedą, musi się samo zasklepić..teraz juz "tylko" zmiana opatrunku..Mała od piątku na sztucznym, ja juz karmić jej nie mogę..Nie moge tez na razie jej nosić:-
-(..a to boli - psychicznie..nie no, ogólnie masakra..
Mi niestety antybiotyk nie pomógł:-bardzo Ci współczuję!!!
Maiłam ropień 2 lata temu ale całe szczęście rozpuścili antybiotykiem i godzine przed zabiegiem zapadla decyzja,z e jednak zabiegu nie będzie :-) po tym co ppiszesz dopiero teraz doceniam jak dużo szczęścia miałam.
Też nie mogłam nosić przez 2 tygodnie ale juz po tygodzniu mogłam karmić. A mi wedy wciskali,z ę jak tylko się zagoi to będę mogła po zabiegu tez karmić![]()
cierpliwości!!!! musicie sie wstrzymc do wieczora. Juz kończe (z retsza roboty nie bylo dużo) ale potrzebna mi maszyna, muszę wieczorem skoczyć do mamy.kilolku czekamy na "to cos" czym mialas sie pochwalic dzis
mi tez było bardzo miło :-)
no to czekamcierpliwości!!!! musicie sie wstrzymc do wieczora. Juz kończe (z retsza roboty nie bylo dużo) ale potrzebna mi maszyna, muszę wieczorem skoczyć do mamy.
WSPÓŁCZUJĘ! Ale się musiałaś nacierpiećDziewczyny witam ponownie..
Miałam ropnia prawej piersi i wylądowałam w szpitalu..
Ale szczerze, nie życzyłabym tego zadnemu wrogowi..
W piątek rano mnie przyjeli do szpitala i koło 12.00 miałam zabieg - pod narkozą..:-(Ropy tam było, co nie miara..potem ponownie czyścili mi to w sobotę i w niedzielę - też pod narkozą..Po każdym wybudzeniu-ból maskryczny..:-(Dzisiaj rano przyszedł chirurg, który mi to robił i powiedział, że wypisujemy..ściagnął opatrunek i..na żywca wyciągnął z tej rany gaziki (a to jest taka dziura nad brodawką)..szyć tego nie bedą, musi się samo zasklepić..teraz juz "tylko" zmiana opatrunku..Mała od piątku na sztucznym, ja juz karmić jej nie mogę..Nie moge tez na razie jej nosić:-
-(..a to boli - psychicznie..nie no, ogólnie masakra..