reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopad 2008

Kochane...ja wiem ze nikt nie chcial mnie urazic.....przepraszam.
Ja chyba po prostu nie wyrabiam juz powoli....za duzo problemow mi sie skumulowalo :-(
Ja w sumie nawet nie marudzilabym zeby maly juz wylazil - mimo ze juz po terminie.....tylko wlasnie chodzi o to ze bardzo boje sie ze sama bede musiala sobie z tym radzic bo M nie bedzie :baffled:
Podczas porodu napewno nie chce byc sama - juz raz przez to przechodzilam, wiec jestem pewna.
No i o malego sie boje.......tyle problemow ze zdrowiem, tak dlugo juz lozysko stare itd.....Innym w takich przypadkach robia cc, wywoluja porody albo cos.....A ja jak zwykle mam inaczej :confused:
Juz siebie widze ze skurczami co pare minut....jak podjezdzam taxi pod szpital i sama z walizka zasuwam na izbe przyjec :crazy:
No dobra....juz nie marudze ;-)
LUNIA - ciesze sie ze wszystko ok......czyli spotkanie z maluszkiem juz blisko.....W sumie fajnie :tak:...tez bym chciala moc sie stawic w szpitalu, obyloby sie bez tego momentu zaskoczenia....
 
reklama
Ja już po wizycie napiszę w odpowiednim wątku.
Anetko może weź walizę i jedźcie z mężem do szpitala. Jak już tam będziesz to pewnie lekarze podejmą jakieś decyzje.Rozumiem, że Twoja mama jeszcze jest i synek miałby z kim zostać.
Ja jeszcze będąc w szpitalu ponarzekałabym na to spojenie i wymusiła na nich cc.
 
Hej mamusie:)
ja dalej 2w1 dziś byłam u gina-jestem przygotowana do porodu-reszta w odpowiednim watku.
Aneta - nie przejmuj sie co mowia inni -masz prawo sie denerwowac i inaczej interpretowac wszystko- tyle na ciebie spada co chwile ze sie dziwie jak ty to znosisz- czasem w ciagu dnia mysle o tobie i ze juz taka doswiadczona jestes-nie jedna 40ka nie przeszla tego co ty w tak mlodym wieku-jestem pelna podziwu:tak:
Lunia - mi tez sie wydaje ze na wywołanie jedziesz - dzis sie dowiedzialam ze max. 10dni(dob) mozna spokojnie brykac po terminie a 10ej doby trzeba sie koniecznie do szpitala zgłaszac
 
CZeść dziewczynki.
Już wszystko wiem- jak do środy nic się nie zacznie to kroplóweczka i rodzimy...Ale już wczoraj wieczorem miałam jazdę czy nie jechać. Mała tak szalała, że myślałam że wyskoczy. Tak mnie to bolało, że szok:szok:Skurcze co 6 min ale po godzinie uspokoiło się. A dzisiaj brzuchol twardy jak skała prawie non stop no i plecy zaczynaja boleć. Poczekam jeszcze troszkę i zobaczymy, może pojade do szpitala jeszcze dzisiaj. Boję sie jak cholera...:-(
Miłego dnia:-)
 
widzę że już wszyscy z maleństwami lub chociaż wiedzą kiedy rodzą. A ja jestem po terminie wczoraj miałam usg i wszystko OK Piotruś zdrowy i tylko płyn owodniowy się zmniejsza. Jutro idę do lekarza zobaczymy co każe zrobić czy jechać do szpitala czy nie.A ja nie mam nawet malutkich skurczy nic kompletnie czuje tylko jak maluszek (powiedzmy że maluszek bo waży 3800g) się wierci w brzuszku i kość łonowa czasem mocno boli i tyle.
Po za tym ja boję się szpitali i igieł i przeraża mnie to że będą mi pewnie wywoływać poród. Ach doła można tylko załapać :-(
 
Witam
Oj mylisz sie INSANES - ja po terminie 3 dzien i tez nie wiem kiedy rodze, czy jakies skierowanie do szpitala dostane, czy jak to ma wygladac :sorry2:
Mam nadzieje ze moja ginka bedzie w czwartek i wizyta mi nie przepadnie - to moze sie czegos dowiem :dry:
Problem w tym ze u mnie raczej nie wszystko ok......z laska ktg zrobia, zadnego usg, nic :baffled:
No nic poczekamy sobie jeszcze, nie? ;-)
LUNIA - no to ladnie :-p Kurcze...tak wlasnie obserwuje i wydaje mi sie ze na Slasku jakos wczesniej wywoluja te porody :dry:.....Ja do tej pory spotkalam sie ze 7-10 dni po terminie.....a tam jakos szybciej :dry:
A mnie codziennie boli w krzyzu jak przy @, skurcze mam od kilku dni bolesne, tak co 20 minut, czasem czesciej czasem rzadziej....dzis w nocy tez troszeczke (bo do tej pory noce byly spokojne)....i nic, nic, nic......:nerd:
BIGU - dziekuje kochana za wsparcie :-*****
ANTILKA - ja juz probowalam wymusic jakies decyzje.....ale za kazdym razem slysze ze mam zglosic jak przyjade rodzic :baffled:
A tak w ogole to prosze sie meldowac....

No to co: LUNIA, ANTILA, INSANES, BIGU, ja.....i to tyle? Twarda ekipa :-D
 
Witam:-)

Anetko jeszcze JA hahaha powiedzmy, ze dzielnie czekajaca :-D. Nadal cisza. Wczoraj bylam na ktg, nic sie nie dzieje, wszystko w porzadku. Tetno malej 160 i jutro znowu na ktg. Mi nic lekarz nie mowil ile po terminie wywoluja, musze dopytac.


lunia83
super, ze cos sie rusza, a nawet jak nie to milo, ze jutro tak czy tak zacznie sie dziac:-) Powodzenia!!

A moja mala to cos bardzo malo sie rusza i bardzo mnie to chwilami nie pokoi, do tej pory bardzo zywa byla, a teraz tylko czasem sie przeciagnie,a wiekszosc czasu bez ruchu. Nie wiem moze poprostu za malo miejsca ma i jak zlapie dobra pozycje to tak lezy. Na ktg wszytko ok, ale jakos nie daje mi to spokoju:-(
 
A no wlasnie MALIINKA - kochana wiedzialam ze mi kogos brakuje :-D:-)
Moj maly tez nie ruchawy.......tylko on tak mial zawsze.....a teraz to juz czasem sie zastanawiam czy on w tym brzuchu w ogole jest ;-)

Dziewczynki a jak u Waszych maluszkow z tym tetnem na ktg.......to 160 to przez cale badanie :confused:
Bo u mnie to jest tak - przy braku ruchow 120-130.....przy malym skurczu spadlo nawet do ok. 106......a przy ruchach 160-170.......I mowia mi ze to jest ok.....:dry:
 
Jestem i ja.
Jeszcze w szlafroku ;-) U mnie bez wzlotów i upadków. Po południu jestem umówiona na usg i na razie tym żyję. A w międzyczasie zaplanowałam sobie że zrobię pierogi, farsz już mam więc szybko pójdzie :-)
Miłego dnia Listopadowe Mamusie :-)
 
reklama
aneta23 u mnie na ktg jak miałam skurcze to tętno Mateuszka skakało od 110 do 180. I to chyba dzięki temu jak to zobaczyłam to tak się przeraziłam, że skurcze dochodziły do ponad 120 %.
Dziewczyny - spokojnie, już niedługo. Odpoczywajcie, nie zamartwiajcie się.
Trzymam za Was kciuki.

pozdrawiam
Clue
 
Do góry