Hej
:-)
Ja też widzę, że coraz rzadziej piszemy na naszym forum. Szkoda, bo bardzo Was polubiłam i lubię czytać o czym piszecie. Każda z nas ma jakieś doświadczenia i uczymy się również od siebie pewnych rzeczy. Mam nadzieję, że jak nasze Pociechy będą bardziej samodzielne i będą mniej wymagały ciągłej opieki, to wtedy częściej będziemy pisały
Piotrek już w lepszej kondycji i chyba mniej marudny i niecierpliwy. Dalej ma katar i jest problem, aby Mu z nosa odciągnąć, ale mój Synio nauczył się dmuchać w chusteczkę!!! Normalnie szok…
Ale się cieszę, bo to kolejny krok do przodu i mniejszy problem.
U nas na podwórku masakra. Całe podwórko zastawione styropianami, wiadrami, workami z klejem, cementem, no i rusztowania. Gdzie się nie ruszysz to ktoś do okna zagląda.
;-) Trzeba się chować. Ale szybko domek zmienia swój wizerunek i może do przyszłego tygodnia będzie gotowy.
Już jest ocieplony i teraz tynk i malowanie. Już jest dużo przyjemniej w środku
Ale się cieszę
No, a tak poza tym to czeka nas naprawa auta, bo się zepsuło. Masakra, bez auta jak bez ręki. Teraz muszą mnie do pracy wozić, bo jedno auto na tyle osób to za mało, każdy potrzebuje coś załatwić i jest problem. Echhhh….:-
-
-(
Co do jedzenia, to z Piotrusiem też nie ma problemów. Zjadłby wszystko, co widzi i może z tym jest problem, bo mi grubasek wyrośnie. Muszę czasem się z jedzeniem chować. A jego jadłospis wygląda tak:
7.00 – mleko (180 wody i 6 miarek proszku)
9.00 – 10.00 – kaszka na mleku – ze 180 ml wody
około 12 – 13 – pół słoiczka zupki (czasem jak wprowadzam coś nowego)
15 – 16 obiadek – 200 zupy lub innego dania
18 – deserek
19.30 – mleczko z dodatkiem kaszki (przeważnie 180 wody, ale wypija wszystko, więc czasem robię Mu ze 210 wody).
No i między tym jakieś chrupki, czasem podjada coś od nas – ale to tylko daję Mu na spróbowanie, bo ileż można jeść… Masakra… Żarłok Mały!!!
No i tak by było u nas.
:-)
Życzę miłego dnia i czekam na nowe wpisy!!!