Witajcie Dziewczyny :-)
Dawno nie pisałam. Jak mam wolne i jestem w domu, to już zupełnie nie mam czasu pisać. Tylko zaglądam i tyle. A jak jestem w pracy, to w przerwie na śniadanko mogę trochę popisać.
Antilka – szybkiego odzyskania wózka. Skoro na gwarancji to trzeba korzystać, a jak.
Lunia – współczuję wypadku z drzwiami. Wierzę, że to ogromny ból….
Carolka, dzisiaj postaram się trochę poprawić w pisaniu i opiszę co u nas.
Co do jedzonka, to ja jeszcze nie dotarłam do tego aby ugotować. Miałam wielkie plany w ubiegłym tygodniu, ale spełzły na niczym. Masakra…
U nas w ogóle to wszystko do góry nogami.
Jestem trakcie załatwiania kredytu hipotecznego i tyle papierów trzeba pozałatwiać, że szok.
Wpisy do ksiąg wieczystych, do hipoteki, załatwianie zgody na remont i wogóle. Niby umowa kredytowa podpisana, ale jak nie dostarczę aktu z ksiąg wieczystych i wpisu do hipoteki to kasy nie dostanę. Czas mam do 31 października, a na to się czasem czeka długo. Podania o przyspieszenie złożone, mam nadzieję, że się uwiną. Najgorsze jest to, że we wrześniu ma przyjść firma, aby ocieplić dom,
a ja na chwilę obecną nie mam na to kasy.
Ciekawe czy uda się kasę otrzymać do tego czasu…
Poza tym dzisiaj przychodzi fachowiec okna wymieniać,
a ja już nie mam wolnego i w pracy siedzę. Mama z Młodym a tu tyle roboty. Masakra.
Jak się zwala to się zwala… No i tak to by wyglądało.
A resztę pouzupełniam na odpowiednich wątkach :-)
Miłego dzionka!!!