Witam serdecznie wszystkie listopadowe mamusie
Mam pytanko do Was, bo widzę, że duuużo wiecie, a ja jestem zupełnie zielona - mam prawie 29 lat, a to mój pierwszy dzidziuś będzie i trochę się martwię, bo nie dbałam o siebie za bardzo przed ciążą - stresujący tryb życia, palenie (choć nie dużo, ale jednak), nawet brałam leki antydepresyjne (bo nie dało się inaczej) nowej generacji niby, w dodatku tak sobie myślę, że chyba na samiusieńkim początku ciąży (jak jeszcze nie miałam o niej pojęcia) byłam chora i leczyłam się Tabcinem i innymi tego typu mocnymi specyfikami. W dodatku dzień przed zrobieniem testu piłam ze znajomymi tequillę no i paliłam oczywiście
![zawstydzony :zawstydzona/y: :zawstydzona/y:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/embarrassed.gif)
Zupełnie się nie spodziewałam dzidziusia, bo już od bardzo dawna się nie zabezpieczaliśmy i nic - zastanawiałam się nawet, czy nie jestem bezpłodna...
Test zrobiłam w ok. 4 tyg. ciąży. U gina byłam już 2 razy - w 5 i w 7 tyg., mówiłam mu to wszystko, ale on mówi, że jak na razie wszystko jest ok - tętno płodu i
proporcje są w porządku (czy da się to w ogóle określić tak wcześnie?????) i żeby się nie martwić. Ale ja mimo wszystko martwię się. W dodatku dał mi jakieś leki na infekcję bakteryjną, a na ulotce pisze, żeby w pierwszym trymestrze ciąży nie stosować!!!:-(
Doradźcie proszę, co robić - zmienić gina, czy rzeczywiście się nie martwić?
Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie i życzę zdrówka mnóstwo!