reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopad 2008

Buzi@k nie ma czym sie martwic z ta glowka, widzisz moj trzyma glowke sztywno juz od daaawna, ale za to dopiero dzisiaj zaczol tluc tygryska wiszacego na macie :-) Twoj to istny łobuz skoro taki agresywny do kolegow nad lozkiem :-D biedny zolty piesek :-( Z grzechotkami u nas tak samo, trzepie ale chyba nie kuma ze ma cos w raczce :baffled:
 
reklama
No ładnie Wasze Dzieciaczki wymiatają... Piotrek nie łapie jeszcze zabawek świadomie i nie tłucze, ale pewnie dlatego, że nie wiszą w zasięgu rąk. Nie mam w domu takiego pałąka nad łóżeczkiem, a na macie to trochę za wysoko dla niego. Ale jak widzi swojego ulubionego miśka, to macha rączkami i wierzga nóżkami jakby chciał do niego coś powiedzieć lub pobiec. :)
No, ale myślę, że wkrótce się zacznie łapanie.
 
Hanuś Bartuś też nie tłucze się a co do łapania to wczoraj poraz pierwszy złapał grzechotkę:tak:
może nie tłuką bo empatyczne bardzo:-p;-)
 
Hej,rada dla Hanus 78-mozesz na macie polozyc zlozony koc albo kolderke wtedy dosiegnie maskotki i je pouderza:-) ja tak robie i dziala.Clue nasze dzieci urodzily sie tego samego dnia-ciekawe jak to sie przelozy za kilkanascie lat,czy beda w czyms podobne:-) W poniedzialek mam kolejna wizyte u ortopedy,5 z kolei i znow usg mam nadzieje ze juz dobrze bedzie bo sumiennie trzymamy sie jego zalecen i zakladamy malej na noc podwojna pieluche.A tak wogole to zauwazylam ze Nikolka juz od jakiegos czasu robi cos tak smiesznego ze zwija jezyj jakby w rulonik i tak zasysa ze slychac mlaskanie-fajnie to wyglada.Tez tak macie?
 
Beabea to chyba cos dziewczecego, Adasia kuzyneczka (12tyg) tez tak robi i troszke to przypomina mlaskanie z caluskiem :-) baaardzo jes to slodziutkie i takie kobiece :-D ja sama probowalam mojemu lobuzowi to pokazac i go nauczyc ale niestety nie wyszlo, za to tatus nauczyl go krzyczec Leeeooo (troche to L nie wychodzi ale calkiem podobnie brzmi, nagram i wysle do Benhakera :-D )
 
Eh dziewczyny, super macie ze swoimi maluszkami, a skoro pozwolilyscie mi ponarzekac, to skorzystam z okazji. Joachim skonczyl juz 3 miesiace, mamy problemy z podnoszeniam glowki, nie przewraca sie z brzuszka, wrecz niecierpi byc na brzuszku, co do siegania to wali na przewijaku misia w pyszczek (mis siedzi obok przewijaka) i to wlasciwie tyle. Malo guga i nie smieje sie w glos.. A ja nawijam do niego i nawijam- czytam wierszyki puszczam piosenki, robie mu masaze i jakos chyba nie pomagam malemu w rozwoju. Oprocz tego J. jest starsznie marudnym dzieckiem, wymaga ciaglej uwagi, ciezko mu idzie zasypianie- w ciagu dnia jest to koszmarrr, spi bardzo malo- stad wlasciwie nie mam czasu dla siebie, bo mlody ryczy i ryczy- a wlasciwie marudzi, wiem, ze jest zdrowy- nie ma kolek i innych przypadlosci- juz sie skonczyly. Moze dlatego jestem taka zrezygnowana bo kazdy dzien jest walka o chwile spokoju. Kupilam lezaczek, kupilam bujawke- nic nie dziala, chwilunia i znowu ryk...Karuzela go nie kreci nad lozkiem..klops..a ja musze caly czas zabawiac malucha, zeby nie plakal..a i tak placze bo w pewnym momencie robi sie zmeczony i chce spac a nie moze sam zasnac i tak dobijamy do kolejnego karmienia, nawet z mezem w spokuju nie mozemy obiadu zjesc- mlody wtedy siedzi w lezaczku, widzi nas oboje, ale jeczy i jeczy...
Jejku dziewczyny pomozcie, bo ja juz nie wiem co zle robie z malym, on jest tylko wtedy zadowolony jak poswiecam mu 100% uwagi a i tak jak cos mu sie zaczyna nudzic to szybko trzeba zmienic bo znowu jest placz..
 
Looleelay, nie jesteś sama. Wydaje mi się, że wszystkie dzieciaczki potrzebują zainteresowania z drugiej strony. Piotruś też nie lubi długo być sam. Czasem uda mi się zostawić Go na parę minut, ale szybko nudzi się wszystkim. W leżaczku jeszcze lubił poleżeć, ale ostatnio i to Go nudzi i woli rączki. Z zasypianiem w ciągu dnia jest podobnie. Jedynie na rękach da się Go uspać, a tak nie ma szans. W nocy bywa lepiej, ale często muszę się nad Nim naginastykować.
Co do podnoszenia główki na brzuszku, to daje radę, ale do siedzenia się nie rwie. Najciekawsze jest to, że można Go podnieść już na ręce bez podtrzymywania głowy. Więc poprostu chyba nie kuma, że jak się Go łapie za rączki to może się dźwignąć.
A dziś znalazłam zabawki do podwieszenia przy wózku i Młody mnie zadziwił, bo zaczął rączkami tak jakby łapać, czy uderzać. Ale śmiesznie to wygląda, bo najpierw podotyka, a potem rączki do buzi jakby się wstydził. Szybko się jednak nudzi, więc będę musiała częściej na chwilkę tak Go zabawiać.
Myślę, że wszystko się musi poukładać, w końcu nasze Dzieciaczki mają dopiero po 3 miesiące :tak:
A i Piotrek też nie przewraca się z brzuszka. Zdarzyło Mu się 3 razy, ale raczej przypadkiem.
 
Nasz Kamil też ani myśli się turlać a i z trzymaniem główki jest jako tako na brzuszku daje redę ale zauważyłam , że przykurcza lewą rączkę i nie potrafi jej prawidłowo ułożyć bo ucieka do tyłu.JAk podnoszę za rączki to głowka jeszcze leci, czasem tylko trzyma ją sztywno w miare... jak jest w pionie na rękach to jeszcze mu się łepetynka chwieje, ale pediatra mówi że trzeba dać małemu czas i to nie jest tak że do 3 miesięcy musi wszytko robić super... karzde dzicko rozwija się w swoi m tempie. Więc póki co nie panikujemy...
 
CzarnaAnutka u nas to samo z raczkami, troszke sie martwie czemu czasami jak klade go na brzuszek to po chwili prostuje raczki wzdluz ciala zamiast ladnie podkurczac pod siebie :-( no ale tak jak mowisz musi do wszystkiego podrosnac, czasami ladnie podnosi sie na raczkach a czasami odwala Malysza i rece do tylu wzdluz siebie :wściekła/y: to chyba dlatego ze ma Adam na imie :-D Ja i tak sie ciesze nawet najmniejszym postepem :tak:
 
reklama
Looleelay ja mam podobnie ;/
Tylko jeszcze u mnie dochodzi przyzwyczajenie malego do mojej osoby. Mam spokój jak mały śpi. Nie ma możliwości, że wyjdę z domu na jakieś pół godziny bo wiem że jak się w tym czasie obudzi to nawet z tatusiem bedzie ryk.
Zauważyłam, że jak mały z tatusiem ryczy a ja wejde do pokoju to mały widząc mnie od razu się uspokaja - i nie mam pomysłu na zmianę jego przyzwyczajenia.
Zgadzam się, że malenstwa potrzebują 100 % zainteresowania ale chyba nie jednej osoby - u mnie niestety tak jest ;(
Ja już nie myślę o sobie, tylko o maluszku. Nie użalam się nad sobą bo bym w wielką depresję wpadła. Po prostu czuję się jak w więzieniu, wyjśc dalej nie można, do sklepu pod dom też nie można bo sama siedzę cały dzień w domu.
Po prostu mega załamka. No ale oby do wiosny :-)

pozdrawiam
Clue
 
Do góry