Dorinka
Wdrożona(y)
Hej dziewczyny, witam sie pod dlugiej przerwie i na wstepie zycze wszystkiego dobrego w Nowym Roku, jak najmniej klopotow z malenstwami a jak najwiecej radosci!
U nas swieta minely spokojnie, najgorsze ze wogole nie bylo nastroju i jakos ich nie odczulam. Wigilia na wariata u tesciow, w pierwszy dzien swiat tesciowie byli u nas na obiedzie. Sylwester w domku, troche bylam zla na mojego M, bo stalam przy kuchni caly dzien, zrobilam barszczyk z krokietami, pulpeciki w sosie pieczarkowym, salatke jarzynowa, tiramisu myslalam ze sobie posiedzimy a ten padl o 20:30 przy usypianiu Oliwii i nie moglam sie go dobudzic. Wkurzona poszlam spac o 23. Dobrze ze po poludniu posiedzialam chwilke z rodzinka z PL na skypie to przynajmniej polskiego Sylwka swietowalam z nimi....
Michalek rosnie, widac po ciuszkach, do pediaty i na szczepienie idziemy 14-go. Kolki jakby troszke zmalaly ale dalej sa...
Do pracy wracam juz od 1 lutego, wyc mi sie chce jak sobie o tym pomysle, bardzo chcialabym tylko na pol etatu, przynajmniej przez jakis czas ale nie wiem czy uda mie sie wtedy zachowac swiadczenia. Z Oliwia pracowalam z domu od kiedy skonczyla 2 miesiace az do 1.5 roczku. Teraz tez plan byl taki ze od stycznia mialam pracowac z domu ale przez ta cholerna sytuacje u nas z kiepska ekonomia firma nie ma na tyle zlecen zebym mogla pracowac z domku. Albo powrot do pracy w lutym albo bezplatny wychowawczy....
Widze ze duzo maluszkow sie krztusi, Michalkowi tez sie to zdarza, tylko pediatra nie kazala go wtedy podnosic do gory tylko brzuszkiem na moje kolana i zeby glowka byla nizej niz brzuszek. W ten sposob mleczko czy slina ktora sie zakrztusil wyplywa z buzi a nie dostaje sie do przelyku. Biore go do pionu dopiero jak przestaje kaslac.
Wszystkim zakatarzonym i przeziebionym maluszkom zycze duzo zdrowka. Oby ta zima jak najszybciej sie skonczyla...
U nas swieta minely spokojnie, najgorsze ze wogole nie bylo nastroju i jakos ich nie odczulam. Wigilia na wariata u tesciow, w pierwszy dzien swiat tesciowie byli u nas na obiedzie. Sylwester w domku, troche bylam zla na mojego M, bo stalam przy kuchni caly dzien, zrobilam barszczyk z krokietami, pulpeciki w sosie pieczarkowym, salatke jarzynowa, tiramisu myslalam ze sobie posiedzimy a ten padl o 20:30 przy usypianiu Oliwii i nie moglam sie go dobudzic. Wkurzona poszlam spac o 23. Dobrze ze po poludniu posiedzialam chwilke z rodzinka z PL na skypie to przynajmniej polskiego Sylwka swietowalam z nimi....
Michalek rosnie, widac po ciuszkach, do pediaty i na szczepienie idziemy 14-go. Kolki jakby troszke zmalaly ale dalej sa...
Do pracy wracam juz od 1 lutego, wyc mi sie chce jak sobie o tym pomysle, bardzo chcialabym tylko na pol etatu, przynajmniej przez jakis czas ale nie wiem czy uda mie sie wtedy zachowac swiadczenia. Z Oliwia pracowalam z domu od kiedy skonczyla 2 miesiace az do 1.5 roczku. Teraz tez plan byl taki ze od stycznia mialam pracowac z domu ale przez ta cholerna sytuacje u nas z kiepska ekonomia firma nie ma na tyle zlecen zebym mogla pracowac z domku. Albo powrot do pracy w lutym albo bezplatny wychowawczy....
Widze ze duzo maluszkow sie krztusi, Michalkowi tez sie to zdarza, tylko pediatra nie kazala go wtedy podnosic do gory tylko brzuszkiem na moje kolana i zeby glowka byla nizej niz brzuszek. W ten sposob mleczko czy slina ktora sie zakrztusil wyplywa z buzi a nie dostaje sie do przelyku. Biore go do pionu dopiero jak przestaje kaslac.
Wszystkim zakatarzonym i przeziebionym maluszkom zycze duzo zdrowka. Oby ta zima jak najszybciej sie skonczyla...