Witam!
Ja po ciężkiej nocy, mała po wczorajszym szczepieniu spała jak zabita ponad 3 godz. i w nocy były częstsze pobudki:-(, że już nie dawałam rady wstać żeby poodciągać po karmieniu tylko padałam razem z małą, a rano koło 7 się obudziła, nie wspominając,że nie dawno jadła i zaczął się jęk, ale spowodowany bączkami więc smok do buzi i czuwanie ja wypada
![szok :szok: :szok:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/shocked.gif)
i tak godz. w końcu wstał tata i zabrał marudę, mówiąc jak ona ładnie gada, a mi się wydawało, ze jęczy. Tak więc przenieśliśmy ja do salonu, gdzie toczy się życie towarzyskie:-), mała posiedziała, a jak tata pojechał do szpitala, to ze zmęczenia usnęła i już minęły ponad 2 godz od ostatniego jedzenia, więc z głodu to ona na pewno nie jęczała:-)
lunia głowa do góry, musisz jakoś przetrwać ten trudny okres, ja jak miałam właśnie taką jazdę, też dokarmiałam, tylko, że na noc, a teraz już jest lepiej i tylko w kryzysowych przypadkach dokarmiamy, zresztą ja odciągam przez noc pokarm, także jest na wieczorne dokarmienie. To dobry sposób na laktację, zeby po każdym karmieniu jeszcze posiedzieć i poodciągać nawet jak nic nie leci, to wtedy organizm daje sygnał, ze trzeba doprodukować:-)
madzik z tym prężenem, to tak niestety jest, ze jak męczą baczki, to mało piersi nie urwie, spróbuj moze jak bedzie po karmieniu nie dawać mu juz cyca tylko smoka, mi się sprawdziło.
anetko jeden kłopot mniej z tym spojeniem skoro wszystko w porzadku, bardzo dobrze tylko teraz zeby ból minał i bedzie super:-), mój M też teraz więcej w szpitalu u taty niz w domku, ale niestety jego tato wymaga opieki, ponieważ nie potrafi za bardzo samodzielnie zjeść i trzeba go karmić z poruszaniem też nie za wesoło, bo wchodzi na ściany, jedynie dobrze, ze fizjologiczne sprawy załatwia jeszcze sam, szok, jak się zwalają nieszczęścia to naraz, jeszcze w poniedziałek szykuje mu się wyjazd do Warszawy w sprawie pracy, ja chyba zwariuję czekając na jakąś informację, wczoraj juz nie wytrzymałam nerwowo i się rozpłakałam jak bóbr i wogóle jak o tym wszystkim myślę to chce mi się wyć,jaki ten świat jest niesprawiedliwy, ale jak mówi mój M "dobro zawsze wygrywa", więc powinno być dobrze
Icedal napewno wyniki będą dobre, nie widzę innej mozliwości:-)
clue my też śpimy w osobnych pokojach, bo stwierdziłam, ze i tak to ja muszę wstawać w nocy, więc choć w dzień niech jedno z nas będzie wyspane,ale on i tak się budzi jak mała większy koncert da:-), a tym bardziej jak by miała jeszcze chodzić do pracy, a teraz i tak go więcej nie ma i muszę sobie radzić sama, nie mam czasu zrobić sobie obiadku,ale to chyba raczej z lenistwa, bo to M robił mi posiłki:-), nie denerwuj się, tylko moze ustalcie sobie jakiś rytm dnia, ze np. on spi w nocy i idzie do pracy, a po pracy poświęca czas dzidzi, a ty w kimonko na czas miedzy karmieniem:-). A z tymi 3 miesiacami, to niestety tak jest,są najtrudniejsze,takze musimy się wziąść mocno za siebie i walczyć, ja już prawie połowę mam za sobą, więc jak tyle dałam radę,to jeszcze wytrzymam druga połowę
![szok :szok: :szok:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/shocked.gif)
:-)
Antilko odezwij się kochana, bo faktycznie znknęłaś nam i nie wiadomo co się dzieje
![tak :tak: :tak:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/yes2.gif)