reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopad 2008

Witam was dziewczyny! Ja krótko bo nie wiem ile jeszce Staś będzie spał....
więc Insanes - rozumiem cie bo ja też nie byłam nigdy w szpitalu i bardzo nie lubię tej instytucji same złe skojarzenia... ale po poprodzie nie będziesz sama tylko z Twoim dzieckiem i będziesz miała siłę - zobaczysz znajdziesz ją i odwage dla maleństwa. Zresztą to krótki pobyt 48 godz. lub jakieś dodatkowe dwa dni w przypadku żółtaczki. Ale zobaczysz że bez dziecka nie będziesz chciała wyjśc. A co do bólu to jest owszem boli mocno ale da się przeżyć!! zresztą boli sk,orcz a potem minuta ulgi na odsapnięcie i co ważne ból twórczy bo wiesz ze dzieki temu Twoje dziecko przyjdzie na świat. Dostaniesz dziecko w ramiona i będziesz najszczesliwsza (hormony zaszaleją:tak:)
Izka - drugi poród łatwiejszy 100%:tak:. Mięśnie już przecwiczone!!! Nie bóój się będzie lżej i krócej - Buziaczki!!!
Leni i Carolki nie widać może już urodziły??? Nikt nir ma od nich wiadomości ?
A jak Tchajchi - bidulka cały czas o niej myślę może już po wszystkim??? Oby!
Martynka - też trzymam kciuki za ciebie słoneczko !!!
Napiszcie coś jak będzą jakieś wieści
Pa pa
 
reklama
Cześć Mamuśki..
Ja 2w1 w domu.. Jestem zdenerwowana, zdesperowana, zaskoczona...
W poniedzialek 17.11 zglosilam sie do szpitala, na izbie czekalam na przyjecie z jakies 3h, po czym polozyli mnie na lozko i tego dnia zrobili jeszcze tylko raz ktg. Na drugi dzien 18.11 lekarz zbadal mnie ogolnie i zlecil zastrzyki na wywolanie, dostalam jeden rano i jeden wieczorem. W srode 19.11 wyslal mnie na usg. Tej Pani co robila mi usg wyszlo, ze jestem w 37tygodniu ciazy (wg pomiarow usg) ;/ Wzielam te wyniki i poszlam do lekarza. A on mi, ze musimy odstawic zastrzyki, bo za wczesnie na nie i ze on mnie nie moze wypisac, ale ja moge siebie wypisac na wlasne zadanie. I pytam sie go czy beda mi cos robili, a on ze raz dziennie ktg! No to bez sensu siedziec tam i czekac na porod jesli moge czekac w domu. Zaraz zadzownilam do mojej gin i mowie jej o tym. Stwierdzila, ze nie jest mozliwe, zeby to byl 37tydzien, przeciez to az miesiac roznicy z jej wyliczeniami!! Powiedziala, ze mam poczekac do 27.11 (7dni po terminie wg Jej pierwszego usg) i zglosic sie znowu do szpitala. Ja juz sama nie wiem.. A jak znowu mnie tak potraktuja ? :( Nie mam juz sily :(:(:(:(:(
 
Cześć dziewczyny! Nadal 2w1 i nic nie zapowiada że cos sie zacznie dziać wiec ta nieszczesna niedziela mnie czeka chciałm urodzic sam a tu nic:wściekła/y:fizycznie czuje sie ok mała sie rusza a psychicznie to katasrtofa:-(.
Martynko dobrze że sie odezwałaś bo myślałam że coś sie stało albo sie na mnie obrazilaś.Wiem że po tym wszystkim co już przeszłas jesteś załamana ale nic nie jest powiedziane bo może twoja córeczka sama wybierze dzień w który chce cie zobaczyc ale te czekanie jest najgorsze jesli z nia wszystko ok to moze warto czekać bo to moze zdarzyc sie w każdej chwili.Głowa do góry jesteśmy z tobą jak widzisz w podobnych sytuacjach jest wiele z nas .Pozdrowionka dla wszystkich!
A własnie co u TAJCHI moze juz jest po ? A inne dziewczyny odezwijcie sie!
 
heloł:)
u mnie tez bez zmian -czyli 2w1 wciąż:( Podobnie jak wczoraj mniej czuje ruchów tzn mniej niz do tej pory w ciągu dnia i dalej staram sie polegiwac -szczególnie że dzisiejsza noc mało śpiąca była ze wzgledu na szalejący deszcz za oknem:( (na siku tylko 3 razy wstawałam), a teraz tez nie lepiej:( a jeszcze chciałam pojechac po dywanik(chociaz już ledwo się mieszcze za kierownica;-)) - mam nadzieje ze pogoda sie rozjaśni, zawita słoneczko i poprawi nam wszystkim te pochmurne humory
miłego dnia, buziaki
 
Witam:-)
Martynko no to dziwnie z tym terminem porodu:confused:A jaki jest stopień dojrzałości łożyska?
Bigu dywanik dla malucha?
Izka jest już pewne, że w niedzielę będą wywoływać, czy planują Cię tylko poobserwować:confused:
Tajchi mam nadzieję, że już tulisz maluszka:tak:
Insanes szpital nie jest taki okropny, uwierz byłam w tej ciąży już trzy razy:happy2:Zresztą maleństwo wynagrodzi wszelkie niedogodności:tak:
Anetko proszę się zameldować;-)
Lunia:-)
 
Antila raczej tak moja ginka ma własnie w tym dniu dyżur i kazała mi przyjechać bo do 24.11 musze urodzić. według usg i termin porodu sie równaja wiec mówiła że mam przyjechac rano zrobia badania i pod kroplówke ale co dokładnie bedzie to sie okarze.
 
Hallo :-)
U nas leje.......:baffled: Ciemno jak.....wiecie gdzie ;-)
A poza tym......bez zmian chyba......Wkurza mnie ze najpierw faszeruja mnie od 16 tyg tabletami zeby skurczow nie bylo....a teraz dupa....Poza tym wiecie jak to jest - Ci lekarze to guzik widza.....strasza i strasza ze to juz, a jak jest naprawde widac...tak jak przy Kubie.....Wiec mysle ze jeszcze trzeba bedzie poczekac :-D
A moja mama z przerazeniem dotyka mojego brzucha jak mam skurcz...i dziwi sie jak to mozliwe ze jeszcze nie rodze....u niej to wszystko tak szybko bylo ;-)

IZKA - no malo piszemy chyba......bo w sumie ilez mozna o tym ze sie czeka i czeka i czeka ;-)
ANTILKA - jestem jestem......a jak Ty sie czujesz kochana?
MARTYNKA - szok normalnie :szok:....az nie wiem co napisac.....widze ze nie tylko u mnie sa dziwni lekarze :baffled:
INSANES - nie boj sie kochana....jak sie zacznie nie bedzie czasu na strach....wtedy bedziesz dzialac :tak:
KIRIAM - witaj
BIGU - u mnie tez malo ruchow.....ale tak mam od dluzszego czasu.....w dzien skurcze, a w nocy - cisza....:confused:
TAJCHI - mam nadzieje ze juz tulisz swoje malenstwo
 
Ostatnia edycja:
Izka czyli nie jest tak źle, będziesz pod opieką swojej lekarki. W niedzielę i nie ma zamieszania w szpitalu i planowych zabiegów. Jednym słowem będziesz Vip-em:-):-):-)
Anetko u mnie ok. Dzisiaj termin porodu, ale cisza jak makiem zasiał. Wieczorkiem jedziemy na Ktg.
U nas pogoda również pod zdechłym Azorkiem, niestety muszę się zebrać, bo psina domaga się spacerku. Poza tym muszę jakieś pieczywo kupić.
 
Anita - widze ze u Ciebie ta sama historia. Fajnie miec pieski, ale nie zawsze chce sie z nimi wyjsc, szczegolnie jak pogoda beznadziejna i leje:baffled: ale jest jedna pozytywna rzecz w tym, a mianowicie ze zawsze zmusza nas do ruszenia sie troszke, a to podobno na zdrowie wychodzi;-)

milego dnia zycze wszystkim i trzymajcie sie, juz jestescie na mecie;-)

u mnie drugie dziecko zupelnie inne od pierwszego. Pierwsze bylo takie samodzielne od samego poczatku, piers, pielucha i lezala sobie w wozeczku, a synus to jednak mamusi i ciagle by chcial przy mamie lezec:szok: nawet nie tyle obok co na raczkach przytulony:szok: musze czekac dlugo az zasnie mocno, bo jak go odloze za szybko to od razu sie alarm wlacza i od nowa:confused:
dobrze ze corka nie jest zazdrosna....
 
reklama
Witam i ja w dwupaku.
Już miałam nadzieję że sprzątanie coś ruszy, i rzeczywiście ruszyło, tyle że skurcze mnie budziły co pół godziny, brzuch był twardy jak kamień a mały się nie ruszał, i wrócił ból w biodrze. Jednak od dwóch godzin zupełny spokój. Tak więc kolejny dzień oczekiwania przede mną. Po południu jestem umówiona na wizytę i mam nadzieję że coś się po niej rozjaśni.
Tajchi już pewnie zapomniałaś o tych godzinach bólu i tulisz w ramionach maluszka
Aneta23 lekarze posługują się stereotypami a jednak każda z nas jest inna, i dlatego mylą się w obie strony. Pamiętasz jak było z Agathe? Wieczorem położna powiedziała jej że do porodu daleko a jeszcze tej samej nocy urodziła.Tak więc masz rację trzeba czekać.
Martynaag to rzeczywiście jakaś bzdura, przecież wszędzie można wyczytać , że usg robione pod koniec ciąży nie jest miarodajne i granica błędu może wynosić nawet miesiąc.Ja bym pewnie poszła do ordynatora dowiedzieć się co jest grane i jak to jest że nie sugerują się ani terminem z OM ani z pierwszego usg tylko nagle po podaniu zastrzyków wymyślają jakieś bzdury. Na szczęście masz kontakt ze swoją ginką, więc nie ma się co martwić, bo ona napewno nie da Ci zrobić krzywdy.
Dobra czas wziąć się za jakąś robotę. Dywanów napewno prać nie będę, bo mam nauczkę, ale może pójdę powspinać się na 10 piętro wieżowca bo jest całkiem niedaleko ;-)
Pozdrawiam wszystkie mamusie i życzę dobrego humorku mimo pogody :-)
 
Do góry