No tak tyle że mi nie bedzie miał kto dowieśc : ( i musze miec wszystko przgotowane, mój S. nie wiadomo czy zdąży wrocic, raczej nie bo przecież jak mu napiszę ze rodzę to nie siądą od razu w samochód i nie przyjadą , pewnie dopiero po kilku dniach, teściowej nie mam zamiaru zapraszac do szpitala, a tym bardziej prosic żeby mi cos doniosła bo nie chce żeby mi grzebała w szafkach- zresztą nie chce zeby wogóle przychodziła. Ewentualnie moja mama mogłabym mi wtedy dokupic i przywiesc ale nie wiadomo bo zapracowana jest i nie wiadomo czy wogole da rade przyjechac, tak więc pobyt w szpitalu szykuje mi się w samotności
reklama
Beniaminka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Styczeń 2010
- Postów
- 1 886
Guusia- a jakas przyjaciółka, moze jej mąż , kuzyn..cos zoraganizuj w razie czego, mysle ze jak bedzie juz goraco to znajda się tacy, ktorzy pospiesza z pomocą. No nie zazdroszczę teraz chwil oczekiwania, gdy Twój partner tak daleko... ale jest i zarabia dla calej waszej rodzinki, mysle ze jestes dzielna i nie zostaniesz sama w tej chwili, zobaczysz- bedzie Ok :-)Szkoda, ze nie mieszkamy blizej, poopiekowalybysmy sie soba nawzajem :-)
beniaminko dzięki za wsparcie
może pogadam z psiapsiółą czy w razie czego by mi czegos nie dowiozła, zobaczymy
wszystko miało byc inaczej, jakby mój S. był w Polsce to bym się nie zamartwiała, modle się tylko że przyjedzie na tydzień jak już urodzę bo nie chce byc sama z dzidziusiem , niby dobrze ze wyjechał,bo zawsze pieniazki większe się przydadzą, ale ja chyba jakaś dziwna jestem bo nie patrze na kase- wolałabym żeby był przy mnie cały czas.
a tak wogóle to ja się boje tego szpitala, niogdy nie leżałam, jak miałam zabiego to wyszłam tego samego dnia, a tu się szykuje minimum 3 dni
może pogadam z psiapsiółą czy w razie czego by mi czegos nie dowiozła, zobaczymy
wszystko miało byc inaczej, jakby mój S. był w Polsce to bym się nie zamartwiała, modle się tylko że przyjedzie na tydzień jak już urodzę bo nie chce byc sama z dzidziusiem , niby dobrze ze wyjechał,bo zawsze pieniazki większe się przydadzą, ale ja chyba jakaś dziwna jestem bo nie patrze na kase- wolałabym żeby był przy mnie cały czas.
a tak wogóle to ja się boje tego szpitala, niogdy nie leżałam, jak miałam zabiego to wyszłam tego samego dnia, a tu się szykuje minimum 3 dni
kerna
http://www.lauraziobro.pl
Guusia ja też byłam przerazona jak szłam na szew..a w sumie to leżało mi się nawet fajnie. Po prstu można się przyzwyczaić. zobaczysz jak te 3 dni miną szybko!!!
Co do nieobecności męża to masz jak ja. Widzisz sama ile Wam płakałam że mojego nie ma i nie ma i że ciagle sama...też jakoś nie ruszała mnie ta większa kasa..wolę żeby był z nami
Gusia nie bój sie a pomysł z kumpelką suepr! NA pewno żadna nie odmówi. Swojądrogąto trochęsiędziwie tym zwyczajom zostawiania ciuszków! Jakby tak sobie policzyć ile rodzących się przewija i każda cos zostawia...to dlaczego ciagle brakuje
Co do nieobecności męża to masz jak ja. Widzisz sama ile Wam płakałam że mojego nie ma i nie ma i że ciagle sama...też jakoś nie ruszała mnie ta większa kasa..wolę żeby był z nami
Gusia nie bój sie a pomysł z kumpelką suepr! NA pewno żadna nie odmówi. Swojądrogąto trochęsiędziwie tym zwyczajom zostawiania ciuszków! Jakby tak sobie policzyć ile rodzących się przewija i każda cos zostawia...to dlaczego ciagle brakuje
Guusia - nie zamartwiaj siebo mi smutno..jestem pewna, ze jak przyjdzie co do czego, to nie zostaniesz sama..Mama sie postara, moze siostra?a jak nie, to zawsze sa jacys znajomi...taka mila z Ciebie osobka, na pewno jeszcze bedziesz narzekala na towarzystwo
Dzięki dziewczyny kochane jestescie :*
jakos dam radę, najgorsze jest to że ja nie mam tu nikogo blisko za bardzo,ale poproszę przyjaciółkę, zresztą ja jestem taka ze wolę wszystko sama, tego mnie nauczyło życie( może nie długie ale dało popalic)
ale pewnie jak juz urodzę to będe tak przejęta maluszkiem że zapomne o wszystich smutkach i o tym że w szpitalu trzeba siedziec
dobrze ze już tą torbę mam spakowaną, tylko nie mam gdzie pampersów włożyc i rożka , wsadzę w jakąs torbę na zakupy, a co
jakos dam radę, najgorsze jest to że ja nie mam tu nikogo blisko za bardzo,ale poproszę przyjaciółkę, zresztą ja jestem taka ze wolę wszystko sama, tego mnie nauczyło życie( może nie długie ale dało popalic)
ale pewnie jak juz urodzę to będe tak przejęta maluszkiem że zapomne o wszystich smutkach i o tym że w szpitalu trzeba siedziec
dobrze ze już tą torbę mam spakowaną, tylko nie mam gdzie pampersów włożyc i rożka , wsadzę w jakąs torbę na zakupy, a co
ja sie dzisiaj pakuje i mam dylemat...w co sie ubiera dzidziusia po urodzeniu?bo ja szykuje osobna torbe na porod i na potem...ale nie wiedzialam i do kompletu "po urodzeniu" wlozylam pajacyka, czapeczke, rekawiczki i teraz dylemat....body bez rekawkow, body z krotkim rekawkiem rozpinane, kaftanik na krotki rekaw?wlozylam wszystkie trzy rzeczy..niech sobie polozne wybioraale moze mi doradzicie zebym na glupia nie wyszla?bo chyba pod pajacyk, nic na dlugi rekaw, skoro ostrzegaja ,ze w szpitalach goraco?no i potem i tak maluszka zawija sie w kocyk, rozek, czy cos podobnego?
alcia ja spakowałam 6 zy 7 sztuk body ale większośc na krótki rękaw, do tego pajace, półśpioszki 2 szt. ze 3 bluzeczki w razie w i ubranko na wyjście, no i skaarpetki i łapki. nawet nie wiedziałam że po porodzie to położne ubierają, myslałam że dają dzidziusia gołego
Guusia - ja widze, ze Ty tak samo doswiadczona jak ja))))no mysle , ze po porodzie to daja golego...ale pozniej biora go do badania, wazenia itp...to juz go chyba ubiora?w koncu my musimy w tym czasie urodzic lozysko, dojsc do siebie...no sama nie wiem?te nasze biedne Robaczki, beda jak kroliczki doswiadczalne
reklama
alcia i Guusia od siostry wiem, ze dziecko zabierali do kapania i ona im dawała ubranka jakie maja dzidzi załozyc. czapeczki nie zakładali na pewno, chociaz Ola miał i nadal ma duzo włoskow, moja mama to w szoku była ze bez czapeczki. Dodam, ze siostra po cesarce, wiec moze jej ubierali, tego nie wiem, musze dopytac czy wszystkie dzieciaczki ubierały. Ale pewnie w kazdym szpitalu inne zwyczaje.
i ja tez z tych zielonych, ale damy rade kobitki, a co!!
i ja tez z tych zielonych, ale damy rade kobitki, a co!!
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 5
- Wyświetleń
- 2 tys
G
- Odpowiedzi
- 6
- Wyświetleń
- 5 tys
- Odpowiedzi
- 15
- Wyświetleń
- 3 tys
Podziel się: