reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Lipiec 2016

Witajcie :)

To chyba skok u mnie pełna para u 5latka i u 5miesieczniaka.. :O
Chodzilam dzis w nocy od jedngo do drugiego, jeden chciał spać przy cycu, a drugi sie przytulać bo snilo mu sie cos zlego.. musze sie sklonowac razy trzy albo i cztery [emoji14]

Co dzis na obiadek planujecie?

Napisane na GT-I8260 w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
U mnie odgrzewany z wczoraj :D Noc tragiczna, a raczej usypianie. Jestem niedospana a rzadko mi się to zdarza, bo przeważnie karmię małego i od razu sama zasypiam. Dzisiaj masakra, zasnął dopiero ok. 23, o 24 już pobudka i tak się prężył że w końcu o 2 do siebie wzięłam (w sumie to spała na mnie :)), jak zobaczyłam rano która godzina to byłam w szoku i stwierdziłam że to nie o cycka i głód chodzi tylko o to, że właśnie bliskości potrzebuje i chce się przytulić. Spał od tej 2 do 7 i to tak spokojniutko, że nawet nie zauważyłam kiedy to zleciało, a normalnie w łóżeczku to co 2 godziny pobudka.
 
Flammie no właśnie zamierzam z nim pogadać na spokojnie o tej teściowej. Teraz przyjechała do PL jej siostra która mieszka za granicą to może z nią się więcej zacznie spotykać. Tylko nie wiem na ile ona przyjechała. Poza tym mam pewną obawę bo... Nie zdziwiłabym się ani trochę jakby teraz bez zapowiedzi zwaliła się do nas razem z tą siostrą i jej mężem na dokładkę. Ale bym się wkurzyła. Tak, rozmowa z mężem konieczna!!

Kurczę u Was dzieciaczki takie niespokojne a u mnie zmiana na lepsze :) Natalka zaczęła więcej spać, więcej jeść i mniej marudzić. Dużo uśmiechów i zabawy. Inne dziecko :) ogromnie się z tego cieszę:)
 
Dziewczyny tak apropo ostatnich spraw o zadośćuczynienie, właśnie się dowiedzieliśmy że prawdopodobnie udało się nam wygrać sprawę o "odszkodowanie" z byłym pracodawcą męża. Nie opłacił mu składki za dobrowolne grupowe ubezpieczenie pracownicze, mąż przeszedł na indywidualne i myśleliśmy że wszystko jest ok do chwili kiedy zaczeliśmy się starać u ubezpieczyciela o dodatek z tytułu urodzenia dziecka (2 tys. zł). Ubezpieczyciel nie chce wypłacić bo nie ma ciągłości, a pracodawca się wypiera, on wszystko ma opłacone. Wysłaliśmy pismo, żadnej odpowiedzi. Poszliśmy więc do radcy prawnego, polecił wysłać wezwanie do zapłaty i postraszyć PIPem. Chyba się udało, dzisiaj dzwonili, że znaleźli jakąś lukę i żeby przyniósł pieniądze na składkę za ten lipiec nieopłacony i akt urodzenia małego. Tak, że z własnego doświadczenia, warto walczyć o swoje. Chociaż może nie będę zapeszać, bo pieniędzy jeszcze nie widziałam :D Jak nie zapłacą to zostaje tylko sprawa sądowa, ale wina leży ewidentnie po stronie pracodawcy więc sprawę mamy do wygrania.
 
Toteczka a z Twoją małą to całkowicie rozumiem bo ja też tak miałam na początku. I mimo że teraz potrafi się zająć trochę sobą to i tak mam tyle roboty że ja gotuję tylko w weekendy, a w tygodniu mąż. W tygodniu to ja nawet zjeść obiadu nie mam kiedy :p i jem o 20 jak mała już śpi.
 
Toteczka u nas tak samo jest :D ja znajomym nawet na sms-y nie mam czasu odpisywać i ich potem przepraszam bo dziecko takie absorbujące a potem oni przychodzą i widzą aniołka który się sam sobą zajmuje:p

Dzisiaj byliśmy w Ikei, pierwsza wyprawa z małą do centrum handlowego. W sumie nie zabieram jej nigdy bo uważam że to za wcześnie ale chcieliśmy iść z mężem razem wybrać kilka rzeczy i stwierdziliśmy że jak raz pójdziemy to się nic nie stanie ;) aczkolwiek przyznam że jak tam weszliśmy to tam taki hałas, tłum ludzi, szczerze mówiąc żałowałam i miałam wyrzuty sumienia że Natkę tam zaciągnęliśmy. I sama nie wiem co znaczyła jej reakcja. Siedziała jak wmurowana[emoji14]była w foteliku samochodowym więc wszystko mogła sobie oglądać. I tak siedziała z miną pokerzysty:p ani razu się nie uśmiechnęła ale też nie płakała. Jak jej jakieś maskotki podstawialiśmy pod nos to je zupełnie ignorowała - chyba wystarczająco dużo było dookoła. A potem jak tylko stanęliśmy przy wyjściu i się ubieraliśmy to zasnęła:) padła z tych wrażeń.

Flammie tak co do tych Twoich świat to rozumiem że zarówno Twoi rodzice jak i teściowie mieszkają w PL tak? Bo rozumiem że i Ty i mąż wychowywaliście się w PL tylko wyjechaliście, pewnie do pracy:)

A mężem sie pogodziłam i zła jestem na siebie że tak szybko. Ja sobie zawsze postanowię że się do niego nie odzywam a jak on się skapnie to tak zagaduje i jest taki miły ze poprostu złość mi mija. A sytuacja z teściową nie rozwiązana. Któraś z Was radziła żeby jak ona przychodzi to żeby się zajmować swoimi sprawami. Ja dokładnie tak robię, tylko przy pierwszej wizycie z nią siedziałam i gadałam ale jak te wizyty się zaczęły powtarzać to bez przesady, nie mam na to czasu. Potrafię nawet się zamknąć na 45 min w sypialni i mleko odciągać jeżeli miałam to w planie. Szczerze to ja jej nawet herbaty nie proponuję:p wiem że to aż nie wypada ale wg mnie nie wypada też przychodzić bez uprzedzenia więc jak Kuba Bogu :p
My byliśmy w centrum handlowym już jak miała 3 tyg:) zawsze spała,a teraz nawet sama jeżdżę to trochę spi, potem się budzi i się patrzy i uśmiecha :)

Napisane na D5803 w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Hej.
Dzis swiatelkami okna udekorowalam. Tutaj dekorujemy jak adwent sie zaczyna, a ze jest ciemno to calkiem przytulna atmosfera sie robi :) Choinke to dopiero w Wigilie bedziemy ubierac. Taka tycia, bo nie mamy miejsca :)
Ślicznie na pewno jest :) Ja uwielbiam siedzieć przy świecach i takich lampkach, włączonej choince.

Dziewczyny, a facet to przepraszam gdzie jest? Nie może on ugotować obiadu? Brawo dla Kamejkowego, że staje na wysokości zadania. Rozumiem, jak wraca późno, ale tak standardowo to chyba umie choć zupę zrobić?
Ja od urodzenia Sary gotuję takie rzeczy, żeby się je dało postawić w jednym garnku i gotowe, zupy są często. W weekendy tylko coś więcej, choć teraz nawet w sobotę mój P pracuje. A jak marudzi to mu mówię, że są restauracje to sobie coś zamów. Ostatnio na obiad zjadł delicje i wafelki ;)

U nas śnieg :D
 
Do góry