reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipiec 2016

Dziewczyny ale to je chodzi o to żeby kogoś oceniać tylko ja zapisując sie na to forum myślałam ze bedziemy wymieniać sie poglądami, doświadczenia i itp . A od jakiegoś czasu codziennie czytam tylko jak jest wam zle, ze cos was boli, maz wkurwia itp. Boże ile mozna marudzić - życie takie jest raz jest lepiej raz gorzej. Każdy jest kowalem własnego życia - jak cos nie pasuje to trzeba to zmienić. Moje życie nie jest cały czas różowe ale jestem szczęśliwa.
 
reklama
Doris wez sie opanuj i odczep sie ode mnie i mojego dziecka. To bylo tylko żalenie się i porownanie moje do mojej osoby. To tyle. Tez koncze ten temat...

Dzięki Dziewczyny za cieple slowa. Trzymajcie sie!!!:*
Ja też się wstawię za Agulą. Napisała o sobie że czuje się jak czuje a nie o kimś innym. To jak napiszę że w ciąży czuję się jak wielka świnka to się równa z "żałuję ze jestem w ciąży"? Moim zdaniem nie. Mozna się wyżalic w innych kwestiach ale nie w kwestii wagi jak widzę. Ja mam już niedaleko do setki bo wielka baba jestem ale nie wolno mi powiedzieć że ja to wieloryb bo będę wyrodną matką? Co ma piernik do wiatraka
 
Olcia musisz pamietac ze nie jestes wyznacznikiem samopoczucia wszystkich kobiet w ciazy, bo jezeli ty sie tak czujesz to cudownie, ale kazda inaczej.odczuwa ciaze ;) i mysle ze jest tu wiele kobiet ktore dlugo walczyly o dziecko i wiele lez wylaly, uwierzcie ze wiem o czym piszę, ale to nie zmienia faktu ze ostatnie dni znosze fatalnie i nie wstydze sie o tym mówić bo byc moze kogos tym uraże :)
Ale ja wiem ze każda kobieta przechodzi ciąże inaczej, ja czuje sie fantastycznie ale wiem ze są takie które maja wiecej dolegliwości. Ale to forum zmieniło sie w wieczne marudzenie - dla nie których świat powinien sie zatrzymać a wszyscy w około skakać i dogadać ciezarnej. No bez przesady. Każdy ma lepszy lub gorszy dzien ale co niektóre cała ciąże marudzą na swój los.
 
Dziewczyny ale to je chodzi o to żeby kogoś oceniać tylko ja zapisując sie na to forum myślałam ze bedziemy wymieniać sie poglądami, doświadczenia i itp . A od jakiegoś czasu codziennie czytam tylko jak jest wam zle, ze cos was boli, maz wkurwia itp. Boże ile mozna marudzić - życie takie jest raz jest lepiej raz gorzej. Każdy jest kowalem własnego życia - jak cos nie pasuje to trzeba to zmienić. Moje życie nie jest cały czas różowe ale jestem szczęśliwa.
O tym kłótnia też już kiedyś była. Jaki problem że sobie narzekamy? Ile tych poglądów mamy wymienić? Do czytania nikt nie jest zmuszony
 
Każda ciąża jest indywidualna moja pierwsza jak marzenie a ta lepiej nie komentować,a ze mamy być wyrozumiałe dla facetów?na jakim Wy świecie żyjecie?to ze my jestesmy kobietami i posiadamy zdolność rodzenia nue znaczy ze mamy sie jeszcze troszczyć o swoich biednych zapracowanych mężów...paranoja jakaś...i nie chodzi mi tu o marudzenie bez powodu,ale jesli sie któraś złe czuje to ma do tego prawo!!! I ma tez prawo nue gotować obiadu bo ja odrzuca od wszystkiego i spać cały dzien bo nie potrafi w nocy...mój M na szczęście nie jest typem Macho i ceni mnie za to,ze poświęciłam swoje ciało i wygląd i stan psychiczny w którym sue znajduje dla Naszego Wspólnego Drugiegk Szczęścia i każdej życzę takiego Faceta i takiego podejścia,a nie potem robić z siebie ofiarę losu,ze jak to ja przecież sie tak poświęcam dla Dzieci i Męża...Na szacunek pracuje sie latami,a facet to takie stworzenie,które niestety bardzo szybko przyzwyczaja sie do usługiwania...mize niektore Kobitki tak lubia;)...ja zdecydowanie nie!!!...w tanzen ciazy pracowalam do Konca,w tej nie pracuje od poczatku i mimo to maz stara sie jak moze zeby mnie odciążyć w domu j przy Małym bo tak zawsze było:)
 
Umm tak Was czytam i ciesze sie ze zupełnie inaczej niż niektóre z Was odczuwam ten błogosławiony stan. Fakt przytyłam 15 kg - pilnujący tego co jem i jedząc zdrowo. Tez puchną mi nogi i ręce, boki mnie kręgosłup, mam zgagę ale to wszystko jest w tym momencie mało ważne, teraz mysle tylko o tym aby urodzić zdrowego synka. Codziennie wstaje o 7 rano, zajmuje sie całym domem- teraz bliżej juz końca ciazy wysprzatalam całe mieszkanie (umykał okna, powiesilam firsnki, generalne porządki w polkach itp.) , codziennie chodzę na 2 godzinny spacer z moimi psami, a po za tym własnymi siłami z mężem robimy ogród ( posadzilimy w ciagu dwóch tygodni ponad 100 tuji). Ciesze sie każdym dniem bycia w ciazy. Moj maz pracuje dużo wiec wszystkie obowiązki domowe spadaj na mnie i nie mam mu tego za złe bo nie jest robotem. Nie marudzę bo nie ma po co- cały świat nie stanie na głowie bo my jesteśmy w ciazy. Nie mozna wiecznego marudzenia tłumaczyć tylko hormonami. Inne kobiety przykute są do łóżka cała ciąże a i tak cieszą sie każdym dniem. Wiec kobity weźcie sie w garść bo jak urodzicie wcale nie będzie łatwiej :-)

Bardzo się cieszę, że jesteś aktywna. Ja w wieku 43 lat, mając osteopenię, modlę się już tylko o szczęśliwy poród.
Nie jest to wpadka, tylko wymarzone dziecię, ale nie mogę sobie ponarzekać?:) Mój kregosłup już ledwo dyszy, ale wiem, że warto:)
 
reklama
zgadzam sie, chyba mozemy sobie troche ponarzekac, a jezeli komus tak bardzo bardzo przeszkadza wieczne narzekanie to nie ma przymusu przeciez komentowania, pocieszania tych ktore czuja sie gorzej. Takie forum tez ma to do siebie, ze moze w pewnych kwestiach jest nam latwiej sie otworzyc i wyzalic. i nie chodzi tu o szukanie wspolczucia i tak samo nie uwazam zeby mowienie o sobie "jestem tlusta swinia" bylo rownoznaczne z tym ze calymi dniami nic nie robie tylko sie lenie i ubolewam jak to mam ciezko w zyciu. wcale tak nie jest. ciaza to nie dla kazdego stan blogoslawiony, niezaleznie czy to wpadka, czy ktoras kolejna proba. wiem ze jest wiele kobiet ktore uwazaja ze kobieta w ciazy, z brzuszkiem to slodki widok i cos wspanialego, miedzy innymi moja przyjaciolka tak wlasnie uwaza, a ja sie z tym nie zgadzam i sie tego nie wstydze. i tak samo nie uwazam ze powiedzenie za iles lat przy wlasnym dziecku "wiesz, w ciazy z toba mialam gorsze momenty i czulam sie jak prosiak" rownoznaczne jest ze wzbudzaniem poczucia winy u dziecka. wcale tak nie musi byc.
 
Do góry