reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipiec 2016

reklama
ja też mam problem z ZUSem i już nie mam siły do nich. nawet nie chce mi się opowiadać...

Wkurzyłam się jak nie wiem. Byłam zawieźć mocz do przychodni no i wracam sobie wsiadam do autobusu nakitowany ludźmi po brzegi, spocona jak świnia twardo stoję, oczywiście zero reakcji młode siksy że tak powiem siedzą z nosami w telefonach, nikt mnie nie widzi, no ok myślę sobie wytrzymam kilka przystanków. Autobus się zatrzymuje a jakiś żul z wózkiem pełnym butelek i puszek drze mi się do ucha "przepraszam" więc powoli się zaczęłam przesuwać żeby się nie uderzyć w brzuszek bo ludzie zaczęli wstawać i się przeciskać a ten z japą do mnie i drze się, że stanęła taka i nie ruszy dupy i bachora se gówniara zrobiła bo 500 dostanie. nosz kur.....gdybym była bardziej agresywna to bym chyba wysiadła za nim i dostałby w tą spuchnięta czerwoną japę, ale że mam dzisiaj taki humor, że nie chce mi się do nikogo zbytnio odzywać to postanowiłam olać. W autobusie oczywiście "zawrzało" starsze panie jak zwykle mają najwięcej do powiedzenia no i wszystko moja wina bo ja źle stanęłam, tylko nie wiem gdzie miałam stanąć najlepiej by było chyba gdybym zmieniła się w spidermena i przyczepiła się do sufitu.


ech... jak dobrze, że jesteście. Już mi lepiej :) hehe
Ja pergole. Współczuję. Do żula i tak byś nie dotarła więc szkoda by było słów. Ale te główniary co miejsca nie ustąpiły... faceta prawdziwego też pewnie nie było. Przykro mi z Twojego powodu.
Ja burżujem nie jestem ale unikam komunikacji wieloosobowej jak ognia.
 
Oj, to faktycznie współczuję...... :-( Ludziom nigdy nie dogodzisz....a nie warto się nimi przejmować. Odpocznij i zapomnij :*

Przy normalnym zwolnieniu możesz chodzić, do sklepu, na spacer....leżące jest ciężkie, bo faktycznie musisz leżeć. Niemożność pracowania nie równa się leżeniu - przy normalnym zwolnieniu.

Ale jestem w szoku! Mąż jest w domu i sam zaproponował, że pojedzie po córkę do szkoły a teraz zabrał ją na rower!! :O Coś będzie chciał?? ;-) :p
Buzi buzi:tak:
 
Asia28BK masakra z tymi wizytacjami z ZUSu :/ ja w ogóle podałam zły adres. Zameldowania a nie zamieszkania. Nie wiem czy zmieniać bo moja prowadząca mi powiedziała żeby podawać zawsze ten sam i teraz boję się że jak zmienię to przylezą, a ja wcale w domu non stop nie siedzę. A to spacer z psem, a to zakupy, a to gdzieś jadę coś załatwić. No kurdę w ciąży mnie trzeba siedzieć na tyłku, beznadziejne to jest i wkurzam się :/

paula_dabro aż się sama zdenerwowałam jak przeczytałam Twoją historię. Masakra, ludzie to są beznadziejni!! Zjedz sobie czekoladę :p

gutka ale miło, muszę sobie jakieś mebelki na balkon strzelić i też tak będę jak Ty! :D

Ja dziś miałam słaby dzień, było mi niedobrze i małej nie czułam. Zjadłam, kładłam się na boku i nic, już chciałam na IP jechać. Dopiero jak usiadłam to się chyba obudziła, bo czuję, ale generalnie słabo dzisiaj. I cały czas mnie mdli.

Kurczę mnie też mdli ostatnich parę dni. Co to może oznaczać? Myślałam że mdłości tylko na początku ciąży.

Jejku jak mam dzien w pracy to pózniej cieżko mi was nadrobić, tutaj normalnie galopem to forum zasuwa [emoji28]

Agula ja chyba tez sama na sali porodowej zostanę chyba ze jednak mąż zmieni zdanie a mamę to sama nie wiem czy chce w to angażować, ona troche panikara jest i boje sie ze mnie to tymbardziej nie uspokoi

LuckyJuly2016 a do kiedy chcesz pracować?
Co do porodu to ja plan mam taki że mąż będzie ze mną do czasu partych. Potem to już będzie miał się mną kto zajmować a jemu oszczędzę widoków i sobie stresu i skrępowania że na to patrzy (choć może bym tego tak nie odczuwała, trudno ocenić skoro nie byłam nigdy w takiej sytuacji). Najważniejsze żeby był ze mną ten długi czas oczekiwania w bólu.
A ile mniej więcej czasu mija od rozpoczęcia partych do przyjścia maluszka na świat? Wiem, że pewnie bardzo różnie, ale tak mniej więcej, jakie macie doświadczenia?

nieufna, julita1212 i inne dziewczyny które chodzą:) jak tam zajęcia w szkole rodzenia? Zadowolone jesteście? Na jaki kurs chodzicie, w sensie ile spotkań i jak często?
 
Paula, znając życie żul na gapę zasmradzał autobus... nic nie poradzisz na takich ludzi. Ja dziś do przychodni idę, a pamiętam, że ostatnio stałam w kolejce... a chłop jako osoba towarzysząca siedział...
Odkąd przestałam pracować to raz autobusem jechałam, ale akurat było pusto....

Kontrola z zusu? U mnie nie było a już długo siedzę w domu... ale nielogiczne to dla mnie, że skoro możesz chodzić to chyba nie tylko po mieszkaniu...
 
Kamejka ja na l4 kazałam zmienić lekarzowi bo dwa razy wpisał mi stary adres. Ich interesuje zamieszkania więc moim zdaniem lepiej na następnej wizycie powiedz żeby zmienili.

A mdłości masz może bo już dzidzia naciska na żołądek.
 
Tak ja myślałam o krwi pępowinowej....i we wcześniejszej ciązy miałam już umowę ,niestety sie nie udało...Krwi musi być ileś tam minimum,a jesli się wczesniej urodzi ....nikłe szanse....
Teraz się zastanawiamy.....
Znajoma mi przywiozła ciasta z komunii swej córci..alez mi słodko....
 
Na co dzień też Cię tak głowa boli czy to efekt uboczny ciąży??? Ja normalnie cierpię na bóle głowy, takie migrenowe 3 dniówki, ale przechodzi !!! mi w ciąży ;-)
Moja córka też musiała mieć powycinane wszystkie metki



To samo pytanie sobie zadaję..... ;-) Moje córki są różne pod KAŻDYM względem. Blondynka - brunetka, niebieskie - brązowe oczy, sówka - skowronek, lubi i potrafi bawić się sama - prawie nigdy nie bawi się sama........I mogę tak wymieniać jeszcze dość długo.....
A jak będzie z chłopakiem??


Ja mam potwierdzone migreny, nie do wyleczenia. Teraz nic nie mogę brać i cierpię, ale dzisiaj to sie jeszcze wyższe niż zwykle ciśnienie przyplatało, muszę kontrolowac.
 
reklama
Miałam właśnie wizytację z ZUSu,ale się zdziwiłam bo jestem dopiero 10 dni na L4.
2 babki przyszły sprawdzić czy wykorzystuje zwolnienie i jestem w domu;-)
dobrze że zdążyłam wrócić ze sklepu bo bym musiała się pewnie tłumaczyć. dziwią mnie takie kontrole bo nie mam przecież leżącego zwolnienia to bez przesady żebym 24 godz na dobę siedziała w domu:eek:

A pracujesz na etacie? Czy masz działalność? Ja jestem od grudnia na L4 i nic takiego nie miało miejsca.
 
Do góry