Kkasiulka, moze po prostu e jakims osiedlowym sklepie ? Zakladam, ze malym miasteczku jest dosc duze bezrobocie.. Poza tym, wyprobujesz pare osob i bedziesz wiedziala...
Wiesz, ja sie zastanawiam dokladnie nad tym samym. I nie dlatego, ze mamy za wielki dom, ale dlatego, ze m.nie sprzata WCALE, a mnie sie robic wszystkiego nie chce.
U nas role sa odwrocone, bo m.to jakby z lasu wyszedl... Jemu ani balagan nie przeszkadza ( potrafi rozwalic mnostwo papierow z pracy na stole, do tego papierki po cukierkach, kubki, okruchy po ciastkach wokol... I on ma sie w tym dobrze
Kiedy ja po prostu jie moge tego zdzierzyc.. I pierwsze, co robie. Po wstaniu z lozka, to ogarnianie przynajmniej salonu i kuchni
Na sprzatanie juz energii mi nie starcza. A brud mu rowniez nie przeszkadza. Chyba nigdy nie narzekal na to, ze jest brudno...
Inaczej bylo z moim pierwszym, ale teraz sam sobie sprzata
Zielona stokrotka najbardziej o kasę na ślub, jest kierowcą zawodowym, ciezko znaleźć pracę żeby bywał częściej w domu, ostatnio zmieniliśmy na inną i okazał się, że gość przekręt i w dodatku go nie ma, teraz był w trasie u innego i teraz jest tak, że łapie się byle czego bo zarabiać trzeba, w dodatku jestem w ciąży. Wszystko się skomplikowało. Dobrze, że ja zarabiam w miarę dobrze.
Julka, to moze mozecie z zczegos zrezygnowac? Zeby bylo taniej ? Czy marzy Ci sie slub, jak z bajki ??