Moja historia z ciąża jest długaaa...
4 lata walki a kiedy decyzja padła... idziemy do kliniki i startujemy z in vitro okazało się że nie ma potrzeby.
Od początku nie czułam się jak na okres a PMS to ja miałam taki ze głową mała. Odrzuciło mnie od papierosów od razu i to dało mi do myślenia ze coś jest nie halo potem bóle brzucha jak na @ ale dopiero po trzech dniach szłam po bułki i myślę sobie zrobiłam tysiące testów co mi szkodzi jeszcze jeden najwyżej będę w plecy 5 zł [emoji16] ale jak zobaczyłam dwie kreski to zrobiłam jeszcze dziesięć testów [emoji16] a potem to już potwierdzenie luteina wizyta w szpitalu a tam kolejny szok ze bliźnięta [emoji15] i tak oto los nam wynagrodzil cztery lata walki dwójką maluszków... termin wypada mi na 5 rocznicę ślubu no ale maluszki miesiąc wcześniej się pewnie pojawia...
Ruchy juz od tygodnia czuje raz mocniej raz mniej...ale coś się dzieje
Wysłane z mojego GT-I9301I przy użyciu Tapatalka
Hoho gratulacje ! <3 podwójne szczęście to zaraz zacznie się w brzuchu mały Armagedon pewnie hehhehe skoro jeden juz wiekszy dzieciak kopie podobno czasem tak,że trudno nie narzekać to co dopiero z dwójka ! Super ))) mnie niestety od fajek nie odrzuciło więc te 3 tyg jarałam i piłam. Ale ponoć to jest ten okres najbardziej odporny na działanie toksyn. Przynajmniej mam taką nadzieję.