reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipiec 2016

5 dni przed spodziewana miesiączka. Wstałam rano, poszłam do toalety, już miałam robić siku i zobaczyłam test ciążowy. Myślę sobie - a co mi tam zrobię. Nasikalam, poszłam zrobić sobie kawę. Kawa się zaparzyla, poszłam zobaczyć wynik testu. Wyobraź sobie moje zdziwienie jak zobaczyłam dwie kreski, wyplulam kawę na ścianę :-) wg bety i usg to był 3-4 tydzień :-)


Hahah nieźle :))) !!
 
reklama
Dziękuję dziewczyny za słowa otuchy... zobaczymy co będzie dalej. Póki co staram.się nie martwić bo to gorsze dla Maleństwa...
Jolcia, a jak z owocami? Możesz? Tyle, że teraz nie sezon na nasze owoce...
mogę 3 porcje do II śniadania, obiadu i II kolacji np. pół jabłka, jedną mandarynkę, 1/3 banana
 
mi porod naturalny 36h wywolywali, mialm bole, ale rozwarcia brak i przyszedl lekarz i mowi cesarka, a ja hura, zbawienie. nie bolalo nic, troche szarpania czulam, maz siedzial przy mnie i trzymal mi miseczke na ewentualne rzyganko. super wspominam wszystko, zarty w czasie operacji, luz. i mina meza jak mlodego obtarli, pomierzyli zwazyli i mu na rece :-D no ten czas na stole pooperacyjnym i czekanie na odzyskanie wladania w nogach to bylo stresujace, ale maly wpadl po 2h i zaczal po mnie pelzac do cyca i ssac i totalny odlot, nic juz nie mialo znaczenia :laugh2:
Zazdroszczę takiego cięcia... ja to wspominam dużo gorzej.... może dlatego, że to było po prawie 9 godzianch porodu sn już ze skurczami partymi.... zemdlałam im tam na tym stole... a później bardzo długo do siebie nie mogłam dojść....
 
Malinko to swietnie, apetyt jest to jest dobrze :tak:

co Was nadgonie to wy znowu swoje :laugh2: zazdroszcze Wam tych imprez rodzinnych, mozna sie spotkac, pogadac troche sobie odmienic i POJESC pysznie mmmmm.... Pojde za Was :laugh2: ja mam noc z glowy G goraczkowal, pol nocy nie spalam, idziemy do lekarza wieczorem, oczywiscie rzadzi mi tu w domu, buntuje sie, wymusza, ile ten bunt dwulatka moze trwac?! ostatnie zeby juz przebite, wiec chyba charakterek ma niezly...

ruchy czuje od tygodnia, bardzo czesto, najwiecej wieczorem jak zasypiam i leze spokojnie... troche sie martwie jak ja dwojke ogarne, mam coraz to wiecej watpliwosci, G jest tak absorbujacy, zazdrosny o mnie, jeszcze dom ogarnac, maz, ja nie wiem jak Wy to robicie i jeszcze wiekszosc pracuje. Szok. No ale moj M w tygodniu w domu nie robi nic, nawet przy G, jedynie co to go husta wieczorem. A gdy w nocy akcja i malym sie trzeba zajmowac to zawsze ja to robie, a on idzie do 2 pokoju spac... Mam nadzieje, ze jak juz pojde do pracy to podzielimy sie obowiazkami...

milego dnia, a i witam Mamusie z terminem 7.07 :laugh2: szkoda ze trzeciej 7-ki nie bedzie, no chyba ze z godziny :-D gratuluje coreczek i synkow i udanych wizyt...
Maryńka to my na podobnym wózku jedziemy. Ja też się ciągle zastanawiam ile bunt dwulatka jeszcze może trwać? Do osiemnastki?
 
Jolciu to naprawde przeżyłas swoje. Ja po 6 h juz chodzilam. Maly ze mna non stop byl. Ja ten porod znioslam lepiej niz wizyte u dentysty.
 
reklama
Do góry