reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipiec 2016

Zielona_stokrotka - pytałam o tą glukoze na czczo, a te normy to zależy od labolatorium :) jaki masz wynik glukozy na czczo?
Co prawda to nie jest miarodajne bo ja zawsze cukry rano mam super, a po posiłkach już dużo gorsze :(

Sprawdzilam :) I przeliczylam z mmol na mg - ostatnia glukoze na czczo mialam dosc dasno temu i bylo to 108.

Ponoc w normie, w DK przyjmuje sie norme nawet do 120, ale w Polsce to chyba 110..?!

@Zielona_stokrotka a wynik testow Nifty kiedy masz, rzeczywiscie dziwny system. widac w Polsce zupenie inne standardy przyjmuja

Dostalismy kilka dni temu, dziekuje :) Nie mialam ostatnio czasu na zagladanie, wiec nie zdazylam nawet napisac - wszystko w porzadku :-D:biggrin2: Ufff...
Co prawda nie spedzalo nam to snu z powiek, ale zawsze milo dostac taki list.

Choc przyznam, ze byl mocno zdawkowy, liczylam na cos wiecej. Malo tego, polozna pobierajaca krew do Harmony zapewnila nas, ze test sprawdza rowniez genetyczna plec dziecka i na te zagadke rowniez automatycznie dostaniemy odpowiedz... Cieszylam sie i czekalam, a w liscie o plci nie bylo ani slowa. Zadzwonilam do szpitala, to okazalo sie, ze szpital "nie stawia ptaszka przy okienku plec", bo wowczas inne ciezarne rowniez zadalyby testu, a jest dostepny tylko dla tych w grupie wysokiego ryzyka syndromu Downa. My mielismy 1:41.

I dlatego umawiamy sie na usg prywatnie w przyszlym tygodniu ( do poloznej ).

Tak, masz calkowita racje - w Polsce sa zupelnie inne standardy leczenia i opieki ciezarnych. W Polsce wola sprawdzic dwa razy i upewnic sie kilkukrotnie, dmucha sie na zimne, podczas gdy tutaj robi sie to przynajmniej o kilka razy za malo.

Na poczatku, a juz po wyjsciu ze szpitala ( nadal bylam chora, ale w szpitalu sie nie lezy, zeby lozka nie zajmowac ), po kilkukrotnym cewnikowaniu nabawilam sie ostrego zapalenia i zakazenia drog moczowych. Dostalam antybiotyk ( bez zadnego badania moczu )... Po trzech dniach objawy wrocily z wieksza sila, siedzialam i ryczalam z bolu i pieczenia. Dostalam ponownie TEN SAM antybiotyk ( i znowu bez zadnego badania w kierunku bakterii ) z przykazaniem, ze mam go po prostu brac dluzej... Zrezygnowana pojechalam do Polski. Tam stwierdzono zakrzeoice i zator, a lekarz, jeden po drugim, z szoku nie mogl wyjsc, ze w takim stanie wypuszczono mnie ze szpitala do domu. I wyslano ponownie do szpitala, tyle, ze polskiego.
W Polsce zrobiono mi mnostwo badan, o ktorych w DK nikt nawet by nie pomyslal... Duzo by opowiadac.

Nic to, tutaj zyjemy, warunki czesto sa fajne, ale akurat sluzbe zdrowia zamienilabym na polska bez mrugniecia okiem.

Gdyby miala dostep do laptopa ( pisze z tableta ), to napisalbym szerzej, jak to dzisiaj na naszej wizycie o poloznej bylo ( oczywiscie panstwowa polozna nie dysponuje usg WCALE ). Bardzo nieprzyjemne wrazenia, tak w wielkim skrocie. Ani mnie nie wazono, ani nie mierzono, ani nie sprawdzano bicia serduszka.. Tylko pogadanka o rzeczach tak oczywistych, ze czulam sie, ze robi sie ze mnie idiotke. Dowiedzialam sie za to, ze noworodki w DK W OGOLE nie sa szczepione... :szok::oo2:
Nie ma szczepien w pierwszych dobach zycia i w ogole... Niefajnie bylo na tej wizycie, naprawde. Nawet m.,ktory jest bardzo pokojowo nastawiony i - jako Dunczyk - wielce tolerancyjny, tak nawet on po wyjsciu powiedzial, ze to "wyjatkowo malo przyjemne miejsce"... A w jego ustach to wiele znaczy.


ZielonaStokrotka, mam nadzieję, że znacząco nie wpływa! To chyba by tak nie proponowali? W Polsce? :D

Lila, no chyba nie..? W Polsce by Ci tego na pewno nie zrobili ;) Mysle, ze mozesz byc spokojna! :)
 
reklama
mamawiki ale ja zawsze byłam oporna na znieczulenia, dentystka mi dawała takie mocne z adrenaliną i dopiero działały, teraz nie mogła więc w zasadzie nic mi nie dało. Taki mój urok niestety :(
w ogóle to postanowiłam, że od 25.02 ide na l4, koniec tego zamartwiania się w pracy.
 
Dzięki za rady;)
Czyli w maju:) mój kochany miesiac:)
A Ty się fotografią zajmujesz??? Może coś podpowiedz??

tak :) z malego hobby przerodzilo sie na wiecej. a co fotografa polecic, czy jak sie przygotowac na sesje?


Dziewczyny umieram po dentyście, tak cholernie bolało, bo nie mogła mi dać tego mocniejszego znieczulenia a teraz tak mnie boli, że po prostu mam ochotę chodzić po ścianach :(

bidulka, trzymaj sie jakos.

@Zielona_stokrotka yupi!!!! ciesze sie bardzo, co tam plec, najwazniejsze, ze wynik wyszedl pozytywny! super!!! i nic nie piszesz sama z siebie.
a co do poloznej. omg!!! niby tacy do przodu, to my tacy przewrazliwieni jestesmy. wole nasze przewrazliwienie jednak i te czeste badania i kontrole.
 
Sprawdzilam :) I przeliczylam z mmol na mg - ostatnia glukoze na czczo mialam dosc dasno temu i bylo to 108.

Ponoc w normie, w DK przyjmuje sie norme nawet do 120, ale w Polsce to chyba 110..?!



Dostalismy kilka dni temu, dziekuje :) Nie mialam ostatnio czasu na zagladanie, wiec nie zdazylam nawet napisac - wszystko w porzadku :-D:biggrin2: Ufff...
Co prawda nie spedzalo nam to snu z powiek, ale zawsze milo dostac taki list.

Choc przyznam, ze byl mocno zdawkowy, liczylam na cos wiecej. Malo tego, polozna pobierajaca krew do Harmony zapewnila nas, ze test sprawdza rowniez genetyczna plec dziecka i na te zagadke rowniez automatycznie dostaniemy odpowiedz... Cieszylam sie i czekalam, a w liscie o plci nie bylo ani slowa. Zadzwonilam do szpitala, to okazalo sie, ze szpital "nie stawia ptaszka przy okienku plec", bo wowczas inne ciezarne rowniez zadalyby testu, a jest dostepny tylko dla tych w grupie wysokiego ryzyka syndromu Downa. My mielismy 1:41.

I dlatego umawiamy sie na usg prywatnie w przyszlym tygodniu ( do poloznej ).

Tak, masz calkowita racje - w Polsce sa zupelnie inne standardy leczenia i opieki ciezarnych. W Polsce wola sprawdzic dwa razy i upewnic sie kilkukrotnie, dmucha sie na zimne, podczas gdy tutaj robi sie to przynajmniej o kilka razy za malo.

Na poczatku, a juz po wyjsciu ze szpitala ( nadal bylam chora, ale w szpitalu sie nie lezy, zeby lozka nie zajmowac ), po kilkukrotnym cewnikowaniu nabawilam sie ostrego zapalenia i zakazenia drog moczowych. Dostalam antybiotyk ( bez zadnego badania moczu )... Po trzech dniach objawy wrocily z wieksza sila, siedzialam i ryczalam z bolu i pieczenia. Dostalam ponownie TEN SAM antybiotyk ( i znowu bez zadnego badania w kierunku bakterii ) z przykazaniem, ze mam go po prostu brac dluzej... Zrezygnowana pojechalam do Polski. Tam stwierdzono zakrzeoice i zator, a lekarz, jeden po drugim, z szoku nie mogl wyjsc, ze w takim stanie wypuszczono mnie ze szpitala do domu. I wyslano ponownie do szpitala, tyle, ze polskiego.
W Polsce zrobiono mi mnostwo badan, o ktorych w DK nikt nawet by nie pomyslal... Duzo by opowiadac.

Nic to, tutaj zyjemy, warunki czesto sa fajne, ale akurat sluzbe zdrowia zamienilabym na polska bez mrugniecia okiem.

Gdyby miala dostep do laptopa ( pisze z tableta ), to napisalbym szerzej, jak to dzisiaj na naszej wizycie o poloznej bylo ( oczywiscie panstwowa polozna nie dysponuje usg WCALE ). Bardzo nieprzyjemne wrazenia, tak w wielkim skrocie. Ani mnie nie wazono, ani nie mierzono, ani nie sprawdzano bicia serduszka.. Tylko pogadanka o rzeczach tak oczywistych, ze czulam sie, ze robi sie ze mnie idiotke. Dowiedzialam sie za to, ze noworodki w DK W OGOLE nie sa szczepione... :szok::oo2:
Nie ma szczepien w pierwszych dobach zycia i w ogole... Niefajnie bylo na tej wizycie, naprawde. Nawet m.,ktory jest bardzo pokojowo nastawiony i - jako Dunczyk - wielce tolerancyjny, tak nawet on po wyjsciu powiedzial, ze to "wyjatkowo malo przyjemne miejsce"... A w jego ustach to wiele znaczy.




Lila, no chyba nie..? W Polsce by Ci tego na pewno nie zrobili ;) Mysle, ze mozesz byc spokojna! :)


W ciąży norma jest do 90 na czczo powyżej diagnozuje się cukrzycę ciążową.
 
sluchajcie jecie WEDZONA MAKRELE?????????????????????????????????????

No pewnie,, ja jem i jadłam w każdej ciaży. Nie można ryb wędzonych na zimno czyli np łososia. Makrela jest wędzona na gorąco.

Oczywiście nie jem codziennie, przeważnie raz na miesiąc, dwa, bo ja nie przepadam za rybami wędzonym.
 
Papagena z bliźniakami przytyłam 17kg :D ale po porodzie -10 w dół....od razu...z Mikim jakieś 6kg? teraz kto wie....Ja raczej boje sie przedwczesnego porodu .....
Nedi pewno że dźwignięcie mogło taki efekt u ciebie wywołać ,jak wcześniej pisałam u mnie prawie mc się wszystko czyściło....cały czas obserwowałam żeby żuwej krwi nie było ,bo jakby co od razu izba przyjęć....noi miałam brązowe syfy non stop,najgorsze są skrzepy ,bo france straszą......W sumie lekarz mówił że dobrze że wylatuje bo się czyści samoistnie....
Julka wspołczuje bólu i stresu.....
Doris no często tak bywa że w ciązy tam mamy gorszą odporność.....
Gwiazda no jak dla mnie wygląda na ciężki wózio...ja tez za xlanderami sie rozglądam albo quinny buzz4
Maryńka w którym bezirku mieszkasz ? Ja teraz u mamy jestem czyli we Wiedniu :p
Lexie powodzenia ! ja czytam o amino ....zaczyna mi się chcieć płakać...i nachodzą mnie wątpliowsci czy dobrze zrobiłam nie idąc....ehhhh
 
reklama
pewno, że można wędzoną makrelę! jadłam w pierwszej i w drugiej ciąży :)

Lila- podobno trochę zawyża wynik nie wiem jak dużo.... u mnie w labolatorium nie ma szans na cytrynę, nie pozwalają. daj znać proszę jak jutro bedziesz mieć wynik! z całego serca życzę Ci aby wszystko było dobrze! :)


Ale chce mi się spać.... a Ami właśnie się obudziła.... eh...
 
Do góry