My też nie mamy balkonu (że też dałam się mężowi namówić na takie mieszkanie! Ale może niedługo zdecydujemy się na nowe, mam już nawet jedno na oku), ale spacerki codziennie, czasem dwa razy, a nawet i trzy. Też mam drugie piętro. Wózek w rękach noszę. Syn zostaje w kojcu wtedy. Nie przepada, ale jest bezpieczny. Czasem znoszę go w wózku. Zależy od sił
Żłobek u nas jeden miejski, a jest mnóstwo pseudo samitnych matek więc nawet nie próbujemy, już zapisani do prywatnego.
Na spacerkach syn wytrzymuje ładnie, chyba, że już długo, to huśtawka, chrupek, fontannę oglądamy. Gorzej ze spaniem. Ciężko ostatnio zasnąć mu na spacerkach, bo wstaje. Dawniej jak była pora drzemki to kładłam go, 3min i już, teraz wstaje, krzyki itd
więc drzemki w domu tylko...