Mamba Nikodem też tak w ścianę robił. Przeszło mu. Albo szorowal czołem z góry do dołu po niejFlammie ojjjj jak ciekawski chlopiec oby więcej tam nie zaglądał.
Ja raz zamówiłam na ali, już myślałam że paczka nie dojdzie bo szła 6tyg, ale doszła a ubranka baaaardzo ładne, fajne. Teraz to nie mam chwili żeby usiąść i coś fajnego wyłapać.
Kamejka a to co robisz ze nie masz czasu? Praca czy obowiązki domowe tak cię zajmują?
Ja to stwierdzam że przez tą ładna pogodę to nie mam czasu obiadu gotować, bo rano posprzątam w domu, zrobie zakupy (ale to nie codziennie raczej taki żeby z domu wyjsc) a później ok 11 idziemy na ogródek. Filip lata po tarasie albo z krzeslem albo z koszem na pranie.
Niestety też stosuje zasadę co do ręki to do buzi, ratuje nas trochę smok ale wszystkie kamyki, listki, pyłki itp są super fajne i napewno bardzo smaczne. Taras mamy nie zrobiony tylko wysłany beton i dziś koniecznie chciał lizać schody.
Kurcze jaki on jest nerwowy, potrafi co chwile płakać o coś innego, do tego strasznie się wygina, dziś zaczął uderzać główka o zabawke,ścianę, szufladę,. Boję się że coś jest nie tak
reklama
Asia28BK
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 16 Marzec 2016
- Postów
- 4 105
Hejka:-) my też na polu bardzo duzo:-)
Do poludnia i podwieczor na balkonie się bawimy, a po obiedzie spacer. Też ciężko wysiedziec w wózku dlatego wymyślam różne rzeczy, np wafelkiem od loda zajmie się z 15minut, potem idziemy patrzeć na pieski i kurki to też zleci trochę, potem plac zabaw, chustamy się i obserwujemy inne dzieci itp. Na samą jazdę spacerowa nie ma szans:-)
Fakt że w domu to całkiem inaczej, jak jesteśmy w rodziców albo teścia to super bo cały ogród do dyspozycji a w bloku ciężej bo trzeba cała torbę brać bo ciężko się po coś wrócić :-) ale jak tylko mamy wolne to jedziemy gdzieś dalej i cały dzień poza domem:-) wczoraj miałam Zosie w pracy, a miałam przerwę 45min bo pacjent niedotarl to sobie zeszłam do szefa do ogrodu gdzie była pani Wiesia z Zosia też całe popołudnie na powietrzu. I wszystko super pięknie, ale jak chciałam już iść to zaczęła Zosienka płakać że ja chcę zostawic(pierwszy raz, zawsze chętnie zostawala) i stwierdzam że ona już dobrze wie że musi zostać bez mamy, zawsze jak przychodziłam to ja już zabieralam
a teraz znowu poszlam:/nie mogę się jej chyba pokazywać :-) Dzisiaj przychodzi babcia :-)
Lila ja jestem dentysta więc wiem coś nie coś o zachowaniach dzieci i o tym co rodzice potrafią zrobić, kupić i obiecać byle dziecko dało sobie coś zrobić :-)
Flammie haha, Tyrus wszędzie musi zajrzeć, a co! :-)
Ja z Ali jestem póki co zadowolona:-)
Do poludnia i podwieczor na balkonie się bawimy, a po obiedzie spacer. Też ciężko wysiedziec w wózku dlatego wymyślam różne rzeczy, np wafelkiem od loda zajmie się z 15minut, potem idziemy patrzeć na pieski i kurki to też zleci trochę, potem plac zabaw, chustamy się i obserwujemy inne dzieci itp. Na samą jazdę spacerowa nie ma szans:-)
Fakt że w domu to całkiem inaczej, jak jesteśmy w rodziców albo teścia to super bo cały ogród do dyspozycji a w bloku ciężej bo trzeba cała torbę brać bo ciężko się po coś wrócić :-) ale jak tylko mamy wolne to jedziemy gdzieś dalej i cały dzień poza domem:-) wczoraj miałam Zosie w pracy, a miałam przerwę 45min bo pacjent niedotarl to sobie zeszłam do szefa do ogrodu gdzie była pani Wiesia z Zosia też całe popołudnie na powietrzu. I wszystko super pięknie, ale jak chciałam już iść to zaczęła Zosienka płakać że ja chcę zostawic(pierwszy raz, zawsze chętnie zostawala) i stwierdzam że ona już dobrze wie że musi zostać bez mamy, zawsze jak przychodziłam to ja już zabieralam
a teraz znowu poszlam:/nie mogę się jej chyba pokazywać :-) Dzisiaj przychodzi babcia :-)
Lila ja jestem dentysta więc wiem coś nie coś o zachowaniach dzieci i o tym co rodzice potrafią zrobić, kupić i obiecać byle dziecko dało sobie coś zrobić :-)
Flammie haha, Tyrus wszędzie musi zajrzeć, a co! :-)
Ja z Ali jestem póki co zadowolona:-)
Ostatnia edycja:
Flammie
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Marzec 2016
- Postów
- 1 380
Co do nudy w wózku - mój da rade spokojnie spacer wysiedziec, pod warunkiem, że mijają nas samochody Bardzo lubi oglądać, aż się z wózka wychyla. Mąż stwierdził, że ogląda się za tymi samochodami, jak facet za mijaną super laską.. Ale tak to wygląda. Synek zaczął nawet "brrr brrr brr" robić jak spacerujemy.
Spróbuje go na lotnisko zabrac, bo mamy niedaleko. Zobaczymy jak mu samoloty sie spodobaja
Spróbuje go na lotnisko zabrac, bo mamy niedaleko. Zobaczymy jak mu samoloty sie spodobaja
BasiaJulia
Fanka BB :)
Hej.
Piękny czas nastał, piękne słońce
Ja też żałuję, że nie mam ogródka albo choć balkonu, bo zawsze byśmy więcej czasu spędzały na zewnątrz. A tak to wychodzimy na spacer i to nie codziennie, bo nie zawsze się czas ułoży albo mi się nie chce znosić wózka z 2 piętra, a i Sara już sama nie zostanie tak chętnie w mieszkaniu, na tyle, ile trwa zniesienie wózka. A wieczorem to znów już za późno na spacer, jak wraca mąż to też chcę, żeby się z nią pobawił. A znów on na spacer wtedy nie wyjdzie, czemu się nie dziwię, bo po 10 godzinach pracy fizycznej to też by mi się nie chciało jeszcze łazić Ale mamy okno otwarte cały czas to zawsze coś powietrza wpadnie. Dziś planuję albo zejść na placyk zabaw pod blokiem i posiedzieć na trawie albo iść na spacer z nosidłem. Choć to też nie jest super rozwiązanie, bo teraz jak jest ciepło to jest trochę gorąco i mnie i Sarze.
W przyszłym tygodniu jadę zobaczyć ten żłobek prywatny, jeszcze są miejsca. Sama nie wiem, co z tym robić... Dzwoniłam do samorządowego i mi powiedzieli, że raczej się Sara nie dostanie od września, ale to na 100% będzie wiadomo po 15 czerwca.
Chciałabym też chodzić z nią teraz przez wakacje 1-2 x w tygodniu do jakiegoś miejsca, gdzie by się mogła przyzwyczajać do dzieci i tego, że jest sama. Napisałam w dwa miejsca i teraz czekam na odpowiedź
Piękny czas nastał, piękne słońce
Ja też żałuję, że nie mam ogródka albo choć balkonu, bo zawsze byśmy więcej czasu spędzały na zewnątrz. A tak to wychodzimy na spacer i to nie codziennie, bo nie zawsze się czas ułoży albo mi się nie chce znosić wózka z 2 piętra, a i Sara już sama nie zostanie tak chętnie w mieszkaniu, na tyle, ile trwa zniesienie wózka. A wieczorem to znów już za późno na spacer, jak wraca mąż to też chcę, żeby się z nią pobawił. A znów on na spacer wtedy nie wyjdzie, czemu się nie dziwię, bo po 10 godzinach pracy fizycznej to też by mi się nie chciało jeszcze łazić Ale mamy okno otwarte cały czas to zawsze coś powietrza wpadnie. Dziś planuję albo zejść na placyk zabaw pod blokiem i posiedzieć na trawie albo iść na spacer z nosidłem. Choć to też nie jest super rozwiązanie, bo teraz jak jest ciepło to jest trochę gorąco i mnie i Sarze.
Sara też tak robiła Ale jej przeszło. Biła się też rączką po buzi albo oczkach, też przeszło.Zosia znowu jak je cycusia przed spaniem to się ciągnie za włosy i to dość mocno, muszę jej rękę trzymac:-)
W przyszłym tygodniu jadę zobaczyć ten żłobek prywatny, jeszcze są miejsca. Sama nie wiem, co z tym robić... Dzwoniłam do samorządowego i mi powiedzieli, że raczej się Sara nie dostanie od września, ale to na 100% będzie wiadomo po 15 czerwca.
Chciałabym też chodzić z nią teraz przez wakacje 1-2 x w tygodniu do jakiegoś miejsca, gdzie by się mogła przyzwyczajać do dzieci i tego, że jest sama. Napisałam w dwa miejsca i teraz czekam na odpowiedź
BasiaJulia
Fanka BB :)
Generalnie decyduje kolejność zgłoszeń, pierwszeństwo mają dzieci, które mają rodzeństwo w tym żłobku, dzieci z polecenia MOPS-u itp., jak rodzice mają nagle trudną sytuację, z dużej rodziny - w Krakowie to się nazywa karta dużej rodziny czy jakoś tak.Basiajulia a jakie są Kryteria przyjęcia do takiego samorządowego żłobka?
BasiaJulia
Fanka BB :)
A co Ty Trzeba się zapisać i się czeka na swoją kolej, a ta może nadejść za 1,5 roku.O kurcze,ja myślałam że jak oboje rodziców pracuje i dziecko jest z danego okręgu zamieszkania to wystarczy :-) w takim razie bardzo trudno się dostać.. ..
reklama
Lizzy_
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Styczeń 2016
- Postów
- 1 547
My też nie mamy balkonu (że też dałam się mężowi namówić na takie mieszkanie! Ale może niedługo zdecydujemy się na nowe, mam już nawet jedno na oku), ale spacerki codziennie, czasem dwa razy, a nawet i trzy. Też mam drugie piętro. Wózek w rękach noszę. Syn zostaje w kojcu wtedy. Nie przepada, ale jest bezpieczny. Czasem znoszę go w wózku. Zależy od sił
Żłobek u nas jeden miejski, a jest mnóstwo pseudo samitnych matek więc nawet nie próbujemy, już zapisani do prywatnego.
Na spacerkach syn wytrzymuje ładnie, chyba, że już długo, to huśtawka, chrupek, fontannę oglądamy. Gorzej ze spaniem. Ciężko ostatnio zasnąć mu na spacerkach, bo wstaje. Dawniej jak była pora drzemki to kładłam go, 3min i już, teraz wstaje, krzyki itd więc drzemki w domu tylko...
Żłobek u nas jeden miejski, a jest mnóstwo pseudo samitnych matek więc nawet nie próbujemy, już zapisani do prywatnego.
Na spacerkach syn wytrzymuje ładnie, chyba, że już długo, to huśtawka, chrupek, fontannę oglądamy. Gorzej ze spaniem. Ciężko ostatnio zasnąć mu na spacerkach, bo wstaje. Dawniej jak była pora drzemki to kładłam go, 3min i już, teraz wstaje, krzyki itd więc drzemki w domu tylko...
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 11 tys
- Wyświetleń
- 685 tys
Podziel się: