No właśnie, karmicie w nocy?
Ja jeśli mało zjadł daje mu butle na śpiocha gdzieś około 22-23 i potem dopiero rano. Budzi mi sie teraz często w nocy, ale nawet jak nakarmiłam go w nocy to się budził, więc przestałam. Ale może jeszcze się powinno karmić w nocy?
Tak się ten synek mój wierci, że nie daje rady go ogarnąć. Żeby mu założyć pieluchę muszę za każdym razem dawać mu coś czego nie widział często do zabawy inaczej nie da rady. Po kąpieli to już w ogóle. A ubierać się go nauczyłam jak na brzuchu leży. Na przewijaku pełza i zaczynam go prostu na podłodze ogarniać, żeby nie zleciał.
A wiecie o co się moj mąż dziś rano na mnie obraził? Dziś rano szłam do pracy. Jak pisałam noc miałam ciężką, więc wstałam w sumie dość późno. Zaczęłam się ogarniać (miałam 45min do wyjścia). Mąż poszedł do synka, bo się obudził. Ja się ogarniam w łazience, zostało mi pół godz do wyjścia i zawołałam z łazienki: "A może by tak śniadanie?" (zwykle mieliśmy zasade, że jak wstajemy razem jedna osoba się ogarnią druga zaczyna robić śniadanie, i potem zamiana). No i słyszę, że zaczął w nerwach robić śniadanie. Ogarnięta ide do kuchni i pytam o co chodzi. Otóż obraził się, bo siedział na FB i pisał komentarz, kiedy zawołałam o to śniadanie i musiał przerwać i teraz stracił ciąg myśli i nie wie co napisać. Pisał jakieś życzenia, powodzenia, czy z okazji urodzin, czy coś w tym stylu do kogoś kogo nawet nie zna na jakiejś grupie!!
To już było tak abstrakcyjne, że nie mogłam uwierzyć, że można się obrazić o coś takiego.
Musiałam mu powiedziec, że mu się priorytety pomyliły... Pogodziliśmy się zanim wyszłam, ale chyba pogawędka nas czeka o ten cholerny FB/telefon.