reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipiec 2016

Hej dziewczyny.
Dawno nie pisałam bo nie nadążam za Wami i musiałam nadrobić ;) Albo mam mniej czasu na forum albo się znowu rozkręciło. Mówię "znowu" bo tuż po porodach było dość mało wpisów - nikt nie miał czasu :p

Moja Natalka ma już ponad 3 miesiące a waży dopiero 4,5 kg. Bardzo mało. Nosi dopiero rozmiar 62 (u lekarza wyszło że ma 58 cm "wzrostu"). Ale pediatra kazała się nie przejmować, powiedziała że jest proporcjonalnie zbudowana, a skoro jest żywa, wesoła, to znaczy że jest ok. Że skoro ja jestem drobnej budowy (155 cm wzrostu mam) a i mąż jest szczupły i nie taki wysoki to dziecko duże nie będzie i się nie martwić. Powtórka z ciąży po prostu... W ciąży też małą za wolno przybierała na wadze i te same teksty słyszałam heheh.

Pisałam dość dawno temu, że małej się zrobił guzek pod pachą. Byliśmy z tym na usg, stwierdzono że to prawdopodobnie włókniak. Potem z wynikiem usg u chirurga, a w okresie między tymi wizytami guzek się zmniejszył. Chirurg powiedziała że w takim razie to pewnie nie włókniak bo on by się nie zmniejszył, tylko może reakcja poszczepienna. No i chyba ta diagnoza się potwierdza, bo w środę byliśmy na szczepieniu a dziś po kąpieli wymacałam ten guzek i jest ze 3 razy większy niż na początku :( Mam wyrzuty sumienia że wymacałam ją tam dopiero dziś, ale po szczepieniu nie chciałam jej tam za bardzo dotykać bo się bałam że ją zaboli czy coś... Jutro umówię się do pediatry żeby znowu to skontrolować.

Jak już opowiadamy o niefortunnych wypadkach to ja dziś miałam strasznie niefajną sytuację której w zasadzie od dawna się bałam. Zasnęłam z dzieckiem przy piersi przy karmieniu nocnym dziś w łóżku (w weekendy to mąż do małej wstaje, przewija ją i mi przynosi do łóżka i na leżąco karmię). I przebudził mnie krzyk małej po tym jak położyłam na niej rękę :( :( Wszyscy mi wmawiali że matka to ma taki instynkt że nigdy dziecka nie przygniecie w łóżku nawet jak razem zasną. A tu co? Ja na niej całą rękę położyłam, na całej buzi, dobrze że delikatnie a nie oparłam się na niej. I mała biedna tak krzyknęła z przerażeniem, nie zapłakała tylko dosłownie krzyknęła - takiego dźwięku z jej ust jeszcze nie słyszałam. Oczywiście jak się zorientowałam co się stało to się poryczałam z przerażenia że mogło być jakieś nieszczęście. Teraz też łzy mi się do oczu cisną jak mi się przypomni :( Także dziewczyny z mocnym snem - uważajcie... Instynkt matki nie zawsze działa jak się jest zmęczonym :(

Z wieści dobrych - moja malutka mniej płacze w dzień. W zasadzie już wcale nie płacze bez powodu :) Super że już interesuje się zabawkami, mogę ją zostawić na łóżeczku z włączonym projektorkiem, na macie, albo na bujaczku z wręczoną do rączki jakąś zabaweczką. I nawet jej się zdarzy zasnąć w dzień! Co prawda na jakieś 40 min ale zawsze - niespotykane u niej ;) Ogólnie zmieniła się bardzo na plus. U niej to ciągle takie zmiany, tydzień lepiej tydzień gorzej. Teraz był tydzień lepszy :)

A po szczepieniu mała spała mi 3,5 h, byłam w szoku. Aż musiałam ją obudzić bo za długą przerwę miała bez jedzenia, tak to nie wiem ile bym spała. I zrobiłam wtedy tyle rzeczy w domu jejku! Zazdroszczę tym mamom których dzieci mają książkowe 2 drzemki 2-godzinne w ciągu dnia :p

Pytałam pediatry o karmienia nocne. Czytałam, że niemowlęta karmione wyłącznie piersią mogą mieć przerwę w karmieniu max 6 h. U mnie to wygląda tak - kąpiel o 19:00, schodzi nam się z pielęgnacją z pół h więc ok 19:30 mamy karmienie. Potem ją budzę o północy, karmię i kładziemy się spać. O 6:00 budzę ją na karmienie i znowu śpimy. Ok 8:30 ja wstaję, a malutka to różnie, ale zazwyczaj się budzi od mojego budzika. Jeśli nie to daję jej pospać do oporu. I pediatra kazała się tego schematu trzymać. Także ja nie pozwalam przesypiać jej całych nocy.

Ktoś pytał dość dawno temu o termoopakowanie - ja bardzo bardzo polecam podgrzewacz żelowy Lovi. Miałam termoopakowanie Canpolu to w ogóle nie trzymało ciepła. I jak potem szukałam jakiegoś innego to wg opinii w necie wszystkie takie badziewne, żadne ponoć się nie sprawdzają. A ten podgrzewacz super- wkładam zimne mleczko, ono się podgrzewa i ten żel jest jeszcze długi czas ciepły więc to nawet nie tylko trzyma ciepło ale w zasadzie cały czas podgrzewa :) A dodatkowo etui ma też taką srebrną folię utrzymującą ciepło.

Zamówiłam wstępnie kurtkę dla dwojga od Pentelki:
Link do: Pentelka ZIMOWA KURTKA DLA DWOJGA M Rewelacja !!!

Wstępnie, bo póki co nie mają mojego rozmiaru, ale czekają na nie, więc sobie od razu zarezerwowałam - ponoć rozchodzą się jak świeże bułeczki. Mam nadzieję, że będzie dobra :)

Ale się rozpisałam. Starczy na dziś :D
 
reklama
Jeszcze przypomniało mi się. Nawiązując do ostatnich rozmów o niedobrych mężach :p Na sytuację jak przysnęłam przy kamieniu piersią w nocy jakie rozwiązanie znalazł mój super mąż? Że w takim razie on nie może już wstawać w nocy do dziecka w weekendy, muszę ja, żeby się porządnie rozbudzić i nie zasnąć przy karmieniu. Cwaniak jeden. Nie ma mowy oczywiście :p Heh. Ci faceci...
 
Toteczka pamiętaj że dzidziuś wyczuwa wszystko, my jak się klocilismy i chodziłam zdenerwowana to mała nie chciała mi spać i trochę poplakiwala

To w sumie fajnie macie że mężowie w mocy pomagają. Ja w nocy sama wstaje bo narzeczony pracuje od 6 do 20-21 i wiem że jest zmęczony. A poza tym ja ją nakarmiam odkładam i spi więc nie ma w czym pomagać. Wolę żeby to w weekendy mi pomagał

Weekend nawet do zniesienia po tej całej akcji.. Widać że się stara, ale zobaczymy co będzie później..
Mała teraz spi a ja nadrobilam czytanie za cały weekend[emoji14]
To co dziewczyny akcja kilka kg mniej do nowego roku? [emoji14]

Napisane na D5803 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Witajcie
Poniedzialek[emoji4]
Fazerkamm hmm dlaczego płacze? Bo macierzyństwo jest bardzo trudne, bo jestem głównie sama z dzieckiem, no Wasze dzieci w moich oczach są zupełnie inne niż moje i za bardzo nie wiem co robić np. przed chwilą dostałam cała masę dobrycj rad od kuzynki, która powiedziała że małej robie krzywdę nosząc ją na rękach kiedy płacze. Ona płakała od urodzenia, wszystkie niemowlęta na oddziale spały a moja całe noce płakała jak ją odłożylam. Nie wiem czy mam ją zostawiać i niech płacze a jak dodałam, że się zanosi to usłyszalam ze teraz już za późno- moja wona i tyle. Ona miała dziecko śpiąco jedzące i nie potrafi zrozumieć, że moje w dzień spi po kilka minut i trzeba je ciągle zabawiać bo samo nie chce być. Więc płaczę z bezradności a czasem ze zmęczenia, zresztą zawsze miał słaby charakter. A może Wy sie wypowiedzcie co uważacie w sprawie mojek córki. Przepraszam za chaos w wypowiedzi ale nigdy nie byłam dobra w pisaniu.
Toteczka przede wszystkim musisz zmienić nastawienie. Masz takie a nie inne dziecko i musicie znaleźć złoty środek opieki nad nią. Jeśli nie śpi w dzień to widocznie taka jej natura i nie oczekuj tego od niej. Jak przestaniesz myśleć kiedy usnie i czy usnie to spojrzysz na wszystko z innej perspektywy.
Za rady bratowej bym podziękowała i kazała sobie wsadzić w buty...Bo ona nie ma wvtakim razie bladego pojęcia o dzieciach. Jak można zostawić placzace dziecko....skoro płacze to czegoś lub kogoś potrzebuje. Widocznie twoja córcia potrzebuje mamusi i jej bliskości. Wnetwia mnie jak ktoś mówi nauczyłam nosić to nos . A kiedy będziemy nosić??? Jak nie teraz?? Potem już nie będą chciały.
Toteczka napiszę Ci jak jest u mnie żebyś nie myślała że się wymadrzam.
Moja córka jak była malutka nie spała wcale w dzień. A jeśli już zasnela to na moich rękach przy karmieniu. Nie było opcji jej odłożyć.
Jak budziła się to zawsze zawsze z okropnym płaczem.
Ja nawet do wc z nią szłam bo musiała mnie widzieć.
Kolejna sprawa strasznie ulewala Ale to tak ze po każdym karmieniu wręcz chlustala mlekiem w pewnym momencie bałam się już ja karmić bo wiedziałam co mnie czeka...
Nigdy jej się nie odbiło fajnie po jedzonka.
Co jeszcze ano moja córka była anty wozkowa. Wózek ja parzyl....wiesz co ja wtedy czułam. To był majpiękna pogoda wszędzie spacerujace mamusie z dziećmi w wózkach a ja mogłam pomarzyć. Jak tylko wyszłam z nią na spacer był taki ryk ze pół miasta ja słyszało babcie na laweczkach się za głowę lapaly co javtemu dziecku robię. Ivefekt końcowy był taki ze brałam ja na rękę a druga pchalam wózek i biegiem Ci domu. Zdążyłam wejść na klatkę schodową a ona przestała płakać i wtedy ja zaczęłam bo byłam bezsilna .brakowało mi spacerów...
Ale stwierdziłam że muszę przyjąć to co mam bo tego już nie zmienię...i taka poznawalysmy się na nowo.
Dodam ze syn jest jej przeciwieństwem.
Śpi w dzien uwielbia a wręcz kocha spacery. Normalnie je ani razu nie ulał w pewnym momencie myślałam że nie mam dziecka bo czekałam na to samo co miała corka. Za to synek ma kolki i to takie ze serce mi pęka jak płacze...
Więc uwierz mi ze każde dziecko jest inne jedyne i mama musi je poznać i przyjąć takie jakie jest.

Jak syn miał atak tydnioey kilku to w ciągu tygodnia spałam może 8 godzin... chodziłam jak zoombi i usypialam stojąc w kolejce po pieczywo...Ale takie są uroki macuerzynsrmtwa.
I powiem Ci ze są odważne mamy które otwarcie piszą i mówią że jest im źle. Ze coś je przerasta a sa takie co Brenda koloryzowac by pokazać się przed innymi jak to maja cudownie...
Pamiętaj słuchaj swojego instynktu a rady wptmuszczaj jednym a wypuszczać drugim uchem jeslu są tak durne jak te co dostałaś od kuzynki.
Ja mam to samo. Przez 4 miesiące przyglądałam się różnym małym dzieciom jak słodko śpią i tylko do jedzenia sie budzą. A moje? Dlaczego takie nie jest? Przeciesz miało być inaczej tak sobie pięknie wyobrażałam macierzyństwo. Zazdroszczę matkom takich książkowych dzieci. Nie spodziewałam się nawet przez chwilę faktu iż moje dziecko nie będzie spało w dzień. Dzisiaj byliśmy na obiadku w restauracji i było tam małżeństwo z malutkim dzieckiem które cały czas spało w wózku, a moje? Moje było noszone na zmianę przezemnie i męża. W szpitalu? No właśnie koleżanka obok przeżywała że dziecko nie je tylko śpi i nie było nawet mowy żeby się obudziło a próbowała co chwilkę je budzić i nic za to moja oczy jak pięć złotych i nawet nie myślała żeby spać a w domu po przyjeździe ze szpitala to płacz non-stop i zero snu. Dopiero po miesiącu zaczęła spać w nocy z przerwami na jedzenie. W dzień ani nie ma mowy. Także nie jesteś kochana sama. Mam 2 starsze córki i ani jedna nie dawała tak popalić z tym spaniem jak ta.
Aga czyli sama widzisz każde dziecko jest inne. Prawda[emoji5][emoji4]


Miłego dnia

Napisane na SM-G531F w aplikacji Forum BabyBoom
 
Fazerkamm hmm dlaczego płacze? Bo macierzyństwo jest bardzo trudne, bo jestem głównie sama z dzieckiem, no Wasze dzieci w moich oczach są zupełnie inne niż moje i za bardzo nie wiem co robić np. przed chwilą dostałam cała masę dobrycj rad od kuzynki, która powiedziała że małej robie krzywdę nosząc ją na rękach kiedy płacze. Ona płakała od urodzenia, wszystkie niemowlęta na oddziale spały a moja całe noce płakała jak ją odłożylam. Nie wiem czy mam ją zostawiać i niech płacze a jak dodałam, że się zanosi to usłyszalam ze teraz już za późno- moja wona i tyle. Ona miała dziecko śpiąco jedzące i nie potrafi zrozumieć, że moje w dzień spi po kilka minut i trzeba je ciągle zabawiać bo samo nie chce być. Więc płaczę z bezradności a czasem ze zmęczenia, zresztą zawsze miał słaby charakter. A może Wy sie wypowiedzcie co uważacie w sprawie mojek córki. Przepraszam za chaos w wypowiedzi ale nigdy nie byłam dobra w pisaniu.
Toteczka ! powiem Ci, że nie jesteś sama.
Jestem w podobnej sytuacji. Mój mąż po miesiącu wyjechał na delegacje i tak przyjeżdżaco dwa tygodnie na weekend, więc ogólnie z małą jestem sam na sam. Niby mieszkam z teściami, ale jednak wolę jak to ja się nię zajmuję ( wiadomo rodzic to rodzic, teść to teść). Moja mała bardzo malutko śpi, w nocy mamy pobudki co 2-2,5 h, a w dzień czasami prześpi 1 h , a tak to po 15 min czasami jak się uda. Kiedy ją zabiorę na rączki i odkładam to płacze, chce ją przetrzymać lecz ona jeszcze bardziej płacze no i ostatecznie muszę ją zabrać. Czasu dla siebie mam tyle, że zdążę coś na szybkiego zjeść i iść do toalety i tyle. A do tego wszystkiego muszę z nią ćwiczyć, bo jeśli bioderka nam się nie polepszą to za 2 tyg. ortopeda wsadzi nas w poduszkę Frejki :/ Ale co NAJWAŻNIEJSZE !!! nie poddaje się ! Każdy uśmiech Neli dodaje mi sił i utwierdza w przekonaniu, że to mój MAŁY WIELKI CUD !!! Kiedy jest mi ciężko płaczę, ale wiem, że to co mi się dzieje i co odczuwam to pryszcz w porównaniu z tym co przeżywają osoby mające chore dzieci już od urodzenia (wiem coś o tym bo pracowałam w stowarzyszeniu dla osób niepełnosprawnych w szczególności małych dzieci) i powiem tyle, że ich rodzice to naprawdę bohaterzy !!
A Ty Toteczka <3 nic się nie przejmuj jesteś cudowną mamą z cudownym bobaskiem <3
 
Witajcie. Mialam taka sobie noc, pozno poszlam spac, nie moglam zasnac a maly przebudzal sie czesto, zjadl dopiero o 3:30 i po nocy dopiero przed chwila zjadl mleko, wczesniej nie chcial, nie wiem czemu ale czesro ma takie przerwy po nocy. O 6 jak uslyszalam gaworzenie to myślałam "o nieeee" :p dziewczyny glowa do gory, jestescie cudowne. Polecam książkę i blog nieperfekcyjnej mamy, bardzo mbie motywuje jak mam gorszy dzien
 
Cześć!

Iwona, Twoja opowieść szokuje, naprawdę!!! 4 miesiące i chodziło za rączki?! Szok! Ale Ci wierzę :D
Fazerkam, współczuję sytuacji. Mój Mikołaj wypadł mi kiedyś przy wychodzeniu z domu przez próg, z wózka, wyobraź to sobie :( Nie zapięłam go, a on już się podnosił do siadu, mamy wysoki próg, taki z jednym schodkiem i koleżanka moment przed wyjściem podnosiła go do siadu. W momencie wyprowadzania wózka przez próg Mikołaj sam się dzwignął i fiknął na beton :( Dobrze, że jesień była i miał wełnianą czapeczkę. Tak płakał, że nie chciał ani cycka, ani nic :( To było rano więc poleciałam do przychodni, lekarka przyjęła mnie bez kolejki, zbadała go i powiedziała, że gdyby wymiotował lub ciągle spał to daje skierowanie na chirurgię, do szpitala. Na szczęście nic się nie działo, ale pamiętam to jak dziś. Wiem, co czujesz. Tulę. Dziś Mikołaj jest mądrym, fantastycznym chłopcem i wierzę, że pozostałości po wypadku nie ma i nie będzie. U Was łóżko i podłoga więc i upadek mniejszy, ale jednak, dlatego Cię doskonale rozumiem. Oby ich więcej nie było!!!! I moja też tak potrafiła pięknie spać, ale od kilku dni budzi się ok 24, potem śpi do 5 czy 6 - cyc i śpi dalej, ale o tej 24 jestem nieprzytomna!!!
Toteczko, u nas raz też muszą się kółka wózka kręcić, ale innym razem nie.
Aleksandra - tulę! Ty znasz go najlepiej, podejmiesz słuszną decyzję :)
Mamba - ja unikam laktozy. Ale nie tak do końca. Miała takie liszaje, jakby skaza. Nie wiedziałam jż czy to trądzik czy skaza. Zeszło. Nadal nie wiem co to było. Czasami się pojawia. Lekarka twierdziła, że to trądzik. Ostatnio na szczepieniu, że jakby odrobinę skaza. Bądź tu mądry i pisz wiersze :/ Mój średni syn miał niteczki krwi w kupie. Ale on od zawsze miał zatwardzenia. Twoje Dzieciątko też ma czy normalnie kupę robi?

Ja też zostawiłam swoje płyty w miejscu pracy, ale że już jest Nastka to poprosiłam koleżankę, żeby mi przyniosła, myślę, potańczymy, posłuchamy. Najpierw usłyszałam, że to nie moje ( buhahaha - cały personel pracuje na moich płytach, bo przecież przegrać, załatwić, dobrać piosenki do grup wiekowych to już ciężko), to jak mi je w końcu przyniosła to porażka! :( Porysowane, zacinają, połamane pudełka - PORAŻKA!! No, ale skoro nie ich, to można wrzucać do szuflady bez opakowań... Moja wina, bo zostawiłam. Ja nawet tak dobra jestem, że dam przegrać, bo na czym one będą pracować...

Zostało mi 5 kg do wagi sprzed ciąży!! I tylko się nie obżeram :) Rzeczywiście karmienie piersią dobre na odchudzanie, byleby nie przesadzać z obżarstwem!!!

Muszę wysłać, bo coś mi marudzi. Resztę nadrobię później!
 
Ostatnia edycja:
Witajcie, my po chrzcinach :-)
Pogoda dopisała, było pięknie, wszystko super się udało :-) Zosia przed msza dała trochę popis płaczu ale jak organista zaczął grać to się zaraz uspokoiła a na kazaniu zasnela i spała do końca mszy:-)

Nocki narazie spimy 21-6, jest na piersi i nie budzę jej w nocy bo nie ma sensu, rano zjada z dwóch piersi czym nadrabia chyba nocne karmienie. :-)
 
Lila, kupki normalne luźne, bez stękania. Na razie bez krwią ale obserwuje, zminimalizowalam mleko tylko do zabarwienia inki.
U nas też nocki się zmieniły, usypia ok 21,30 budzi się po 24 po jedzeniu uśmiechnięty wesolutki i buja my się godzinę z usypianiem a później ok 5. Tłumacze sobie ze to skok i zaraz wrócimy do pierwszej pobudki ok 5-6.
A teraz wazne pytanie czy macie jakieś patenty na spranie kupki z bodziaka ? Wymoczyłam w vanishu upralam i nic nie pomoglo :frown:
Używacie jakiegoś kremu do buźki maluchów wychodząc na dwór?
 
reklama
Lila, kupki normalne luźne, bez stękania. Na razie bez krwią ale obserwuje, zminimalizowalam mleko tylko do zabarwienia inki.
U nas też nocki się zmieniły, usypia ok 21,30 budzi się po 24 po jedzeniu uśmiechnięty wesolutki i buja my się godzinę z usypianiem a później ok 5. Tłumacze sobie ze to skok i zaraz wrócimy do pierwszej pobudki ok 5-6.
A teraz wazne pytanie czy macie jakieś patenty na spranie kupki z bodziaka ? Wymoczyłam w vanishu upralam i nic nie pomoglo :frown:
Używacie jakiegoś kremu do buźki maluchów wychodząc na dwór?
u nas sprawdza się szybkie spranie kupki od razu w zimnej wodzie i potem szybko wrzucam do pralki i od razu piorę i schodzi, raz jak mały był chory nie zrobiłam tak od razu i niestety soatała plama.
 
Do góry