Hej dziewczyny.
Dawno nie pisałam bo nie nadążam za Wami i musiałam nadrobić Albo mam mniej czasu na forum albo się znowu rozkręciło. Mówię "znowu" bo tuż po porodach było dość mało wpisów - nikt nie miał czasu
Moja Natalka ma już ponad 3 miesiące a waży dopiero 4,5 kg. Bardzo mało. Nosi dopiero rozmiar 62 (u lekarza wyszło że ma 58 cm "wzrostu"). Ale pediatra kazała się nie przejmować, powiedziała że jest proporcjonalnie zbudowana, a skoro jest żywa, wesoła, to znaczy że jest ok. Że skoro ja jestem drobnej budowy (155 cm wzrostu mam) a i mąż jest szczupły i nie taki wysoki to dziecko duże nie będzie i się nie martwić. Powtórka z ciąży po prostu... W ciąży też małą za wolno przybierała na wadze i te same teksty słyszałam heheh.
Pisałam dość dawno temu, że małej się zrobił guzek pod pachą. Byliśmy z tym na usg, stwierdzono że to prawdopodobnie włókniak. Potem z wynikiem usg u chirurga, a w okresie między tymi wizytami guzek się zmniejszył. Chirurg powiedziała że w takim razie to pewnie nie włókniak bo on by się nie zmniejszył, tylko może reakcja poszczepienna. No i chyba ta diagnoza się potwierdza, bo w środę byliśmy na szczepieniu a dziś po kąpieli wymacałam ten guzek i jest ze 3 razy większy niż na początku Mam wyrzuty sumienia że wymacałam ją tam dopiero dziś, ale po szczepieniu nie chciałam jej tam za bardzo dotykać bo się bałam że ją zaboli czy coś... Jutro umówię się do pediatry żeby znowu to skontrolować.
Jak już opowiadamy o niefortunnych wypadkach to ja dziś miałam strasznie niefajną sytuację której w zasadzie od dawna się bałam. Zasnęłam z dzieckiem przy piersi przy karmieniu nocnym dziś w łóżku (w weekendy to mąż do małej wstaje, przewija ją i mi przynosi do łóżka i na leżąco karmię). I przebudził mnie krzyk małej po tym jak położyłam na niej rękę Wszyscy mi wmawiali że matka to ma taki instynkt że nigdy dziecka nie przygniecie w łóżku nawet jak razem zasną. A tu co? Ja na niej całą rękę położyłam, na całej buzi, dobrze że delikatnie a nie oparłam się na niej. I mała biedna tak krzyknęła z przerażeniem, nie zapłakała tylko dosłownie krzyknęła - takiego dźwięku z jej ust jeszcze nie słyszałam. Oczywiście jak się zorientowałam co się stało to się poryczałam z przerażenia że mogło być jakieś nieszczęście. Teraz też łzy mi się do oczu cisną jak mi się przypomni Także dziewczyny z mocnym snem - uważajcie... Instynkt matki nie zawsze działa jak się jest zmęczonym
Z wieści dobrych - moja malutka mniej płacze w dzień. W zasadzie już wcale nie płacze bez powodu Super że już interesuje się zabawkami, mogę ją zostawić na łóżeczku z włączonym projektorkiem, na macie, albo na bujaczku z wręczoną do rączki jakąś zabaweczką. I nawet jej się zdarzy zasnąć w dzień! Co prawda na jakieś 40 min ale zawsze - niespotykane u niej Ogólnie zmieniła się bardzo na plus. U niej to ciągle takie zmiany, tydzień lepiej tydzień gorzej. Teraz był tydzień lepszy
A po szczepieniu mała spała mi 3,5 h, byłam w szoku. Aż musiałam ją obudzić bo za długą przerwę miała bez jedzenia, tak to nie wiem ile bym spała. I zrobiłam wtedy tyle rzeczy w domu jejku! Zazdroszczę tym mamom których dzieci mają książkowe 2 drzemki 2-godzinne w ciągu dnia
Pytałam pediatry o karmienia nocne. Czytałam, że niemowlęta karmione wyłącznie piersią mogą mieć przerwę w karmieniu max 6 h. U mnie to wygląda tak - kąpiel o 19:00, schodzi nam się z pielęgnacją z pół h więc ok 19:30 mamy karmienie. Potem ją budzę o północy, karmię i kładziemy się spać. O 6:00 budzę ją na karmienie i znowu śpimy. Ok 8:30 ja wstaję, a malutka to różnie, ale zazwyczaj się budzi od mojego budzika. Jeśli nie to daję jej pospać do oporu. I pediatra kazała się tego schematu trzymać. Także ja nie pozwalam przesypiać jej całych nocy.
Ktoś pytał dość dawno temu o termoopakowanie - ja bardzo bardzo polecam podgrzewacz żelowy Lovi. Miałam termoopakowanie Canpolu to w ogóle nie trzymało ciepła. I jak potem szukałam jakiegoś innego to wg opinii w necie wszystkie takie badziewne, żadne ponoć się nie sprawdzają. A ten podgrzewacz super- wkładam zimne mleczko, ono się podgrzewa i ten żel jest jeszcze długi czas ciepły więc to nawet nie tylko trzyma ciepło ale w zasadzie cały czas podgrzewa A dodatkowo etui ma też taką srebrną folię utrzymującą ciepło.
Zamówiłam wstępnie kurtkę dla dwojga od Pentelki:
Link do: Pentelka ZIMOWA KURTKA DLA DWOJGA M Rewelacja !!!
Wstępnie, bo póki co nie mają mojego rozmiaru, ale czekają na nie, więc sobie od razu zarezerwowałam - ponoć rozchodzą się jak świeże bułeczki. Mam nadzieję, że będzie dobra
Ale się rozpisałam. Starczy na dziś
Dawno nie pisałam bo nie nadążam za Wami i musiałam nadrobić Albo mam mniej czasu na forum albo się znowu rozkręciło. Mówię "znowu" bo tuż po porodach było dość mało wpisów - nikt nie miał czasu
Moja Natalka ma już ponad 3 miesiące a waży dopiero 4,5 kg. Bardzo mało. Nosi dopiero rozmiar 62 (u lekarza wyszło że ma 58 cm "wzrostu"). Ale pediatra kazała się nie przejmować, powiedziała że jest proporcjonalnie zbudowana, a skoro jest żywa, wesoła, to znaczy że jest ok. Że skoro ja jestem drobnej budowy (155 cm wzrostu mam) a i mąż jest szczupły i nie taki wysoki to dziecko duże nie będzie i się nie martwić. Powtórka z ciąży po prostu... W ciąży też małą za wolno przybierała na wadze i te same teksty słyszałam heheh.
Pisałam dość dawno temu, że małej się zrobił guzek pod pachą. Byliśmy z tym na usg, stwierdzono że to prawdopodobnie włókniak. Potem z wynikiem usg u chirurga, a w okresie między tymi wizytami guzek się zmniejszył. Chirurg powiedziała że w takim razie to pewnie nie włókniak bo on by się nie zmniejszył, tylko może reakcja poszczepienna. No i chyba ta diagnoza się potwierdza, bo w środę byliśmy na szczepieniu a dziś po kąpieli wymacałam ten guzek i jest ze 3 razy większy niż na początku Mam wyrzuty sumienia że wymacałam ją tam dopiero dziś, ale po szczepieniu nie chciałam jej tam za bardzo dotykać bo się bałam że ją zaboli czy coś... Jutro umówię się do pediatry żeby znowu to skontrolować.
Jak już opowiadamy o niefortunnych wypadkach to ja dziś miałam strasznie niefajną sytuację której w zasadzie od dawna się bałam. Zasnęłam z dzieckiem przy piersi przy karmieniu nocnym dziś w łóżku (w weekendy to mąż do małej wstaje, przewija ją i mi przynosi do łóżka i na leżąco karmię). I przebudził mnie krzyk małej po tym jak położyłam na niej rękę Wszyscy mi wmawiali że matka to ma taki instynkt że nigdy dziecka nie przygniecie w łóżku nawet jak razem zasną. A tu co? Ja na niej całą rękę położyłam, na całej buzi, dobrze że delikatnie a nie oparłam się na niej. I mała biedna tak krzyknęła z przerażeniem, nie zapłakała tylko dosłownie krzyknęła - takiego dźwięku z jej ust jeszcze nie słyszałam. Oczywiście jak się zorientowałam co się stało to się poryczałam z przerażenia że mogło być jakieś nieszczęście. Teraz też łzy mi się do oczu cisną jak mi się przypomni Także dziewczyny z mocnym snem - uważajcie... Instynkt matki nie zawsze działa jak się jest zmęczonym
Z wieści dobrych - moja malutka mniej płacze w dzień. W zasadzie już wcale nie płacze bez powodu Super że już interesuje się zabawkami, mogę ją zostawić na łóżeczku z włączonym projektorkiem, na macie, albo na bujaczku z wręczoną do rączki jakąś zabaweczką. I nawet jej się zdarzy zasnąć w dzień! Co prawda na jakieś 40 min ale zawsze - niespotykane u niej Ogólnie zmieniła się bardzo na plus. U niej to ciągle takie zmiany, tydzień lepiej tydzień gorzej. Teraz był tydzień lepszy
A po szczepieniu mała spała mi 3,5 h, byłam w szoku. Aż musiałam ją obudzić bo za długą przerwę miała bez jedzenia, tak to nie wiem ile bym spała. I zrobiłam wtedy tyle rzeczy w domu jejku! Zazdroszczę tym mamom których dzieci mają książkowe 2 drzemki 2-godzinne w ciągu dnia
Pytałam pediatry o karmienia nocne. Czytałam, że niemowlęta karmione wyłącznie piersią mogą mieć przerwę w karmieniu max 6 h. U mnie to wygląda tak - kąpiel o 19:00, schodzi nam się z pielęgnacją z pół h więc ok 19:30 mamy karmienie. Potem ją budzę o północy, karmię i kładziemy się spać. O 6:00 budzę ją na karmienie i znowu śpimy. Ok 8:30 ja wstaję, a malutka to różnie, ale zazwyczaj się budzi od mojego budzika. Jeśli nie to daję jej pospać do oporu. I pediatra kazała się tego schematu trzymać. Także ja nie pozwalam przesypiać jej całych nocy.
Ktoś pytał dość dawno temu o termoopakowanie - ja bardzo bardzo polecam podgrzewacz żelowy Lovi. Miałam termoopakowanie Canpolu to w ogóle nie trzymało ciepła. I jak potem szukałam jakiegoś innego to wg opinii w necie wszystkie takie badziewne, żadne ponoć się nie sprawdzają. A ten podgrzewacz super- wkładam zimne mleczko, ono się podgrzewa i ten żel jest jeszcze długi czas ciepły więc to nawet nie tylko trzyma ciepło ale w zasadzie cały czas podgrzewa A dodatkowo etui ma też taką srebrną folię utrzymującą ciepło.
Zamówiłam wstępnie kurtkę dla dwojga od Pentelki:
Link do: Pentelka ZIMOWA KURTKA DLA DWOJGA M Rewelacja !!!
Wstępnie, bo póki co nie mają mojego rozmiaru, ale czekają na nie, więc sobie od razu zarezerwowałam - ponoć rozchodzą się jak świeże bułeczki. Mam nadzieję, że będzie dobra
Ale się rozpisałam. Starczy na dziś