Puk puk kochane, czy ktos nas jeszcze pamieta. Tu mama 5 kg Teosia pospieszalskiego. Rosniemy, spimy i smiejemy sie w glos
u nas rodzinne kichanie, kaszel i brak apetytu. Jutro kontrola czy malemu jest lepiej, poki co inhalacje i niestety siedzimy w domu bo starszak przedszkolak tez zalatwiony. Dobrze ze Teos to aniol na ziemi spi je posmieje sie z naszych glupotek i pada. Spi w nocy i po 9h ale skonczyl sie raj i kaza budzic bo za malo zjada. Ja dalej wisze na laktatorze i niestety musze dokarmiac mlekiem modyfikowanym, ale tylko raz dziennie. W listopadzie zaczynam wprowadzac pokarmy stale i jestem przerazona jak to z rozszczepem bedzie wygladalo
no i kazdy dzien zbliza nas do operacji. od miesiaca jestesmy juz sami i jest super.
pozdrawiam Was i Maluszki serdecznie, rosnijcie zdrowo a ja znowu tu wpadne...