reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipiec 2016

co do odwiedziń domowych to mnie sie wydaje że oczywiście najbliższa rodzina może zobaczyć maluszka ale na dalszą to ja bym od razu powiedziała ze to zależeć będzie od dziecka i od matki.
a co do odwiedziń szpitalnych to tak jak napisałam, u mnie był mąż, moi rodzice i moja siostra, teściowa chciała ale ja nie, wiec nie było jej. Dla mnie to oczywiste ze moja mama mogłabyć bo to jednak matka a teściowa to obca baba i np ja nie chciałam zeby teraz przylazła bo po porodzie córki była i tylko mnie wkur...ła. teraz się nie zgodziłam. Mój tata był, dosłownie 5 minut nawet nie zobaczył małego i wyszedł na korytarz nie chciał krępować mojej współokatorki, za to do niej jak nie maż to ojciec, jak nie ojciec to dorosły bratanek i tak wkoło już 4 dnia to mnie wkurzało strasznie kuźwa na pogaduszki niech się w domu umówią. Ja jestem tolerancyjna nie mam nic przeciwko odwiedzinom bo rozumiem ale to żeby było chwlka moment, a np ojciec tej dziewczyny to się kuźwa rozsiadł na środku i godzinę siedzieli dobrze że mały spał bo chyba bym powiedziała że chcę małego nakarmić i czy może się tyłem wykręcić.
Za to bratanek się trochę speszył bo wlazł akurat jak małego karmiłam i stał cały czas tyłem do mnie nawet bokiem wychodził:-D:-D

dokładnie, mama to zawsze mama i tu nie ma co dyskutować:)

czemu uważasz że po porodzie też będzie tak się zachowywał?
nie chiał kolejnego dziecka?


Kkasiulka ja to jakbym drugie życie dostała...mogłabym już fruwać:)
a jeszcze z synusiem się nie rozstaje on jest taki kochany, nawet zmęczenia nie czuje a od tygodnia nie śpię tylko wyrywkami.....ale jak się jest zakochanym to wiecie jak to jest:)

ja wychodząc ze szpitala zrobiłam nawet makijaż taka byłam szczęśliwa;P

Julita dokladnie, zgadzam sie z Toba, tesciowa to obca baba. tylko jeszcze pozostaje kwestia, jak to wytlumaczyc partnerowi. tzn moj jest swiadomy tego ze nie lubie jego rodzicow i nie chce kontaktow z nimi (wiele zlego z ich strony mnie spotkalo, zawiodlam sie na nich, a on uwaza ze mimo to to nadal sa jego rodzice...;| ). ale wole zeby przyszli do szpitala na te 10 minut i zebym im powiedziala ze jestem zmeczona i zeby spadali niz zeby potem nachodzili mnie juz po powrocie ze szpitala (oni nas nie odwiedzaja w domu, jakkolwiek to zabrzmi, nie zycze sobie ich odwiedzin). to niestety wszystko nie jest takie proste ale z drugiej strony kurcze to ja jestem matką i moje dziecko jest dla mnie najwazniejsze a nie zeby uszczesliwic jakis obcych wrednych ludzi;/
 
reklama
Julita dokladnie, zgadzam sie z Toba, tesciowa to obca baba. tylko jeszcze pozostaje kwestia, jak to wytlumaczyc partnerowi. tzn moj jest swiadomy tego ze nie lubie jego rodzicow i nie chce kontaktow z nimi (wiele zlego z ich strony mnie spotkalo, zawiodlam sie na nich, a on uwaza ze mimo to to nadal sa jego rodzice...;| ). ale wole zeby przyszli do szpitala na te 10 minut i zebym im powiedziala ze jestem zmeczona i zeby spadali niz zeby potem nachodzili mnie juz po powrocie ze szpitala (oni nas nie odwiedzaja w domu, jakkolwiek to zabrzmi, nie zycze sobie ich odwiedzin). to niestety wszystko nie jest takie proste ale z drugiej strony kurcze to ja jestem matką i moje dziecko jest dla mnie najwazniejsze a nie zeby uszczesliwic jakis obcych wrednych ludzi;/
doskonale cię rozumiem bo ja też nie przepadam za moimi teściami wrecz ich nie znoszę, teściowa była u nas na 10 minut 2 razy zobaczyć małego i na tym się skończy bo ja powiedziałam mojemu że nie życzę sobie jej w moim domu bo nie wierze w jej cudowne przemienienie i nagle stała się aniołem. Zobaczyła wnnuka i na ty koniec. Wiem że to jednak babka dla moich dzieci ale to nie znaczy ze ja muszę z nią umawiać się na kawki herbatki i słuchać jej wywodów..dodam że oni mieszkają pod nami wiec i tak uszę ją na podwórku oglądać...

U was też się zmieni jak się teraz pojawiło dzieco bo jak już o ciebie nie chodzi to o malenstwo,musicie porozmawiac o tym.
 
Julita - bo tak się zachowuje względem dziewczynek. Tylko to, co on chce, a nie to, czego one potrzebują. Nie ma bycia odruchu pomocnym. szkoda, że dopiero dziś to widzę :(

Moja tesciowa mieszka w Londynie, więc nie muszę się nią przejmować. Teść zyje własnym życiem. Moje obie siostry we Wrocławiu, moi rodzice będą z dziewczynkami, mój brat z rodziną przyjdzie do mnie jak już wrócę do domu, zostaje tylko M. W szpitalu to nie czas na odwiedziny, to tylko kilka dni i wracamy do domu.

@Agula2016 - no to trzymam kciuki!!!! Niech się juz zacznie na dobre. A schabowy Ci się przyda - doda sił ;-)

Nie pisałam wczesniej, ale miałam wczoraj gości. Przyjechała siostra M. z córkami (4l i 1rok), potem kuzyn M. z żoną i swoimi córkami (6l i 1rok). Przedszkole ;-) Ale ja wykończona............myślałam, że ducha wyzionę, siedzieli do północy, bo oglądaliśmy mecz Włochy-Niemcy. Dziewczyny pomagały, nie pozwalały mi się przemeczać, ale siedzenie jest dla mnie uciążliwe....Dziś potwornie bolą mnie nogi, wszystko było by dobrze, gdyby tak nie puchły.............................. :-( :-( :-( A brzuch mam tak potwornie ciężki......
 
Chyba dziś moj dzien. Czop odszedł z krwia. Skurcze ida z krzyża. Czekam jeszcze moze ustąpi.

Julita- cieszę się, ze u Ciebie ok i maluszek taki słodki. Dziękuję Ci za rady :*
trzymam kciuki:)
Ja po nieprzespanej nocy. Tak jak przypuszczałam ze spotkania męskiego odebrałam prawie zwłoki a to była 3 w nocy... No ale to jego ostatnie spotkanie, teraz już nawet bez piwa do porodu, poza tym po tym uszkodzeniu barku to było ogólnie ostatnie spotkanie z kolegami z klubu- takie oficjalne, więc wybaczam (chyba :p ) , no ale kobieta to tylko człowiek więc stan spożycia mimo wszystko mnie wkurzył i jakoś tak później spać nie mogłam.
 
Agula, powodzenia, smacznego schabowego ;)

U nas odwiedziny tylko w korytarzu i dobrze w sumie. Ale tak czy siak chciałabym tam widzieć tylko męża i mamę. Nie wyobrażam sobie spacerować jak gejsza do szwagra czy teścia... z resztą oni raczej nie interesują się ani ciążą, ani Małym, więc fotka musi im wystarczyć.

Kasiulka, współczuję gości. Ja już się nie nadaję do tego. Bo ja mam tak, że latam.i skaczę wokół gości, więc już nie zapraszamy nikogo. Znajoma się wprosiła na sobotę następną, ale oni jak siedzą to siedzą do oporu, więc już wiem, że nie będę się w sobotę dobrze czuła ;)
 
Widzę że dużo z nas ma słabe relacje z teściowymi. Ja też za moją nie przepadam, ale staram się zachowywać pozory dobrych relacji ;) Nie jestem z nią blisko, nie umiem z nią złapać kontaktu, nigdy ani ja jej nic niemiłego nie powiedziałam ani ona mi, ale zdanie o niej mam raczej nie najlepsze :p
Ale nie chcę psuć relacji rodzinnych, chcę żeby dla dziecka była to babcia tak samo jak moja mama, więc staram się tak podchodzić do tego rozsądnie.
 
U mnie niestety to sie nie sprawdza bo tesciowa i tesc to skrajnie nieodpowiedzialni ludzie ktorzy maja niekonwencjonalne podejscie do wychowywania dzieci- niech robi co chce i nie przeszkadza... Ja tego nie akceptuje i mnie to wkurza.
Zastanawiam sie tez bo oni maja syna nastoletniego i nie usmiecha mi sie zeby malolat przychodzil do szpitala, ciekawa jestem jak to przyjma i czy beda fochy stroic.
 
U mnie niestety to sie nie sprawdza bo tesciowa i tesc to skrajnie nieodpowiedzialni ludzie ktorzy maja niekonwencjonalne podejscie do wychowywania dzieci- niech robi co chce i nie przeszkadza... Ja tego nie akceptuje i mnie to wkurza.
Zastanawiam sie tez bo oni maja syna nastoletniego i nie usmiecha mi sie zeby malolat przychodzil do szpitala, ciekawa jestem jak to przyjma i czy beda fochy stroic.


Cos o tym wiem....
Tydzien temu miałam spięcie z teściem. Przyjechał do nas (bez zapowiedzi) na mecz. No dobra. Wypili 2 drinki z M. a potem stwierdzili, że będą robić kojec dla (przyszłego) psa. Trzeba było poskręcać kantówki drewniane. W pewnym momencie teść przyniósł z samochodu jakąs piłę. Cos tam przycinali.
A za chwilę, nie wiem czy 10 czy 30 minut później, ja patrzę, a on daje te wielgachną elektryczną piłę Mai do ręki!!!! No myślałam, że mnie rozerwie!!!!! I krzyczę szybko do niej, żeby do mnie przyszła, że ma tego nie dotykać. I do niego, co on sobie wyobraża, że sobie nie życzę, że to niebezpieczne i nieodpowiedzialne!! ja myślałam, że dosłownie zejdę w tej chwili na zawał, a on mi mówi, że on chce jej pokazać, jakie to ciężkie i że nie wolno jej tego brać............ Boże........!!!!!!!!!!!!!!!!!! No miałam ochotę mu powiedzieć, żeby wypie...ał!! I jeszcze smiał dyskutować!!!! A potem jeszcze kilka razy do tego wracał. Za każdym razem kazałam mu przestać o tym dyskutować, że moje stanowisko jest nieodwołalne, że nie ma żadnej dyskusji. Do tej pory mnie trzęsie jak o tym myślę.......
 
reklama
Cos o tym wiem....
Tydzien temu miałam spięcie z teściem. Przyjechał do nas (bez zapowiedzi) na mecz. No dobra. Wypili 2 drinki z M. a potem stwierdzili, że będą robić kojec dla (przyszłego) psa. Trzeba było poskręcać kantówki drewniane. W pewnym momencie teść przyniósł z samochodu jakąs piłę. Cos tam przycinali.
A za chwilę, nie wiem czy 10 czy 30 minut później, ja patrzę, a on daje te wielgachną elektryczną piłę Mai do ręki!!!! No myślałam, że mnie rozerwie!!!!! I krzyczę szybko do niej, żeby do mnie przyszła, że ma tego nie dotykać. I do niego, co on sobie wyobraża, że sobie nie życzę, że to niebezpieczne i nieodpowiedzialne!! ja myślałam, że dosłownie zejdę w tej chwili na zawał, a on mi mówi, że on chce jej pokazać, jakie to ciężkie i że nie wolno jej tego brać............ Boże........!!!!!!!!!!!!!!!!!! No miałam ochotę mu powiedzieć, żeby wypie...ał!! I jeszcze smiał dyskutować!!!! A potem jeszcze kilka razy do tego wracał. Za każdym razem kazałam mu przestać o tym dyskutować, że moje stanowisko jest nieodwołalne, że nie ma żadnej dyskusji. Do tej pory mnie trzęsie jak o tym myślę.......
W takich sytuacjach zastanawiam się co Ci ludzie mają w głowach??? I jak to się stało, że ich dzieciom nie stała się jakaś poważna krzywda??!!
 
Do góry