Ja dziś mam obolały dzień, plecy, brzuszek tu i ówdzie i pobolewa mnie gdzieś nisko jakby w pachwinie.. takie dziwne miejsce i ból. Miałam dziś porządki robić, ale chyba sobie odpuszczę.
U mnie szpital zapewnia co potrzeba, ale ja sobie tylko paczke podpasek zabiore tak na wszelki wypadek. Jak coś będzie potrzeba to zlecę mężowi, by dostarczył.
Ja też nie mam pokoju dla dziecka, bo nie mam miejsca na razie. Zrobiłam tylko dziecięcy kącik w domowym biurze, więc teoretycznie będę mogła pracować i mieć spiącego małego obok na oku
Choć mnie dołuję, że na chwilę obecną nie mogę małemu pokoiku zorganizować, pocieszam się, że pewnie będzie szczęśliwy gdziekolwiek będzie póki mama albo tata będzie obok.
Widziałam kiedyś zimą na ulicy mamę z dzieckiem.. dziewczynka wrzeszczała jak opętana, rzucała się, wyrywała, jakby nie wiadomo jaka jej krzywda się działa, a mama po prostu chciała jej założyć kurtkę bo było mroźno. Wygląda na to, że rodzic to musi miec nadludzką cierpliwość