iwonaimaja
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Wrzesień 2013
- Postów
- 1 756
Nafoczka trzymaj się
W razie możliwości daj znać jak tam
W razie możliwości daj znać jak tam
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Nafoczka trzymaj się!!Witam dziewczyny.
Ja od wczoraj jestem w szpitalu. Pojechałam bo złapałam grypę zoladkowa. Na miejscu okazało się ze mam regularne mocne skurcze a Maluch bardzo wysokie tetno do 210! Niestety doparl glowka do szwu. W nocy okropnie goraczkowalam i tylko na kroplowkach jadę. Zobaczymy co będzie dziś.
Ja mam bo u mnie wszystko się może wydarzyć chodź nie wszystkie a czemu masz cc ?
Napisane na GT-I9505 w aplikacji Forum BabyBoom
Piczkowa ja prałam bo prasuje po pare ubranek żeby nogi nie bolały i troche czasu mi to zajmie.
Ja zrobiłam trzy prania, ale tylko część z tego poprasowałam póki co, bo nie lubie prasować na siedząco, a jak stoje to szybko zaczynają mnie boleć plecy. Zaczęłam już teraz żeby sobie to ogarnąć powoli i na spokojnie, poźniej nie wiem jak będę sie czuła.
Witam dziewczyny.
Ja od wczoraj jestem w szpitalu. Pojechałam bo złapałam grypę zoladkowa. Na miejscu okazało się ze mam regularne mocne skurcze a Maluch bardzo wysokie tetno do 210! Niestety doparl glowka do szwu. W nocy okropnie goraczkowalam i tylko na kroplowkach jadę. Zobaczymy co będzie dziś.
Kochana, dużo zdrówka życzę!!!! Daj znać co u Ciebie, jak się czujesz
Czy Wy też jesteście takie zmęczone?? W ciągu dnia, to jeszcze chodzę, robię, jeżdżę - wczoraj miałam niezwykle instensywny dzień, ale wieczorami padam tam gdzie stoję!!
Ty to umiesz zacząć dzień z przytupem Współczuję, czytając sama poczułam zdenerwowanie.Witam Dziewczyny!
Już miałam cudownie zacząć dzień a wyszła oczywiście kupa.
Wstałam o 5:30, ogarnęłam się i pojechałam na krew do szpitala...jest pozytyw ominęłam korki, które zaczynają się tak po 7.
Już siedzę w kolejce a tam oczywiście kłótnie o to kto wchodzi. Byłam za jakąś dziewczyną, ale okazało się, że ona na krzywą cukrową i się zaczęło. Jakieś dziadki zaczęły wchodzić bez kolejki i ja już mega nerwowa wstałam i stoję pod drzwiami od zabiegowego. Weszłam i olałam wszystkich, bo tam toczyły się bitwy o kolejkę
Teraz najlepsze...siadam i widzę, że moja położna pobiera krew. Siadam i do niej taka uśmiechnięta "ojeju nie wiedziałam, że pani też pobiera krew" a ta do mnie "może najpierw DZIEŃ DOBRY"!!! nosz kur..czątko! wchodziłam to mówiłam. Poczułam się jak jakaś niewychowana dziewucha. Po nerwach w kolejce jeszcze wspaniała obsługa.
To jeszcze nic wyszłam i poszłam do położnej (taka młoda siedzi /raz ta a raz ta) i chciałam żeby mi ciśnienie zmierzyła, bo jakoś średnio się czułam. Zmierzyła z łaską.
Dosłownie cieszę się, że mam ciążę bez jakiś komplikacji czy coś, bo nie wyobrażam sobie tego cyrku tam :/ tzn. podejścia nawet do ludzi. Moja lekarka to też cud-miód szyjkę mi tylko raz badała i jak robi usg to wiem tylko ile mała waży i to wszystko. Drugi raz nie wybrałabym tej przychodni. Ona jest przy szpitalu, ale w tym akurat nie ma oddziału położniczego.
Musiałam Wam wyrzucić poranne żale
Nafoczka- trzymaj się Bidulko daj znać jak będziesz mogła.
Agula - a poranych przeżyć nie zazdroszczę..... I cały czas powtarzam, że z całego porodu najgorzej wspominam szpital - czyli ludzi tam pracujących. Po prostu nienawidzę służby zdrowia - wszystko z łaski, bez chęci pomocy, wsparcia, jak kolejny na taśmie. Rutyna, znieczulica.
Ja swoje już przeszłam i nie mam o nich (pielęgniarkach, lekarzach, położnych) dobrego zdania....
Najgorszemu wrogowi nie życzę choroby, szpitala i od służby zdrowia jak najdalej!