Dziewczyny, przepraszam, ze nie pisalam, jeszcze nie czytalam, ale caly dzien praktycznie przespalam
Troche na zmiane, miedzy jawa, a snem, ale caly dzien spedzilam w sypialni.
Wczorajsza awantura kompletnie wypompowala mnie z energii. Na przeprosiny nie licze... Wlasciwie nie wiem, na co licze
Przeciez zyjac w rodzinie, z malutkim dzieckiem, czesto zdarza sie, ze plany trzeba zmienic, cos odwolac, przelozyc... Jesli on nie jest w stanie zniesc takich sytuacji juz teraz - pomijam kwestie braku szacunku - to JAKIM ojcem on bedzie?
Gdzie wyladuje swoja agresje?! I
czy bedzie mnie tak traktowal przy naszym Synku? Bedzie niszczyl rzeczy na Jego oczach ?!
..mam naprawde sporo do myslenia
I duzy metlik w glowie...
M.nawet nie widzialam - spal na dole w salonie i na parterze juz zostal. Po poludniu slyszalam, ze rozmawial przez komorke ze swoim mlodszym bratem, z tego, co wywnioskowalam, umowili sie do kina. Okolo 17-tej wyszedl i zabral auto. podejrzewam, ze pojechal wlasnie do brata. Mam nadzieje, ze bedzie u niego spal. Choc jak dla mnie, moze w ogole nie wracac.