Hejka Kochane,
Ależ ja się za Wami stęskniłam!!! Nie było mnie normalnie 2 tygodnie i strasznie mi z tym źle. Jakoś raz w tym czasie trochę Was poczytałam ale znowu trzeba było gdzieś lecieć, coś załatwiać. Od rana piszę tego posta, ale moje postanowienie na dziś - nadrobić bb, bo już nie mogę...
W skrócie u nas w tym czasie:
- M miał trochę wolnego, więc ładowaliśmy akumulatory,
- nianię mamy od stycznia - do pracy wracam we wtorek 18, buuuuuuuuuu
((
- dużo po sklepach hulałam, bo odnowa przed pójściem do pracy musi być (Olę przyzwyczajałam do mojej nieobecności, nianię do całodziennej opieki, a przede wszystkim siebie do rozłąki z małą - ciężko mi z tym
(( )
- jakieś wizyty kontrolne u lekarzy ze mną i Olą, no i...
- odstawianie Oli od cyca - nauka picia z butelki, i nocne przechodzenie na mm zamiast cyca,
- wizyta u pediatry i stwierdzenie skazy (skierowanie do alergologa) - zamiana mleka Nan H.A. na Beblinon Pepti i Oli protest przeciwko nowemu smakowi i kilka nieprzespanych nocy...
Czas na Was:
agatha - pewnie szalejesz już w górach, ale pisałaś, że mała nie lubi jabłuszka, podobno trzeba 10 razy spróbować zanim stwierdzi się, że dziecko czegoś nie lubi, ale ja do tylu chyba bym nie doszła, jak nie lubi po 3 to już rezygnuję
anetka - jak czytam o Twojej organizacji czasu to zazdroszczę, ale jak już kiedyś pisałam, Twoje podejście daje mi nadzieję, że dam radę z powrotem do pracy. Co prawda pracować będę do 15 i zanim dojadę to jakoś przed 16 będzie, ale zmierzam wtedy cały czas spędzać z Olą.
tweenie - cieszę się, że rehabilitacja pomaga i Ola tak dobrze się rozwija, super, że w końcu znaleźliście pomoc dla małej, szkoda, że tyle się męczyła bidulka, ale dobrze, że jesteście na dobrej drodze. Straszna sprawa z tym zachłyśnięciem, dobrze, że byłaś obok. Ale macie pecha, dobrze, że małej nic się nie stało w czasie stłuczki
EWcik - na Oli zaparcia pomógł probiotyk dicoflor30, 2 razy dostała, kupki się uregulowały i już mamy je codziennie albo nawet po 2
ewelad - a na czym nowym plan dnia polega? gratki konkursu gerbera, a prpos - słyszałyście o tej aferze?
Koniec afery słoiczkowej. Gerber zmieni recepturę
arlecia, magdzia- gratki pierwszego ząbka
jedyneczka - jaka zmiana, nowy kolorek, no no, dobrze, że fajnie się z tym czujesz. Ja też mam nowy fryz, to na pocieszenie przed rozstaniem z Olą i w związku z pójściem do pracy postanowiłam zmienić design więc troszkę obcięłam włoski i mam w końcu jakąś fryzurkę. Spóźnione, ale szczere STO LAT!!!! O szelkach, chodzikach mam podobne zdanie co Ty, jak będzie gotowa to sama pójdzie. Ale masz ostatnio częste pobudki, dobrze, że mała śpi z Wami. Dobrze, że Nadia już wyszła z chorób, ale niedobrze, że Ciebie złapało - zdrówka!!!
jasia - mnie też w pracy nie było 9 miesięcy (3 ciąży i 6 z Olą + urlop) - tylko, że mnie powrót czeka we wtorek. O czytam, że Twój powrót w miarę ok, też będzie mi na pewno brakowało spacerków...
agatka - super, że wyjazd udany
perla - miłego pobytu w Pl
Ewcik - kiedy idziecie z wynikami do lekarza? ewelad - dzięki za info, oczywiście mocno trzymamy kciuki za Marcepanka!!!
peemak - fajnie, że ze żłobkiem się udało
ewa - oj niedobrze z włosami, ja też obcięłam, ale zadowolona jestem, warunek był taki, że mają się łatwo ułożyć i dać się związać w kitkę, i wszystko spełnione
tweenie - u mnie tez czasami wyje ze zmęczenia godzinę, albo dwie a zasnąć nie może
ewcik - co za lekarz, może tak jak dziewczyny piszą, konsultacja u lepszego specjalisty Wam pomoże? doradca laktacyjny - pomysł dobry i na pewno mówi sensowniej od całego ordynatora, tylko uważaj teraz z nowymi pokarmiami, typu żłótko, nowe mięska, bo też może uczulić, a wtedy nie będziesz wiedziała od czego. Ewcik nie bierz do siebie "słowa-diagnozy", to nie Twoja wina, karmiłaś go jak mogłaś najlepiej, a że mu nie wystarczało, przecież nie mógł Ci tego powiedzieć
pati - trzymam kciuki za poprawę sytuacji!
agatka - za Was też trzymam kciuki!
ewa, ewelad, MM - Wy jutro do pracy, ja pojutrze, musimy dać radę!!! Dajcie znać jak było. Kciukasy zaciśnięte!
Teraz trochę o nas: od poniedziałku 3 stycznia przychodzi do nas niania (tzn. do Oli
). Wszytko jest raczej spoko, ładnie się z Olą bawi, karmi (chociaż ode mnie niezbyt chętnie zajada słoiczki, a od niani tak) ale trochę mamy problem z usypianiem Oli w dzień, nie chce spać w łóżeczku, a niania uparcie ją tego uczy, w rezultacie jak zaczyna już wielki koncert, to niania wychodzi z nią na dwór i tylko wtedy śpi - tylko wychodzi raz w dzień, a jak o 16 przychodzę, to jest znowu senna, ale druga drzemka w łóżeczku nieudana, więc ja ją usypiam i tak spi do 17 - 17:30, zamiast się bawić z mamą, której nie wiedziała cały dzień. Nie wiem czy ktoś coś z tego zrozumie, ale mam trochę żal, że jak od 16 chcę spędzić czas z niunią, to ona idzie spać (spać to powinna z nianią, a na mnie czekać i być już wyspana jak wracam). A tak w ogóle to do pracy wracam we wtorek, jutro ostatni dzień mojej wolności. Ale już od tygodnia zostawiam nianię z Olą, tak mniej więcej od 11 do 16 właśnie aby się przyzwyczaić do rozłąki - i powiem, że jest mi z tym strasznie ciężko!!! Mam wrażenie, że tak mało widuję Olę, tak za nią tęsknię, nie wiem jak to będzie w pracy
Ale na pewno wiele z nas ma ten problem.
Dobrej nocki.