Jestem na momencik bo bąk zasnął, ciekawe na ile bo od rana spała tylko 30minut
Ale mniej kaszle i nie tak strasznie więc mam nadzieję że damy radę. Ja wyszorowałam wszystkie kąty, poodkurzałam nawet zasłony, normalnie jak na święta
I będę tak przez najbliższy czas żeby doszła do siebie bidulka
kacperek wiesz co , Nadia na noc chce teraz zasypiać tylko wtulona we mnie a w ciągu dnia jak jest ze mna też tak natomiast jak jest M to u niego na kolankach bujana zaśnie ale tylko w dzień, za tymi dziećmi nie nadążysz
Spróbuj dawać mm wieczorem faktycznie kilka dni ale po cycaniu to się nic nie stanie z laktacją. Ale może nie z głodu to tylko śpiąca a spać jej szkoda iść, moja takie hece też wyprawia
Więc siadam ja lub M z małą między nogami, obok koszyk zabawek i się bawi do upadłego aż trze oczy, wtedy próba uśpienia na leżąco, czasem oboje się kładziemy i gadamy a ona między nami się czymś bawi, albo M pracuje a ja z nią leże i macham jakąś zabawką ale tak delikatnie już, spokojnie aż padnie
Ale rzadko jest tak spoko żeby po prostu zasnęła, prawie zawsze marudzi, popłacze trochę chociaż, próbuje pewnie sił czy się ugnę i na ręce pójdzie
A ja twardo leżę , już na rączkach nie bujam no chyba że jest chora
Czasem też jak ją zostawię celowo na moment po powrocie jak się położę obok już się tuli , przestaje płakać i zasypia ,widać docnia moją obecność
Też nie miałam takich jaj ze spaniem z Emilką
Może teraz jestem po prostu bardziej mientka a te małe gremliny to wyczuwają
Gratki siedzenia, my tez już chwilę samodzielnie posiedzimy, znaczy Nadisia bo ja już umiem
agatka przykre z M:-( Nie martw się natomiast Andrzejkiem, ma widac swój rytm, Emi siedziała sama dopiero jak miała 7 miesięcy a Nadia też się nie obraca na plecy i odwrotnie. Ale co też z tą główką tak uparcie się dzieje
Może jak zacznie siedzieć samo się wyrówna. A co za gulę? Bo ja mam maleńką na łydce
A M miał na udzie jakby kilka kulek, usunął i się odnowiły
Wtrąca nie teściów to najgorsze co może być, moi spaprali mi pierwsze małżeństwo
magdzia też czytałam ostatnio trochę z początku i taki sentyment mnie ogarnął:-) Pomyślałam jakie te moje forumowe kulyżanki są w dechę
MM mam nadzieję że nie najgorzej pierwsze dni w pracy
aguullka moja starsza tez niestety czasem coś przywlecze choć na szczęście sporadycznie i samo jej przechodzi tzn. po domowym leczenie. A Natalka u babci będzie czy do żłobka?
ewcik no oby to nic ze szpitala paskudnego
Może po zupce babcinej tak luzacka kupka:-) Moja też smrody sadzi, zielono czarne od czasu do czasu od kiedy zaczęła mięsko
Te kupki po mleku były niemal vaniliowe w wonieniu
Wstała, 30 minut spała
agatka chyba tylko jemu. Od razu lepiej jak się człowiek wyżali
ewelad niezły drink na początek dnia pracy, ale byłabyś szczęśliwa
Ja też nieco Nadie przygrzałam w pierwsze dni w domu a niby taka jestem doświadczona matka
madzik lekarka mówiła że wczoraj od 11 do 17 przyjęła ok. 90 chorych dzieci a to taka wieś raptem
A teraz jakie mleczko dajesz?
gregorka to ty też już w pracy
:-( i jak odstawienie cysia? Tak całkiem? Oby mleczko mm polubiła Oleńka. Dobrze że na tak mało godzin chociaż się rozstajecie, ja też tak mniej więcej będę ale nie wiem kiedy jeszcze. Szkoda że śpi Oleńka po twoim powrocie ale trudno takiego malucha wyregulować, przynajmniej mojej
kochana mam nadzieję że nie będzie tak strasznie już pracując i przywykniecie szybko
Ale sama mam pietra:-
-D