hej dziewczynki
My już po 3 godzinnym spacerze. Nogi mi odpadają.
Już nie wiem co robić, żeby Hania spała w domu. Z zaśnięciem nie ma problemu, usypia szybciutko, ale po 10 min maksymalnie już nie śpi, widzę, że zmęczona, niewyspana, ale już nie uśnie ponownie. Idzie się załamać, na spacerze może bite 3 h spać, w domu już nie pamiętam kiedy spała dłużej niż 15 min. Co radzicie na takiego stwora??????
Tiffi, u nas tez katar, w nocy najgorzej. mleka sztucznego nie podawałabym, tylko kontrolowała wagę raz w tygodniu (nie częściej). Ja mam wagę w domu i czasem jest takż, że jeden dzień spadnie troszkę, a na drugi jest skok o 100g do przodu, więc nie ma sensu za często ważyć, bo może to być mylne.
Ania_pestka, ja juz chyba też wyjmę wkładkę z fotelika, bo pasy za bardzo już Hanię ściskają
Jedyneczka, moja nie chce spać na klacie, a ja tak to lubię.....
Ewelad, ja przy Majce poznałam koleżankę na porodówce i do tej pory mamy super kontakt.
Tiffi, Ashika, ja wolałabym, żeby ssała palca niż smoka, moja w smoku zakochana, a ja mam wrażenie, że za często ma go w paszczy i mam wyrzuty sumienia:-( Jeszcze sąsiadka wczoraj przyszła na herbatę i pierwsze zdanie: o jak tak smoka ciągnie to nie będzie wam mówić długo, no zdołowała mnie na cały wieczór normalnie....
ewa81, jakbym czytała o mojej Hani i spaniu, liczę, że za jakiś bliski czas się wyreguluje z tym spanie, bo jak nie to ja wysiadam. To, że cycki miękkie to normalne już teraz bo laktacja się unormowała, a 200g w 2 tyg to nie tragedia, ok 120g na tydzień to norma, więc wiele nie brakuje. Nie dokarmiaj, bo od tego już blisko do zakończenia karmienia.
MMmmMM witaj u nas i rozgość się:-)
Tweenie, nic nie robisz źle, niektóre takie ryczki są i już, mojego M chrześniak całe 3 miesiące im wył, równo jak skończył 3 to szczęśliwe dziecko i było po płaczu. ja mam chrzciny 17/10 i albo założę starą sukienkę, albo kupię w Mohito (już upatrzyłam). Znając siebie to pewnie to drugie
Mysza, to z Twojej przeszło na moją, jak zawsze pięknie spała w nocy to dzisiaj co 3 h i marudzenie, mam nadzieję, ze to mały wypadek przy pracy tylko....
Kasik, inne imprezy może przeżyłabym na trzeźwo, ale wesela raczej nie - nie znoszę takich imprez. No wstyd wielki, ale jak ostanio byliśmy na weselu (sierpień 2009) to przed oczepinami już byłam u siebie w łóżko, mało przytomna. Jejku, jak sobie przypomnę to wstyd na maksa - M szukał mnie 2 godziny i znalazła dopiero szwagierka w kiblu - przysnęło mi się przy muszli.
Tiffi, i Jasia - fotelik trzeba zmienić jak właśnie nóżki lub główka wystaje, ja miałam do 9 miesięcy przy Majce.