no w koncu mam chwilke zeby cos napisac,tak to jest jak sie spi do 11 a pozniej czasu na wszystko brakuje
spacer zaliczony ale zaraz wybywamy jeszcze raz bo pogoda przepiekna i az zal ja zmarnowac siedzac w domu.Maja najwidoczniej zazegnala spor z hustawka i teraz smacznie sobie w niej spi,oby jak najdluzej
bo w dzien nie pospala mi ani chwili za to 4 razy strzelila kupiszona.
Vanilko ciesze sie ze Gabusiowi podoba sie w szkole i ze z brata taki dumny.Duzo ci Dawidos wypija,moja poki co palaszuje 150ml i warzy ok 6,5kg.no widzisz pospalysmy troche a robota nie zajac nie ucieknie.
gregorka masz racje pogoda przepiekna nawet u nas,chociaz dzieli nas tyle km,piekne pozegnanie lata.
no i sie obudzila i buczy...zwariuje zaraz
tiffi zdrowka dla Zuzi,oj zazdroszcze odwiedzin ciotki,taka osoba to istny skarb.ja bym tez nie dokarmiala,moim zdaniem gdyby glodna byla dawala by sygnal,widocznie tyle jej wystarcza.
kropa pierwsze slysze ze kciuk zdrowszy od smoka
aniu super tak z tym placem zabaw,nowe znajomosci,do ludzi troszke wyjdziesz,u nas placow tez pelno ale ludzi na nich nie ma:-(
jedyneczko tobie tez zdrowka,z pewnoscia z gola pupa spalas i sie zaziebilas
kuruj sie kochana co Nadinki nie zarazisz.
ewelad u nas przygotowania na spacer wygladaja identycznie a tatus to przewaznie zamiast pomoc to zamieszanie takie zrobi i jest placz,bo malej za dlugo to wszystko trwa.
ja dzisiaj jakas do niczego jestem,glowa mi peka,w krzyzu lupie,chyba okres dostane.
czy wasze dzieci tez potrzebuja waszej obecnosci non stop,ja jak tylko strace sie Mai z pola widzenia to placz,zadko kiedy zdarza jej sie zajac czyms,najlepiej jakby ktos caly czas do niej gadal,adorowal,rozsmieszal.