Przepraszam cię
Aisim- tak to jest jak się ciurkiem czyta wszystkie wpisy z połowy dnia
to chyba yustynia o tyłozgięciu pisała... TAk, bóle krzyżowe- masakryczna sprawa- wiem co mówię
ale może jesli masz skoliozę to "je się to" inaczej, bo niestety bóle w okolicy lędźwiowej tzw krzyzowe nasilają się w ciąży, najbardziej uciążliwe jest stanie w jednym miejscu (gotowanie, mycie naczyn itd), a w ostatnim trymestrze i spanie (ucisk całkiem sporawego brzuszka na plecy). Ale ja zawsze powtarzam sobie:
co nas nie zabije to wmocni :-) I choć koszmarnie wspominam szczególnie poród i te bóle całkowicie próbuję o tym nie mysleć: przeżyłam raz- dam radę i drugi
(chyba że jakimś cudem znieczulenie załatwię
A samopoczucie- miło że pytasz... Nie zapeszyć znośnie, lekkie pobolewania to w krzyżu, to piersi ale nie mam czasu aby się specjalnie nad soba i nad tym rozczulać ;-) Tylko badania nie mogę się doczekac, żeby wszystko było ok, żeby biło serduszko itd, żeby nie powtórzył się epizod z utratą... Echhh, a dopiero za tydzień troszkę się uspokoję (MAM NADZIEJĘ!)...